Komentarze użytkownika deathmind

Aż przypomina mi się historia Jay'a Leno z jego Y2k (motocykl napędzany silnikiem odrzutowym śmigłowca): w jednym z programów przytoczył historię kiedy stojąc na czerwonym jakiś napaleniec w Infiniti za wszelką cenę chciał przyjrzeć się jego maszynie i podjechał mu pod samo koło... Dodam, że pod rejestracją Y2K wyświetla się ledowy komunikat o wysokiej temp. spalin (bodajże 300-400C na jałowych obrotach). Lano widział tylko jak cały przód mu się roztapia zanim odjechał.

Gdzie rozdają te witaminy, po których pisze się takie kreatywne komentarze?

Hah dokładnie. Aczkolwiek start z własnym biznesem w dzisiejszych czasach to nie to samo co 20 lat temu w latach 90'tych kiedy wystarczyło gdzieś wyhaczyć dostawcę i handlować czymś choćby na targowisku. Ludzie na jeżdżeniu po targowiskach dorabiali się na domy i dobre samochody (aczkolwiek wyboru to wtedy za bardzo nie było). Dzisiaj praktycznie "wszystko" można kupić tanio w jakimś dyskoncie lub online. Przebijają się produkty i usługi innowacyjne. Co do studiów zaś to po studiach ekonomicznych i prawniczych biorą do korpo świadczących usługi finansowe tylko "wystarczy" p

przejść rekrutację, a ta polega na technicznym sprawdzeniu delikwenta poprzez serię testów online i w siedzibie firmy. Dopiero później na wybrańców czekają rozmowy kwalifikacyjne. Kasa też nie kiepska, bo można startować od 3-4 tys. zł na rękę i to zwykle po paru miesiącach dostajesz umowę o pracę. Wady? Trzeba zap*** od 10h dziennie wzwyż gdzie średnia wychodzi koło 11-12. Także nie jest tak źle - jeżeli ktoś chce pracować to pracę znajdzie, ale nie po turystyce czy po stosunkach międzynarodowych.

Widzisz to jest jak z mrówką - możesz próbować jej wytłumaczyć, że coś można zrobić lepiej, a tak w ogóle to może odpocząć i nie musi tyrać czy cokolwiek tam uważasz za lepsze niż jej proste szuranie od mrowiska po pokarm i z powrotem. Myślisz, że jej pomożesz i ona będzie z tego zadowolona? No właśnie... Tak samo z człowiekiem - to że możesz komuś wyłożyć, iż te tysiące lat rozwoju cywilizacji zobowiązują go do oświeconego trybu życia, a nie tylko machania łopatą i pierdzenia w fotel po robocie przed tv wcale nie musi mu się podobać.

Jak chcesz zdymisjonować sędziów SN, TK i NSA? Nie mówię, że wszyscy to najgorsze menty społeczne, ale nie jeden to jeszcze PRL'owski beton partyjny, któremu na emeryturkę dostała się fajna fucha w najwyższym szczeblu sądownictwa, a jeszcze dorabia w PKW. Musiałby Ci matkę zaszlachtować przed kamerą tv żeby go pogonili (bo przecież do więzienia i tak by nie poszedł). BTW rozmawiałem z pewną osobą na wyższym stanowisku i "dziwne" rzeczy się działy - w jednym powiecie wyszło, że głos oddało 2 razy więcej ludzi niż oficjalnie zamieszkuje.

Haha bo mogą i wypieranie się da Ci tyle co wyrażanie sprzeciwu przez krowę podczas dojenia. Ludzie w Polsce nie umieją się posługiwać dobrej wspólnym. Poszliśmy w dwa marginesy - jedni, którzy działają w sektorze prywatnym nie chcą myśleć o świadomym dzieleniu się z jakimś aparatem państwowym, a z drugiej strony Ci z sektora publicznego zajmujący się administracją w państwie, traktują kasę publiczną jak niczyją i nie żałują sobie.

Oho admin zaczyna rolowanie ynternetu.

Tak tak, a potem kierownica lata na boki przy ostrym hamowaniu. Tarcze hamulcowe to wbrew pozorom całkiem łatwo psujne ustrojstwo, zwłaszcza w automatach gdzie dla zdrowia skrzyni biegów powinno się hamować i zostawiać auto na D (opcja hold w wielu modelach ułatwia zadanie, bo nie musimy deptać hebla), jednakże to co jest zdrowe dla skrzyni (skrzynia na D ma włączony obieg oleju, więc lepiej się chłodzi niż na P/N) szkodzi tarczom, które (zwłaszcza po mocnym hamowaniu) nierównomiernie stygną przez to, że są ściskane klockami. Owocuje to zwichrowaniem czyli pogięciem.

A spotkaj gościa i zamiast pier***ć się w łeb to będzie Ci tłumaczyć, że ma rodzinę i chce wrócić do domu jak najszybciej albo/i że gdyby nie on to jakichś produktów nie byłoby na czas. Tego typu i pokrewne bajki ciągle się słyszy przy takich sytuacjach. Ja tam bym wolał wrócić/dojechać później - bez zabicia czy zrobienia komuś krzywdy z premedytacją, ale...może po prostu za dużo szkół skończyłem i jakiś poj***y jestem :)

Zwierzę to duża odpowiedzialność. Każdy cymbał, który kupuje szczeniaczka w przypływie emocji (np. córeczce na urodziny), a za 5 lat kiedy córeczka woli wyjść z koleżankami - powinien dostać po łbie tak żeby mu się w końcu ustawiło. Porównanie do człowieka wg niektórych poniżej krytykowane - jakkolwiek by go nie oceniać, pies to nie kawałek szmaty i jeżeli jesteś pier*** istotą ludzką to biorąc zwierzaka pod dom chyba jesteś świadom/-a tego, że trzeba mu poświęcać czas i pieniądze, bo nie wyrzucisz go jak zabawki, która się znudziła.

Tego tucznika nazywasz kobietą? Wiesz czym się różni człowiek od świni? Tym, że jeżeli przed świnią postawisz koryto ze 100 kg kartofli to będzie je żreć, rzygać i tak w kółko, a głodny człowiek pożywi się i odstąpi od pokarmu na rzecz innych zajęć.

Wiesz na czym polega zaleta tajnych wyborów? Na tym, że nikt i nic nie może Cię zmusić do ujawnienia faktycznych poglądów politycznych, które realizujesz na kartach głosowania. Ten piękny system działałby perfekcyjnie w emocjonalnej utopii - gdzie nikomu nie zależałoby na "właściwej" weryfikacji wyników i czyniłoby to grono ludzi/maszyn o podejściu do tematu stricte matematycznym. Jak wiemy takich ludzi nie ma. Z tego powodu wybory tajne są największą luką dla krętaczy jaką posiada system wyborczy.

Pamiętam jak przy poprzednich wyborach samorządowych były kwiatki, że np. KW X dostawał 0 głosów chociaż co najmniej jedna osoba była pewna, że na niego głosowała. To jednak jest amatorszczyzna. Wystarczy dać danemu KW jakąś nieznaczną ilość głosów żeby w razie co dany wyborca myślał, że zagłosował na nich tylko on i jego krewni, a sąsiad, który się deklarował po prostu wymiękł. Zweryfikujesz to? Nie, bo karty są anonimowe tj. bez podpisu i czegokolwiek identyfikującego, że wybrałeś tak a nie inaczej. Także w ten sposób z 5000 głosów możesz zrobić 500 i kto Ci to udowodni?

Politycy wykręcają kota ogonem i mówią, że tajność jest super, bo żaden zły drań nie wybada jak głosowaliście. Ludzie, a co to deklaracja wiary czy jakiś pakt z szatanem? Czy to, że oddałeś głos na Pana Miecia jest tak potencjalnie niebezpieczną informacją, iż nie można jej magazynować? A skoro ufamy, że głosy są liczone jak trzeba to czemu mamy się bać, że ktoś ujawniłby na kogo głosowała dana osoba? Przecież można to magazynować tak jak każde dane osobowe jakiś czas dla celów ew. sporów i wątpliwości, a potem usuwać.

To nie diablo. Nawet jeżeli różnice w bodykicie byłyby wynikiem tuningu to rozstaw kół na poszczególnych osiach względem nadwozia nie pokrywa się z oryginałem. Wynika to z faktu, że fura, która była dawcą ramy po prostu była węższa. Dla porównania wystarczy wypisać w grafice google "lamborghini diablo rear" i porównać.

Ty widziałeś gumy turbo...chyba w internecie, szczylu. Po drugie nigdzie nie deklaruję posiadania Diablo w garażu, co jednakże nie oznacza, że jeżdżę rowerem. Niemniej nie mam zamiaru udowadniać Ci przez internet, że źle trafiłeś.

Sam jestem pasjonatem motocykli i wkur*** mnie takie gówniarstwo. Ustawodawca zrobił jak zrobił. Jeżeli komuś się nie podoba i j/w jeździ - ROBI TO NA WŁASNE RYZYKO. Dwie sprawy - taka jazda trwa do pierwszego zatrzymania (niektórym udaje się tak jeździć nawet latami) i wtedy zamiast pier*** smutki po prostu musisz to przerwać dopóki nie uzyskasz kat. A, bo każdy policjant z danego obszaru prędzej czy później dowie się że rider motocykla X to cwaniaczek bez uprawnień i będziesz bulić mandaty częściej niż kupować paliwo.

Druga sprawa to OC - proszę sobie przeczytać OWU załączone do umowy z danym ubezpieczycielem. Zwykle ubezpieczyciel zawiera tam postanowienie, iż w przypadku kiedy pojazd kierowała osoba bez uprawnień jego odpowiedzialność za szkodę jest WYŁĄCZONA. Pół biedy jeżeli tylko urwiesz komuś lusterko - wybulisz w najgorszym wypadku 2-3 tysiaki i tyle. Gorzej jeżeli coś solidnie uszkodzisz i/lub wywołasz u kogoś rozstrój zdrowia. Także polecam najpierw te 2 powyższe aspekty głęboko przemyśleć zanim ktoś wsiądzie na cokolwiek bez uprawnień :)

Oj ludzie wyluzujcie - trochę dystansu. Może to i buraki/prostaki, ale krzywdy nikomu nie robią włącznie z kierowcą lambo, więc niech mają chłopiny trochę radochy. Głupio, że to wrzucili do internetu, no ale cóż...Swoją drogą pewnie nawet nie wiedzą, że jechali za limitowaną wersją valentino balboni mającą napęd tylko na tył.