Komentarze użytkownika Mundzio84

Robi się coraz ciekawiej i weselej.

Musi mi to wytłumaczyć ktoś inteligentny, ale niestety nie widzę teraz nikogo takiego w pobliżu.

Ale masz na myśli otoczenie tu na wiosce, czy może moich bliskich hmmm?Poza tym mi to zupełnie zwisa, czy ktoś, a już napewno jakiś nędzny klon nie potrafiący pisać ze swojego konta, widzi mnie na wyższym, czy niższym poziomie.Robię to, co mi się podoba, mam ochotę komentować absurdy - komentuję.Mam ochotę zrobić z Cwerdka parówę i szmatę, jaką jest - robię.

Rozkoszny jesteś Cwerdziu.I jak cię tu nie zaczepiać, skoro jest z tego tyle radości, hmmmm?:)

Wymień jakieś, Kliszo:)

No no no:)A jeszcze jakieś inne przykłady?

Ferdal, naprawdę masz wstrętny, wredny i niewyjściowy ryj, na fotce którą wstawił twój klon.Do tego bardziej jajowaty, niż mój.Nie wstyd ci tak kogoś krytykować, kiedy sam wyglądasz jak gówno?

Tyle ocen nagle, pod niedawno dodanym komentem?Zabolało.

Faktycznie prawda, powiedziana dosadnie bardzo cię zabolała, Cwerdziu.Widzę, że wszystkie multi odpaliłeś, a te dwa komentarze...aż się zagotowałeś.A furtki żadnej nie otwarłem, bo wcześniej fajnie było ci jechać po czyimś wyglądzie, mając Hitmana w avku, zamiast tej wstrętnej, zapijaczonej mordy.

Ferdziu masz jakiś kompleks na punkcie tych rogów, że co drugi koment do mnie tym kończysz?A może to kolejny tekst, który wydaje ci się fajny, że srasz nim na lewo i prawo, jak smarkacz?Mówisz, że nic nie jest w stanie cię zaboleć, a jednak wyżej to bardzo dosadnie widać.Przykro mi, że musiałem cię w tak dosadny sposób uświadomić.Aha, do kiedy masz bana na Ferdalu?

Nie mówi mi, że mam dorosnąć, skoro tobie się to nie udało przez 50 lat.

Ferdziu coś dziś taki agresywny?Nie zaczekałeś na kolegę?

I pomyśleć, że to moja ciotka...

Fredziu, myślę, że mimo mojej przemiany i tak cię zadowalam, jeśli trzeba.

Oj Ferdziu, wiesz, że cię lubię.Kiedy braknie Ferdzia i Kliszy, a wiocha mi się nie znudzi, bądź pewne, że będę poświęcał ci większość swojej uwagi.Zresztą ktoś musi i tak mieć nad tobą jakąś władzę, bo za bardzo się tu rozzuchwaliłaś bez Pańskiego Bicza.

Fredziu musisz zatem brać przykład ze swojego wrednego, łysego i brzydkiego kolegi i wystrzegać się monotonii.A jeśli już miała ona by mieć miejsce to zabawiaj mnie na bierząco.Bez oczekiwania, czy olewek.Jeśli brak ci argumentów, to bluzgaj, obrażaj, jedź po moich bliskich...Wszystko byle mnie przyciągnąć i dać satysfakcję, że jednak mam jakiś wpływ na twoją psychikę.

No cóż, trudno.Ale i tak cię lubię.Na swój sposób.

Wyjdziesz za mnie...?

Ej Fredziu, a jak się dla ciebie rozwiodę?