Komentarze użytkownika deathmind

Byłem świadkiem tego jak facet, który zawarł wielki kontrakt na 3 mln zł - został wydymany w sądzie przez odbiorcę, bo ten (miał sp. z o.o.) wyprowadził kasę innymi spółeczkami. Ten "cwany" zawarł z wydymanym ugodę u notariusza, gdzie zadeklarował, iż co miesiąc będzie spłacać po 250 tys. zł, a tamten umarza mu dotychczasowe i przyszłe odsetki. I co? 7 mcy minęło, a gość nie wpłacił ani grosza, wydymany czeka już na klauzulę wykonalności pierwszej raty, za II wytoczył już proces cywilny, a cwaniak wytoczył sprawę o unieważnienie aktu notarialnego, bo rzekomo "deformuje" jeg

No widać, że sami bogacze na wiosze, a na oczy pewnie rollsa nie widzieli. Ja widziałem i phantoma przeszło rok temu, a jakoś w wakacje typek kręcił się po placu 3 krzyży pięknym niebieskim ghostem. Mogę powiedzieć tyle jako pasjonat motoryzacji i naoczny "świadek" tego jak wygląda takie auto - to co widać powyżej to żaden rolls royce, a jakaś tandetna przeróbka - za pewne limuzyna do ślubów, nawet chyba w PL oferują takie bodykity, a że moją krewną taki shit wiózł do ślubu to wiem, iż dla ludzi w temacie jak ja to wygląda żałośnie.

Jeżeli kogoś nie stać zapłacić kilkadziesiąt złotych miesięcznie za obiadki dla dziecka to za pewne dziecku żyje się u niego tak świetnie jak psu bez budy. Mam znajomych, którzy biorą się za rodzicielkę nie mając nic - własnego lokum, sensownych dochodów itd. Wierzą, że rodzice ich utrzymają, pomogą, pożyczą itd. Jeden znawca nawet tłumaczył mi, że rodzice + 5 dzieci żyjących nawet w marnych warunkach to i tak więcej szczęścia niż samotność.No nie wiem ja tam bym wolał urodzić się w rodzinie gdzie ojciec daje mi 50 zł na bułkę, a nie pożycza 3 zł, bo mu brakuje na browar.

Z resztą te patologiczne rodziny wielodzietne (nie mówię, że każda rodzina wielodzietna to patologia ofc) dostają z opieki społecznej kasę, a jeszcze nierzadko jakieś materialne datki z zapomogi typu mąka, chleb etc. To, że ktoś nie umie racjonalnie gospodarować swoim budżetem i dzieci stawia na ostatnim miejscu (sic!) tym bardziej nie jest winą szkoły ani dyrekcji.

Wiecie co? O tym grubym typie mam ochotę powiedzieć tylko, że dla mnie to jest pier***a świnia. Jestem od niego znacznie młodszy i nawet mam przeczucie, że zarabiam więcej niż ten pasibrzuch, a nigdy nie obrażałem i nie obrażam prostych ludzi, bo och moja godzina jest warta tyle co Ty panie taksówkarz zarabiasz w tydzień…tylko nowobogacki szmaciarz może się tak zachowywać. 3/4 życia pewnie przesiedział na salcesonie, a kiedy ubrał się w marynarkę za 2 tysiące złotych to palma do łebka uderzyła. Przez takich wieśniaków ludzie się wzajemnie gnoją.

Wiesz czemu ludzie dają się dymać? Bo w banku w siedzibie siedzi kilkuset speców od prawa, ekonomii i księgowości. Dopóki Ty nie jesteś prawnikiem i ekonomistą zarazem - możesz zostać wydymany w najmniej oczekiwanym momencie. Ludzie są za prości i za głupi na współczesne realia życiowe i banki to wykorzystują. Sam pracowałem w korpo gdzie kręciło się lody, że hoho, ale skoro płacili to co było narzekać (po coś się tyrało na studiach). Banki namawiały frajerów na zakup kredytów we frankach rzekomo stabilnej walucie. Ludzie mogli odmawiać, ale jako naiwniaki brali, bo kredyty we frankach były ta

-nie. Frank z kolei na przestrzeni paru lat już drugi raz wariuje - wcześniej jednak był to wzrost stopniowy, a teraz wywalił na ponad 5 zł w czasie liczonym w minutach i za chwilę spadł na 4 z kawałkiem. No jeżeli patrzeć na historię kursu franka z ostatnich 7 lat to wolałbym Rubla, bo ten dopiero teraz zaczął trochę udupiać. No ale cóż nie chodzi o to żeby dostosowywać się do świata - nowe motto biznesu to - nie kombinuj z produktem, po prostu poszukaj frajera, który da się wydymać :)

Ojciec go wysłał po nowe opony zimowe do swojej limuzyny, a młody wrócił z passatem i jeszcze mu zostało ma pełen zbiornik paliwa.

@exodus857: nie tłumacz "znawcy", bo on wie lepiej. Pewnie mu się pomyliło z jednośladem...pardon: dwu-czterosuwowym demonem szos z pojemnością < 50 ccm. Aczkolwiek nie zauważył, że chociaż jego tarcza nie ma tak dużego osadzenia po środku ma takie fajne wystające metalowe patyczki z dziurkami, które są dokręcone do felgi.

Wejdźcie sobie na mobile czy inną dużą wyszukiwarkę ogłoszeń z Europy Zachodniej. Dobre 4 letnie BMW z DE, z mocnym silnikiem i porządnym wyposażeniem, a co najważniejsze - z małym przebiegiem tj. < 100 tys. km, kosztuje zwykle 10-20% drożej (jeszcze przed akcyzą 18,4% i kosztami transportu) od tych polskich "okazji", a przecież handlarz musiał do tego dopłacić. Wniosek? Trudno się nie domyślić, że nawet jeżeli auto nie było bite etc. to taka polska "okazja" z przebiegiem 70 tys. km jest przekręconym dupowozem, który robił rocznie lekko 50-100 tys. km i mógł mieć już nab

Ładnie Was POpropagandowcy ustawiają :) . Nie, nie jestem ani katolem ani PiS'owcem, ale odróżniam sektor publiczny od lekarza, który wykonuje wolny zawód czyli jest przedsiębiorcą i chce za to zarabiać jak najwięcej. To tak jakby badania techniczne aut były finansowane przez Państwo (de facto przez nas, bo budżet to nasze daniny) i byłaby wielka afera, że jakaś część stacji diagnostycznych odmawia współpracy, ponieważ minister chce ich wydymać. Pro publico bono to ma działać pieprzony polityk, a obywatel jako osoba prywatna ma prawo robić to co przynosi mu najwięcej korzyści.

@galibardi: facet o czym Ty gadasz? Co Ty taki w ogóle socjalistycznie napalony? Tata za komuny w PZPR i w domu obraz Lenina był codziennie całowany zaraz po przebudzeniu? Od kiedy jesteśmy równi? Nigdy nie byliśmy i uczą tego wszelkie machloje polityczne gdzie nepotyzm to tylko czubek góry lodowej. Taki jest ten świat - jeden wykłada ćwierć miliona dolców na leczenie, bo np. ma aids i go stać, a drugi nawet plastry musi kupować na sztuki. Może i miałbym współczucie i wspierał innych gdyby banda darmozjadów nie grabiła mnie składkami na ubezp. społ.

Albo politycznym kacykiem :) Nasza elita POlityczna jako osoby, które co do zasady "poświęcają" swoje życie na rzecz wyższego dobra jakim jest państwo i obywatele, próbują wmówić, że lekarze mają taki sam obowiązek i to ich wina, że jakiś trybik tego socjalistycznego systemu "darmowej" pomocy zdrowotnej nie działa. Trzeba się im śmiać prosto w twarz, bo polemizować nie warto. Lekarz wykonując wolny zawód jest jak biznesmen - nie robi tego, bo z nudy lubi kroić sobie czyjeś wyrostki robaczkowe. On chce zarabiać, więc jedynymi darmozjadami są tutaj politycy.

Pamiętam słowa Donka, który kiedy wspomniano o drożyźnie na polskich stacjach w zestawieniu z jakimiś tam krajami (m.in. ultra tanimi ofertami na bliskim wschodzie)powołał się na droższe ceny na Zachodzie czy choćby na półwyspie skandynawskim. Temu niedorozwiniętemu ekonomicznie matołowi chyba trzeba wytłumaczyć, że złotówka ma ponad 4 krotnie niższą siłę nabywczą niż np. euro, a więc to, że Niemiec płaci np. złotówkę więcej nie oznacza, że ma drożej, bo w porównaniu do średniej stopy życiowej ma lepiej cd.

Zakładając, że średnie zarobki w DE są w przeliczeniu na polską walutę około 4 razy wyższe - Niemiec gdyby przyjąć za podstawę naszą cenę paliw buliłby za litr około 20 zł po przewalutowaniu z euro. Myślę, że żaden normalny obywatel Niemiec by się na to nie zgodził i ludzie zrobili by strajk jak przed laty w USA. Natomiast w Polandii korzystając z tego, że przeciętny obywatel ma z ekonomią tyle wspólnego co mysz ze skokami narciarskimi - rząd dyma nas w każdy otwór, a potem wychodzi jakiś Wincent i opowiada pierdoły, że mamy lepiej niż na Zachodzie.

Yhy to jak moje dzisiejsze spotkanie z typem z naklejką "lubię zapier***" na starej hondzie accord z LPG, której silnik rozwijał pewnie szalone +/- 100 HP. Jeżeli rozpędzanie się w 10s do setki i osiąganie 200 km/h o ile wiatr z tyłu wieje to zapier*** to ludzi jeżdżących kilkuset konnymi zabawkami należałoby nazwać astronautami od podróży międzygwiezdnych. Tak samo z automatem - kocham automat, bo w pieprzonej stolicy stoję średnio dziennie 1h w korku.

Tu jednakże dochodzi jeszcze kwestia rzekomego bycia "ułomem". Mam znajomego, któremu hamulec myli się ze sprzęgłem kiedy wsadzisz go do manuala i w ogóle jeździ jakby zaczynał kurs. Ja nie uważam się w tej materii za mistrza, ale lubię od czasu do czasu wsiąść do mocnego auta z manualem, bo poza wyjątkami top of the top jak automaty w ferrari, smg w nowych BMW wersjach M itp. po prostu najlepszą opcją do zapier*** jest goły manual, który nie wbija Ci samoczynnie wyższego biegu kiedy idziesz z lekkim uślizgiem albo uprawiasz inne uliczne "zabawy". Ganianie się automatem z k

cd. - z kimś kto ma manual jest irytujące, bo musisz nadzorować skrzynię jak małe dziecko i manualnie w razie potrzeby redukować zaraz po przebiciu przez skrzynię, bo np. zgubiłeś trochę trakcję (oczywiście mowa o XXI wiecznych automatach z opcją manualnej zmiany biegów od 1'nki wzwyż, a nie te stare wynalazki z opcją wbicia jednego z trzech biegów w trybie manual). No ale ilu ludzi upala swoje auta po ulicach? Niewielu. Z tego powodu automat FTW.

Zastanawiam się czy to zwykłe niedoj*** mózgowe czy typ jest jakiś niedorozwinięty z medycznego punktu widzenia.

A niby dlaczego? Wielkie obrzydliwe 6 osobowe coś z żałosnymi, przestarzałymi silnikami o niskiej wydajności i parametrach jezdnych wozu na resorach piórowych. Wiesz to jak z 126p - można pieprzyć, że to dobre tanie auto było, ale to był pieprzony rzęch z promieniem skrętu jak 6 metrowy cadillac, silnikiem z epoki Henrego Forda, a o bezpieczeństwie i ergonomii lepiej nie wspominać. Sentyment sentymentem - sam miałem nie jedną przygodę z maluchem, ale umiem powiedzieć wprost, że to było g***, a nie samochód. Multipla to też kawał złomu i nic więcej.