Komentarze użytkownika deathmind

Ten urodziwy szympans się wygłupia. Myślisz, że ktoś podpiąłby tam prąd stały żeby jakieś 10 latki się krzywiły jak opętane? Dali pewnie zmienny o napięciu akumulatorowym typu 24v i co najwyżej łaskocze po dłoniach. A to że się wygłupia można wydedukować również po wejściu na stronkę z yt z tym filmikiem.

Cicho bądź, bo dać w mordę mogę dać.

@MrBrooks: byłeś kiedyś na siłowni? Skąd możesz wiedzieć jak wygląda Mr Olimpia poza zawodami? Goście do zawodów przez 1-2 dni nie przyjmują płynów żeby się wysuszyć maxymalnie, a wycinka trwająca miesiącami pozbawia ich sporej masy ciała, a więc także i obwody spadają. Kumpel ważący śmieszne 80 parę kg przed zawodami zgubił ponad 10 kg, więc wyobraź sobie ile gubi byk, który waży po wycięciu ze 130 kg. A że gość powyżej jest nasyntholowany to nie ma co polemizować i ma sporo plam wątrobowych jak jakiś 60 latek.

Ludzie ogarnijcie się...co to za jakieś pseudo społeczniactwo się tu uprawia? Szkoda gadać...po pierwsze nie mają obowiązku jeździć w pasach, po drugie co to za cyrk żeby na kimś wymuszać zapinanie pasów? Co ja jestem pies, któremu właściciel nakazuje założyć kaganiec? I nie mówię tego jako nienawidzący pasów, bo od zawsze zapinam pasy, bo uważam to za słuszne i to jest MÓJ WYBÓR, a nie skutek żałosnego przymusu. Gimbusy nie pamiętają tych czasów, ale kiedyś nie trzeba było zapinać pasów poza przednim rzędem siedzeń, a ja i pewnie wielu rozsądnych ludzi zapinało.

Co to za śmieszne czasy przyszły, że o zadek obywatela się dba czy mu się to podoba czy nie? Ja rozumiem, że podatnik w czasach życia na kredyt jest na wagę złota dla władzy, ale do licha co ludziom odbiło, że się na to godzą?

A komornik to niby kto? To jest pośrednik, który bierze wynagrodzenie za swoje czynności plus prowizję za zbycie majątku. Nie rozumiem tej chorej logiki, że komornik to menda, bo zabiera komuś dom. Okej jak wszędzie - trafiają się typy spod ciemnej gwiazdy co zaniżają cenę danego składnika majątku, ale generalnie to po prostu ludzie od brudnej roboty. Nie rozumiem też terminu podwinięcia się nogi, bo ja bywam nierzadko z drugiej strony - myślicie, że jak ktoś pracuje to można go w tyłek posuwać i np. brać towar, a potem rżnąć głupa?

Miałem styczność z jedną spółką, która działa na terenie całego kraju i gdyby nie komornicy to by im na opłaty za prąd zabrakło - tak dużo cymbałów nie spłaca im zobowiązań w terminie. Specyfika ich branży przyciąga jak muchy marzycieli od wielkich biznesów, a nie da się po prostu nie dawać "na termin". Czuję, że jest tutaj sporo ludzi o mentalności takiego bystrego dłużnika - nie oddaje, bo nie ma, bo mu coś w biznesie nie idzie, a dla mnie to jest największy kawał śmiecia i skur***a, ale są na szczęście na takich odpowiednie przepisy w KK :)

No tak przecież przeciętny Polak to przed robotą musi obalić z pół litra, bo kto by na trzeźwo 500 konne Porsche 911 turbo prowadził.

A wiesz, że szpachli są różne rodzaje? Są uniwersalne jak i specjalne do aluminium czy do ocynku to po pierwsze. Po drugie nie mówię o ładowaniu na gołą blachę lakieru bezbarwnego, ok? Wystarczyło zrobić ocynkowanie i dopiero kłaść szpachlę.

Stary nie pisz komentarzy po alkoholu, bo zapominasz o prawach fizyki. Od kiedy to korozja powoduje wgniecenia? Najgorszą głupotą jaką obok tego, że ktoś naklepał tam tyle szpachli jest to, iż zostawił gołą blachę pod spodem.

Widzisz stary w tym jest różnica między kimś kto jest permanentnie bogaty, a dorobkiewiczem. Nowobogacki pozer idzie do Peek'a lub Royal Collection itp. sklepów żeby wybulić za t-shirt armaniego 500 zł, bo podnieca go już sama obecność w tym sklepie mimo, że może go kupić np. za 200 zł w jakimś sklepie online. Tacy ludzie są bogaci "na chwilę" - zwykle biorą w leasing drogie auta, a kiedy coś się wali i pali w ich haj lajfie to potem na allegro możemy sobie przejrzeć rewię ofert cesji umów leasingu. Nie jest istotą bogactwa przepłacać, a właśnie ważyć każdy wydatek :)

Wiecie co? Pracowałem w pewnej korpo gdzie miałem dostęp do dokumentacji z postępowań podatkowych i przy okazji zdarzało mi się przeglądać bazę MF'u z interpretacjami podatkowymi. Te popaprańce nakazały uiszczenie podatku np. gościowi, który pytał czy musi uiścić podatek od jednorazowej wymiany waluty X na Y, ponieważ przypuszcza, iż zmiany kursowe umożliwią mu korzystny powrót do waluty X w jakimś tam czasie. Uznali, że chociaż co do zasady to wymiana walut nie skutkuje dochodem, ale w tym wypadku jako, że jest zamiar uzyskania dochodu to mimo, że czynność jednorazowa to podlega PIT'owi. Ale

@malgolina ile Ty masz lat? 15? Wcześniej zastanawiałaś się czemu samochody nie mogą być tak twarde żeby w ogóle się nie zgniatać podczas wypadku. Teraz wymyślasz jakieś głupie teorie o komisji od spłuczek. Tu chodzi o nowe produkty - czy ktoś kazał Ci wyjąć 100 watowe żarówki kiedy wycofano je z obiegu konsumpcyjnego? Nie. Tutaj mowa o spłuczkach, które nabędziesz w przyszłości. Podobnie z odkurzaczami - limit mocy ma wynosić 1600W, ale przecież nikt nie przyjdzie żeby zabrać Ci 2000W model. BTW nie popieram tej całej "eko" paranoi.

Ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (o Dz.U. 1982 nr 35 poz. 230) nigdzie nie definiuje miejsca publicznego. To o czym mówisz to treść art. 14 ust. 2a niniejszej ustawy. Jednakże gdybyś doczytał dalej to ust. 6 mówi, iż Rada Gminy może w miejscach, obiektach i określonych obszarach wprowadzić czasowy/stały zakaz sprzedaży/podawania/spożywania i wnoszenia napojów alkoholowych. Także uchwałą mogą Ci zlikwidować także relaks przy jeziorku, a nie każdy czyta uchwały RG.

@gusso11: Jeżeli ona to gdzieś znajdzie to wystarczy stosowne pismo do administratora, a w razie problemów najlepsza opcja to powództwo cywilne o naruszenie dóbr osobistych, a nie żadna policja Ty prawny nieuku. Natomiast co do wyglądu - kiedyś sam byłem spaślakiem. Kumple irytowali mnie w szkole, a topowe laski leciały na sportowców (darujmy sobie bajki o kobietach z duszą - każdy chociaż na chwilę chciałby mieć sex bombę). Przez piętnowanie wziąłem się za dietę, potem doszła siłownia i sztuki walki. Dzisiaj mam ochotę dać w łeb grubasowi, który mówi, że taki się urodził i tego nie zmieni.

Idiotów w Polandii mamy sporo i tylko dlatego to funkcjonuje. Przeglądałem jakiś czas temu oferty pewnego modelu BMW (nie mówię tutaj u rupieciach za 20 tys. zł) i kiedy u nas na allegro z dyskontem rzędu 10% względem "krajówek" można kupić modele m.in. z DE to na mobile pojazdy bezwypadkowe, z niskimi przebiegami - generalnie perfekt - kosztują więcej niż najtańsze "krajówki", a już tym bardziej więcej od sprowadzanych. Przypadek? Zestawiałem tak samo motocykle: Ducati panigale i BMW S1000RR - no cud - w Polandii są tańsze niż w DE. Teraz wystarczy pomyśleć dlaczego :)

Podpowiadając twardogłowym - te polskie "okazje" sprowadzane z rajchu i innych krajów Europy zachodniej to rupiecie z dużymi przebiegami i zwykle po przygodach. Żaden Niemiec nie odda auta z dobrym wyposażeniem, niskim przebiegiem i co najważniejsze - bezkolizyjnego - za kwotę znacznie niższą niż porównywalna oferta w PL, bo nie jest DE.BILEM.

Justynko za 60-70 tys. zł to sobie możesz kupić nowego Golfa, a zestawienie go ze starym 15 letnim rupieciem to jak porównanie czy wolisz grypę żołądkową czy zapalenie oskrzeli. Nie wiem gdzie znajdujesz te "lepsze" auta, ale nawet klasyki we wzorowym stanie jak Mustang, a nawet nie uciekając za ocean - BMW M5 E39 czy E34 - kosztują wielokrotność Twoich 20 tys. Nigdzie nie nazwałem się bogaczem - widzisz to Ty prezentujesz cebulackie uprzedzenie, bo gdybym podjechał do Ciebie autem za ćwierć miliona to już stworzyłabyś sobie historyjkę o tym jakim muszę być dupkiem.

Ludzie głosują na tych cymbałów to mają potem efekty. Rzygać mi się chce kiedy ktoś podejmuje dyskusję o polityce i pieprzy o farmazonach czego to po dla nas nie zrobiło. Państwo to skomplikowany mechanizm gospodarczy, który jednak można ocenić jak każdy inny - na podstawie zestawienia zysków i strat, aktywów i pasywów itd. Nasz budżet się nie bilansuje - zamiast gadać o "darmowych" świadczeniach może czas pomyśleć jak ukrócić życie na kredyt? Billboard w wwa w 2009 pokazywał coś ponad 200 mld długu publ., teraz mamy ponad 900. Także to jest jedyny "sukces" po.

Oczywiście zwolennicy zaraz wezmą mnie za jakiegoś radykała, który w ogóle nie widzi w tym "człowieka". Otóż widzę - potomków obciążonych długami. Bo ludzi ocenia się nie po tym co mówią, ponieważ nazwać ślimaka rybą każdy może i w UE coś o tym wiedzą, a po tym co zrobili i co zostawiają po sobie, a to już można podliczyć, zbadać i zmierzyć. Zaś u nas jedyne co rośnie w astronomicznym tempie to zadłużenie i ilość zatrudnionych w administracji publicznej.