Komentarze użytkownika zwierzak250477

Coś w tym jest co mówisz. Piszesz znaczy.

To jest tak zwany błąd merytoryczny. W tym wypadku chodzi o niewłaściwe użycie określenia "mężczyzna" wynikające z braku zrozumienia istoty tegoż zjawiska. Mężczyźni się nie nie malują.

Nie tak to są te kolumny same w sobie. Co to niby k..a miało być? Panteon? Widać, że jakaś nowobogacka ciota próbuje sobie budżetowy pałacyk strzelić tylko coś nie pyka. Być nieco bogatszym niż reszta pospólstwa też trzeba umieć.

To przecież logiczne. Ja stawiam rower na masce. Nie widzę w tym problemu. Skoro koleś tak zaparkował to pewnie też mu to jest obojętne.

Czy przypadkiem obok nie ma ścieżki rowerowej? Zawsze mnie wkurzają ci kolarze w spodenkach-ściskodupach na rowerkach z oponkami cieniutkimi niczym uszczelki i tyłkiem powyżej głowy. Zwłaszcza gdy nieudolnie próbują podjechać pod krawężnik wysokości 0,5cm. Ścieżką rowerową nie pojedzie bo mu trzęsie, ale środkiem jezdni "tnie" zawrotne 25kmh. Tak, środkiem oczywiście. Dlaczego nie kupi sobie jeden z drugim do miasta jakiegoś porządnego crosa czy trekingu, którym pojedzie zarówno po gładkim asfalcie jak i po krawężnikach, szutrze czy wertepach?

Madek. Jeśli już.

Najlepszy jest ten jęk rannego łosia :)

Zasadniczo to nie jestem suwerenem i pojmuję w czym rzecz, ale może mi ktoś wytłumaczyć skąd się wzięło to akurat dokładnie 700 zygli? Coś przeoczyłem? Jakaś nowa danina, czy eko-opłata? Czy to ma być tylko tak symbolicznie?

Kurde, ona ma chyba jakąś dziwną, super elastyczną koszulkę?!? Oglądam już pół godziny z nadzieją, że się obsunie... i nadal nic :(

Ewentualnie oszczędni :) Zamożni ludzie też bywają oszczędni. Powiem więcej - oszczędność może doprowadzić do zamożności.

To nie jest oszustwo, a wolny rynek. To od Ciebie jełopie zależy czy skłonny jesteś wydać 78.90 czy 32 zygli za ten sam produkt. Jeśli wydasz 78.90 oznacza to żeś głupi i pretensje możesz mieć tylko do siebie.

Jeśli chcesz być taki "ścisły" kolego i cytujesz wiki, to cytuj dokładnie. Tolerancja to słowo polisemiczne, czyli takie które ma wiele znaczeń. Wiele jego "tłumaczeń" i dodatkowych "znaczeń" zostało dodanych później, gdy to słowo zaczęło być używane w socjologii czy np. statystyce. Pamiętaj też, że hasła w wiki dodają ludzie tacy jak Ty czy ja. Jeśli ktoś jest wyjątkowo zagorzałym zwolennikiem przyjmowania uchodźców, opisze hasło "tolerancja" inaczej niż człowiek, któremu to zwisa i powiewa.

Dzisiaj, w czasach rozdmuchanej politpoprawności i medialnej nagonki na tych, którzy mają odmienne zdanie, słowo "tolerancja" bywa mocno naciągane. Żeby nie było łatwo, to jest jeszcze "tolerancja" w ujęciu filozoficznym :) Słyszałeś kiedyś o tolerowaniu nietolerancji lub nietolerowaniu tolerancji nietolerancji? Tłumacząc to na język prosty - tolerowanie islamu jest ok, a tolerowanie przeciwników islamu jest... no właśnie, jakie? Pomijając już te wszystkie konteksty i tłumaczenia, nigdzie nie spotkałem się ze znaczeniem w stylu "pozwalanie na wchodzenie na głowę",

"przyzwalanie na narzucanie wszystkim swoich zasad i wartości" itp. Reasumując - rozdmuchana tolerancja bywa groźniejsza niż skrajny rasizm. Bez względu na znaczenie, tolerancja powinna się kończyć w chwili, gdy tolerowany zacznie negatywnie oddziaływać na tolerującego. Teraz pytanie - gdzie znajduje się ten próg "negatywności"?

A jeszcze lepszym - nakaz posiadania jej każdemu normalnemu, prawemu i niekaralnemu obywatelowi. Trzeba bronić się samemu, bo na służby państwowe nie zawsze można liczyć.

Dlatego właśnie moje dzieci nie są ochrzczone i nie biorą udziału w "lekcjach" religii czy innych magicznych obrządkach jakiejkolwiek religii. Gdy osiągną odpowiedni wiek gwarantujący pełną dojrzałość umysłową, świadomość otaczającego ich świata oraz rzetelną wiedzę na temat różnych religii, będą mogły zdecydować czy się ochrzcić, obrzezać czy olać. Dopóki nie nauczą się samodzielnego myślenia, mają zakaz uczestnictwa we wszelkich ryjących beret zgrupowaniach religijnych i politycznych.

Do tego czasu mają się nie mieszać, nie interweniować, zdobywać wiedzę z różnych źródeł - zarówno tych prawych jak i lewych, a przed wszystkim obserwować zachowanie i ruchy mas wszelkich "wiernych owieczek bożych", analizować i wyciągać wnioski.

Zajcew - właśnie takie postępowanie wydaje mi się dziwne. Najpierw wpajasz dziecku wartości chrześcijańskie, wysyłasz na religię, chrzcisz, komunizujesz :P, bierzmujesz itp itd. Później, po latach "programowania" oczekujesz że podejmie świadomą i obiektywną decyzję? To trochę obłudne. Jeszcze pół biedy jak ty i cała rodzina uczęszcza regularnie na nabożeństwa, praktykuje święta, codzienne pacierze itp i faktycznie duchowo jesteście wierzący i religijni. Jednak jest sporo "wiernych" na pokaz, którzy chrzczą, bierzmują i czarują dzieci, bo tak wypada.

Myszki nie widać bo przecież w rajstopach jest.

Pomijając już fakt, że dupeczki ruszają się jak muchy w smole, to jakość "umycia" zapewne pozostawi wiele do życzenia. To już wolę pojechać na "automat", a później na jakieś roksy.