Komentarze użytkownika deathmind

Wiesz jaka to radocha drogim samochodem gdzieś się pojawić między ludźmi i puścić na maxa np. ruskie techno? :D No wyobraź sobie gościa z Ferrari czy Lambo, który staje na światłach, otwiera szybę i w rytm chamskiego techno gibie głową :D Nie dość, że ludziom sierść się jeży na grzbiecie od zazdrości co do auta to jeszcze na dobitkę raczysz ich rytmami dla prostaków :D

Z obu stron więcej jak połowa wyborców "stołki" partyjne z administracji publicznej lub samorządowej i ich krewni typu żona, dzieci, brat, siostra, rodzice itd. Ludziom trzeba zdjąć płachty z oczu i teorie nt. przeciętnego wyborcy. Im mniej niepartyjnych ludzi idzie na wybory - w przekonaniu, że robią na złość władzy (brawo dla niedorozwiniętych!) - tym większa szansa, że rozbudowane ekipy typu PO, PiS, SLD gdzie mord do wykarmienia jest sporo będą dalej rządzić. Aha i bez teorii o KNP - widzę, że to nowa metoda "politycznych" w internecie nazywać takich jak ja Korwinistami

Wyjaśnię w skrócie w czym problem. Te wszelkie obostrzenia typu rejestracje, przepisy BHP, obowiązkowe składki itd. są wygodne dla dużych firm i korporacji, bo uniemożliwia łatwe wejście na rynek konkurencji z małym kapitałem własnym. Duża firma wydaje na "optymalizację podatkową" więcej niż nie jeden mały przedsiębiorca ma dochodu, a potem płacz, że CIT u nas kiepsko przędzie i doi się prostych ludzi. Dzisiaj nie ma już Henrych Fordów, któremu ledwo starczyło na wybudowanie pierwszego egzemplarza jego auta.

Dzisiaj Henry Ford w ogóle nie podjąłby się założenia własnej firmy, bo po prostu by zbankrutował na starcie. Czemu? Dzisiaj nie możesz sobie po prostu wymyślić, że produkujesz auta i już. Musisz wystawić jakimś idiotom z euro ncap parę sztuk do rozbicia żeby stwierdzili czy człowiek w środku się nie sprasuje, a to kosztuje. Homologacja też kosztuje itd. Państwo zamiast umożliwić Ci start np. udzielając ulgi w postaci spłaty na raty takich należności to wymaga żebyś już na starcie miał forsę i wybulił.

A kogo na to stać? No oczywiście duże spółki, które kiedy zawiązują nowe spółki mogą im udzielać pożyczek (tzw. ujemna kapitalizacja) i dla nich nie ma limitów w postaci regulacji prawnych. Mają od razu cash na obsługę prawną itd. A Ty prosty człowieku możesz sobie usiąść na kamieniu ze swoją forsą, bo państwo zamiast ułatwić Ci start to zapewnia znacznie większą szansę klapy Twojego przedsięwzięcia niż np. 100 lat temu. Dlatego właśnie ludzie wolą tyrać u kogoś :)

@pawelm63: człowieku gdzie Ty dostałeś w Warszawie 8,5 zł/h brutto?! Przy śmieciach chyba, a że wysoko mierzysz to tylko Twoja wina! Nie pieprz bzdur, bo kiedy byłem świeżo po studiach parę lat wstecz to w sektorze finansowym na start jeszcze na "śmieciówkach" można było przebierać w ofertach za 20-30 zł/h brutto i z jednej skorzystałem. Po paru miesiącach jeżeli jesteś dobry dostajesz ofertę umowy o pracę na czas nieokreślony oczywiście z wyższą stawką.

Może i pokręcony, ale jakiś za świadomy jak na naćpanego. Prędzej golnął sobie ćwiartkę magicznego napoju. Generalnie wszystko jest ok póki taki typ się kogoś nie uczepi, bo jeżeli tym swoim wywijaniem zrobi komuś stojącemu za blisko krzywdę to wg mnie naćpany czy pijany powinien dostać w łeb.

Ten pierwszy to chyba jakiś upośledzony ruchowo - spadł aby z dwóch metrów a złożył się jak sparaliżowany.

Nie każdy ma ambicje tyrać na kasie za 1200 zł, ale też nie każdy dostaje 10 000 zł za 8h od 8 do 16 i może sobie latać na zakupy kiedy chce. Ja pracuję dużo i jedyne kiedy mogę sobie pozwolić na centra handlowe to sobota i niedziela, ale mowa o zakupach typu ubrania, sprzęt agd i rtv itp. Nie widziałem nigdy jakichś kosmicznych kolejek np. w Galerii Mokotów w Carrefourze akurat w niedziele. Wręcz przeciwnie - kiedyś kiedy zdarzały mi się niedzielne zakupy spożywcze zawsze było pusto, bo przecież nie kupisz w niedzielę np. świeżego mięsa, więc wyluzuj, ok?

Nie sprzedają się same, ale lepiej żeby Ci ludzie jednak gdzieś pracowali. Zobacz ile klienteli zabierają zagraniczne sklepy jak zalando czy po prostu allegro. Szeroki wachlarz marek od zwykłych znanych po jakieś exclusive. Jeżeli ludzie przejdą na takie zakupy w 100% to dorabiać się będą jakieś zagraniczne cwaniaki, a w PL aby może paru konsultantów co siedzi i obsługuje polskojęzyczną klientelę. No ja jednak wolę dawać pracę ludziom u nas i "męczyć" ich moimi zakupami w weekendy.

"Na życie" to pojęcie względne. Spytaj ile pracuje Niemiec w berlińskim czy monachijskim korpo - 10-12h w standardzie plus ekstra job'y załatwiające wizytę w domu w okolicach północy. Oczywiście nie robi tego za 1000 ojro, ale nie zmienia to faktu, że więcej życia przesiedzi w biurowcu niż w domu. Świat nie jest idealny, a RFN to żaden cud zza Odry. Ich gospodarka stoi na wyższym poziomie niż nasza, ale tam prosty szary człowiek również musi tyrać - myślisz, że kasjerka w dojczlandzie to wielkie panisko? Marzyciel :)

Drogi autorze: mama Cię nie nauczyła prostej zasady - nie ruszaj g***a nie będzie śmierdziało? Po co dorabiasz tego zboczeńca nakręcając mu popularność? Jest zerem i nikim więcej, bo nie robi nic wielkiego poza udawaniem kobiety co wychodzi mu równie dobrze jak Bęgowskiemu. Promując go tutaj sam jesteś jednym wielkim obciachem, ale intelektualnym, bo zamiast o nim zapomnieć to dzięki takim jak Ty gość zyskuje popularność.

Drogi autorze: mama Cię nie nauczyła prostej zasady - nie ruszaj g***a nie będzie śmierdziało? Po co dorabiasz tego zboczeńca nakręcając mu popularność? Jest zerem i nikim więcej, bo nie robi nic wielkiego poza udawaniem kobiety co wychodzi mu równie dobrze jak Bęgowskiemu. Promując go tutaj sam jesteś jednym wielkim obciachem, ale intelektualnym, bo zamiast o nim zapomnieć to dzięki takim jak Ty gość zyskuje popularność.

Drogi autorze: mama Cię nie nauczyła prostej zasady - nie ruszaj g***a nie będzie śmierdziało? Po co dorabiasz tego zboczeńca nakręcając mu popularność? Jest zerem i nikim więcej, bo nie robi nic wielkiego poza udawaniem kobiety co wychodzi mu równie dobrze jak Bęgowskiemu. Promując go tutaj sam jesteś jednym wielkim obciachem, ale intelektualnym, bo zamiast o nim zapomnieć to dzięki takim jak Ty gość zyskuje popularność.

No to wytłumaczę Wam jedną podstawową zasadę świńskiej mordy: kasa odjęta obywatelowi (czy to w podatku czy w innej daninie publicznej, grzywnie etc.) i zaewidencjonowana oficjalnie w budżecie państwowym jest własnością Skarbu Państwa czyli w uproszczeniu - NICZYJA,, ale z pewnym zastrzeżeniem - do tej kasy dostęp ma tylko garstka zwana "władzami państwowymi". Także podatniku możesz sobie wyliczać Sikorkę, a on kładzie na Ciebie lachę zgodnie z literą prawa.

Znana u nas z tego, że ktoś na kwejka wrzucił parę dni temu kilka fotek z opisem jej pomysłu itd. Ta powyżej i opis wstawki są przeklejone wprost właśnie z tego "artykułu".

Droga to nie tor wyścigowy! Piratom się nie ustępuje! Jestem przeciwko terroryzowaniu ludzi na lewych pasach tylko za to, że nie jadą jak kierowcy bolidów wyścigowych tylko dla tego, że z tyłu ciśnie się jakiś napalony pirat drogowy. PS żartowałem, sam lubię zapier***

Mi się wydaje, że ten cały cyrk to jest z jednej strony biznes, a z drugiej chęć objęcia Europy w sposób "humanitarny". To wszystko co dziś oglądamy to jakaś paranoja - Bagdad 50 lat temu był bardziej postępowy niż dzisiaj, kobiety nie bały się nawet sukienek odsłaniających nogi.

@Beatmaker24: wytłuczenie obecnie żyjących gejów nie zagwarantuje Ci tego, że nowi nie będą się rodzić. To skrzywienie jest wrodzone, a cała popularność gej kultury co najwyżej mobilizuje tych, którzy kryli się ze swoimi upodobaniami do ujawnienia się. Oglądam czasem ownage pranks - jeden z moich ulubionych wkrętów to "gay hotline"(to coś jak chatroulette tylko bez wizji) i uwierz, że już parę razy słyszałem jak wkręcany gadał, że mówi cicho czy coś tam, ponieważ ma dziewczynę/żonę, która jest w pokoju obok albo gdzieś wyszła. Stary to nigdy nie zniknie z tej planety.

A kto to jest dzisiaj Michalczewski? Nikt. Facet robi na siłę szum wokół siebie. LGBT i ich bitwy to jeden pies z feministkami - biją się o powietrze. Ich teorie nie mają pokrycia w rzeczywistości. Feministce nikt nie broni zostać wybraną do Sejmu i dostawać tyle samo za pracę fizyczną o ile ma krzepę równą facetowi. Gej z kolei może zawrzeć umowę cywilnoprawną określającą kwestie majątkowe z partnerem za życia oraz sporządzić testament na wypadek śmierci. Roboty na 1-2 dni, ale nie...lepiej płakać, że nie chcą dwóch chłopów nazwać "małżeństwem"