Komentarze użytkownika zwierzak250477

Dżizas, to to na tym psie to jest zwykły barwnik. Może jakaś chna czy coś podobnego. Krzywdy psu nie zrobi. Ciekawostka - istnieją także koloryzujące pudry dla zwierząt, często używane np przez hodowców owiec w Anglii. Kto widział różowe lub żarówiasto-zielone owce w Szkocji ten wie o czym piszę :) Wielbicielom zwierząt od razu wyjaśnię - tak, owce były szczęśliwe, zadbane, nie działa im się krzywda i miały głęboko w dupie kolor swojego futra. Rolnicy też byli zadowoleni gdyż łatwiej im było później rozdzielać różne stada, które nieopacznie się zmieszały.

Zasada postępowania z kobietami tego typu jest bardzo prosta. Tak naprawdę jej "wymagania" są bez znaczenia, i tak da d..py dowolnemu ziomkowi który postawi jej podłego drinka w knajpie za 20 zygli. Później wystarczy ją porządnie wydupcyć i się ewakuować. Jedyne co powinna dać od siebie i czego należy wymagać od takiej ameby to zadbana i odpowiednio wygolona myszka.

I napisała to niejaka Viki, której dojrzałość emocjonalną przedstawia wizerunek fałszywej zakonnicy z cycami na wierzchu. No tak, w sumie mamy wolność słowa i nawet ameba umysłowa może zabrać głos. Jak odróżnić klapsa od bicia? No nie wiem... może za pomocą mózgu i zdrowego rozsądku?

Nie generalizuj ziomeczku. Ja jestem osobą niewierzącą, moja żona też, a ślub braliśmy kościelny. Dlaczego? Aby sprawić przyjemność rodzicom. Było nam to kompletnie obojętne czy papier podpisze mi czarodziej z Kościoła czy baba z Urzędu, ale jeśli dla rodziców była ważna akurat wersja magiczna, to dlaczego nie iść im na rękę? Dwa miesiące później przeszliśmy procedurę apostazji.

Mamusia niczego nie kazała, ale wiem że w ten sposób zrobiłem rodzicom przyjemność. Impreza była dla nich, nie dla mnie. Co do dziecka, mój syn ochrzczony nie jest i nie będzie, chyba że skończy lat 18 i sam zdecyduje.

Nie zawsze. Wczoraj widziałem jak dwóch śnieżnobiałych łysych jegomości butowało trzeciego równie białego ziomeczka. Jednak jeśli wierzyć czystym statystykom, to wszystko wskazuje na to, że przestępczość faktycznie jest wyższa wśród czarnoskórych ziomków.

Funkcja regulacji wysokości i nachylenia jest już w cenie, czy trzeba dokupić osobno?

No widzisz, Ty sobie a dziecko sobie. Mój syn był zaszczepiony na krztusiec, a mimo wszystko zachorował na krztusiec. Mało tego - diagnoza była utrudniona i trwała pół roku, bo jak stwierdziła w końcu lekarka: "przecież skoro był zaszczepiony na krztusiec, no to jakim prawem on śmiał na ten krztusiec zachorować!". No ja nie wiem, a młody bezczelny też nie chce się wytłumaczyć. Suma summarum, młody męczył się z kaszlem prawie pół roku, a później jeszcze musieliśmy i tak tłumaczyć się w Sanepidzie "no bo jak to możliwe, że on zachorował, no jakim prawem?"

Jak już się okazało, że młody po prostu nie wiedział że nie ma prawa zachorować bo mu tego nie wyjaśniłem (zwalił winę na mnie cwaniak jeden), to jeszcze kazali nam w tym Sanepidzie sporządzić listę innych gówniaków z którymi mój młody mógł się kontaktować :D Jak już sporządziłem tą listę to się okazało, że powinni poddać kwarantannie dwa przedszkola, żłobek, szpital dziecięcy i centrum Wrocławia, no i chyba sobie odpuścili. Historia kwiecista ale prawdziwa, zapewniam.

Bingo, pisałem z lekką dozą ironii :) Oczywiście, że ja wiem, lekarka wie i w sanepidzie też wiedzą, że szczepienia nie dają 100% odporności. Historia zapewniam, że prawdziwa. Chciałem jedynie podkreślić, że lekarze mają problemy z prawidłową diagnozą takich chorób jak krztusiec. Być może dlatego, że że względu na szepienia nie spodziewają się takiej choroby.

Pisząc takie słowa kojarzysz się co najwyżej ze zbuntowanym półgłówkiem, a nie ateistą, ale co tam... niech będzie po twojemu. Ateista to człowiek mądry, rzekłbym nawet oświecony. Ateistą nie zostajesz w wyniku buntu przeciwko wartościom religijnym, namowom znajomych, itp, a w efekcie głębokich przemyśleń, mądrości i logice. Niestety - trzeba użyć mózgu. Wiesz smarku jaka jest różnica między ateistą, a wierzącym? Ateista wie, a wierny wierzy. Wiedza to pewność, a wiara to nadzieja.

I tak to sobie właśnie tłumacz. Ty będziesz szczęśliwy i ja też będę. Tak, wiem że w Piśmie Świętym już została przewidziana i zarazem potępiona owa "moda" na samodzielne myślenie i wyciąganie wniosków. Nie dziwię się. Ludzie mądrzy i samodzielnie myślący byli zawsze postrzegani przez Kościół Katolicki jako zagrożenie. Część z nich nawet skończyła na stosach. No bo jakże to może być, że jakaś nieczysta czarownica ziołami leczy zakażoną ranę u chłopa, podczas gdy żarliwe modlitwy nie przynoszą żadnego skutku. No przecież ludzie gotowi są pomyśleć, że ten katolicki Bóg to tylko jakaś ściema.

W czasie gdy Kościół Kato anektował dopiero Europę takie sytuacje dla Kościoła były więc bardzo niebezpieczne i osłabiały jego pozycję. Aby to ukrócić powołano inkwizycję. Drugi powód wprowadzenia w Piśmie Świętym zakazu samodzielnego myślenia jest prozaiczny - nie każdy jest w stanie wymyślić coś sensownego.

Zanim Kościół się ugruntował, chrześcijanie (nie mylić z katolikami) byli prześladowani przez Żydów że względów religijnych i przez Rzymian że względów politycznych. Później byli prześladowani przez samych siebie z powodu oskarżeń o herezję, zwłaszcza w czasie reformacji i kontrreformacji. To tyle w skrócie. O kółku rybackim nic nie wiem.

PapieRZem to sobie może być.

Żenująco płytkie.

Z całym szacunkiem dla Brucea, ale te słowa są idiotyczne. Nigdy nie uwierzę, że rodzić będzie w stanie nauczyć swoje dzieci tego, czego jego nie nauczono.

Ale nasrane tam mają.

To jest właśnie włącznik poduszki :) W przypadku kolizji naduszasz ten knefel i poduszka wyskakuje.

Ten żart jest chyba zbyt debilny abym go zrozumiał. Mam ogólnie problem z tekstami poniżej pewnego poziomu. Proszę o wyjaśnienie co autor miał na myśli.