Komentarze użytkownika deathmind

Pracowałem w sektorze finansowym i nikt tam nie płakał co do godzin pracy, urlopów itd. Jeżeli chcesz mieć wolność to sobie załóż dz. gosp. i już. Kto z kolei nie chce ponosić RYZYKA gospodarczego jakie ponosi przedsiębiorca (może nie zarobić, może zbankrutować etc.), a lubi wygodną pensyjkę co miesiąc czy się pali czy się wali to niech zrozumie drugą stronę. W owym sektorze spotkałem się z odwrotnym zjawiskiem - ludzie tyrali tam na własne życzenie po 14-16h żeby dorobić się/opłacić luksusowy apartament, auto itd. Najwięcej płaczą Ci, którym się po prostu robić NIE CHCE albo chcieliby zarabia

zarabiać 2-3 tys. zł za najprostsze i najmniej wymagające intelektualnie zawody...sorry ale jeżeli nie masz kwalifikacji na dyrektora banku czy adwokata to wedle zasady "masz łeb i ch*** to kombinuj". Są zawody gdzie nie pracuje się w pełnym wymiarze godzinowym czy pracuje się doba pracy/doba przerwy i można dorzucić sobie drugi zawód. No TAK: nikt nie powiedział, że będzie lekko, tym bardziej jeżeli nie umie się za wiele ponad machanie łopatą. To nie szydera, a zimny prysznic dla tych, którym marzą się salony po szkole podstawowej.

To bym ją trzymał w kojcu razem z psem. Trochę dystansu - czy ktoś tutaj komuś ad personam sypnął?

Fake czy nie fake - meritum są dodatki do wędlin. Winni są temu wyłącznie konsumenci. Ludzie chcą płacić za wędliny śmieszne kwoty, a producenci tną koszty poprzez robienie z 1 kg czystego mięsa dwóch wędliny i będą to robić dopóki popyt nie spadnie, a nawet rozszerzać skalę zjawiska w celu wzrostu konkurencyjności ceny. Ja od paru lat kupuję tylko surowe mięso wołowe i drobiowe, więc współczuję testerom nowych chemikaliów spożywczych - jestem świadom, że surowe mięso też może być różnej jakości zależnie od tego czym zwierze było karmione.

Nasi choć debile to jeszcze pół biedy przy ćwokach z LV i LT. Nawet dzisiaj jadąc sobie pewną wojewódzką (mazowieckie) kiedy trafiłem na jakiegoś zawalidrogę (tzw. niedzielnego kierowcę) w osobówce i musiałem zwolnić do 80 km/h (nie jestem desperatem żeby wyprzedzać na podwójnej ciągłej pod górkę) to jadący za mną Litwin z DHL'a aż lawirował na boki przy hamowaniu żeby nie wbić mi się w zderzak - gość ma chyba mózg wielkości orzeszka, bo pomyślał o hamowaniu dosłownie 2 długości auta ode mnie.

Poza tym czy ktoś komuś wybiera zawód? Mam znajomego po podstawówce, który żali się jak to ciężko za kierownicą się żyje daleko od domu, a na sytuacje j/w ma milion argumentów typu "każdy chce zjechać do domu na weekend" etc....no sorry, ale czy ktoś komuś każe jeździć pojazdem ciężarowym? Ja też muszę czasem gdzieś być szybko, bo mam spotkanie etc., ale nie jadę 250 km/h przez Warszawę i nie wyprzedzam w takich miejscach jak te czuby z filmiku.

Pojazdem ciężarowym - nie jeżdżę. Mam za to samochody i motocykl, więc rzekome "sranie" mogłoby co najwyżej złapać Ciebie kiedy zestawilibyśmy moje "nie jeżdżenie" z Twoim jeżdżeniem.

BMW? E36 compact to nie BMW, a jakaś żałosna namiastka. Tak samo jak wielkie porsche z bosxtera, który ma osiągi na poziomie 300 konnego dupowozu.

Może to i nie najpiękniejsze auto świata - a w środku tym bardziej, ale znawcy tematu wiedzą, że z tego koślawca można lekką ręką wykręcić 300-400 hp i mieć osiągi na poziomie ferrari :)

Nie pierwszy raz ;) . Po drugie nie zaczynajmy nawet z fanami piłki, bo i tak żadnego nie przekonamy. Z Brazylii widziałem aby urywki finału (więcej patrzyłem w książkę niż na ekran), bo mnie to nie jara, a zajmuje dużo czasu, który można produktywniej spędzić. O polskiej piłce to już nie wspomnę - jeszcze do euro 2012 oglądałem ważniejsze mecze reprezentacji i powiem szczerze, że wprawiały mnie w stan nerwicy. No ale są ludzie, którzy idą do pubu i cholera wie czemu wierzą, że możemy wygrać. O ligowych już w ogóle n/c, bo nasze top'y potrafią dostać łomot od wygwizdowa gwiezdnego, ot tak nies

Mamy mnóstwo sportów, w których idzie nam lepiej, ale po 1: historycznie polska piłka była kiedyś na wysokim poziomie i to podobnie jak wygrane w lotku - daje ludziom nadzieję, a po 2: nie znam szkoły, w której nie grałoby się w piłkę nożną. Nawet jeżeli jest hala/basen i ludzie grają w kosza, siatkówkę itp. to piłka nożna jest zazwyczaj tym elementarnie podstawowym sportem.

Bez jaj ludzie...ten facet ma twarz tak ku***o nieskalaną inteligencją, że zastanawiam się kto normalny w ogóle zakłada, iż takie stworzenie "śpiewa".

Moda nie jest nowa, bo w "złym kapitalistycznym świecie" takie odloty funkcjonowały jeszcze zanim nie jeden wiochmen się urodził. Do nas doszło to z dużym opóźnieniem po prawie 40 latach noszenia jednakowych ubiorów (z wyjątkiem stolicy gdzie można było upolować niespotykane ciuchy). Jestem jak najbardziej PRZECIW takiej modzie, ale nie oszukujmy się że powodów jest więcej niż tylko zachłyśnięcie się nowościami z Zachodu. Większym powodem (nawet od braku zasadniczej służby wojskowej) jest po prostu fakt, że dużo lasek na to leci...

Ja wiem, że to jeszcze smarki, ale sam nosiłem kiedyś luźne ciuchy skate nie dlatego, że mi było wygodnie między nogami, a dlatego, że leciały na to dziewczyny (nie mówię, że każda ofc). Dzisiaj nawet jako prawie 30 latek prędzej wyrwę w klubie kobietę jeżeli mam włoski a la jakiś pieprzony JB, slim koszulę i mocno dopasowany garnitur. Te gnojki mają w klasie pewnie lepsze wzięcie niż nie jeden przeciętnie ubierający się dzieciak. Heh gdzie się podziały czasy kiedy idolem dziewczyn był umięśniony rambo w bojówkach :P

Link or didn't happen, ok?

Ty dalej nie rozumiesz...tu nie chodzi o to jaki gość jest kozak, bo są ludzie, którzy są w stanie zabić nawet najgroźniejszego psa skręcając mu kark. Tu chodzi o to, że ten psiak jest jego własnością i obowiązkiem jego jako istoty rozumnej jest o niego dbać, ok? Psiak jęczy i nawet nie atakuje, bo wie, że tamten gość to jego pan. Dlatego Ty, ja i reszta czujemy kur***o wielką odrazę do takiego śmiecia.

A to wielka mi nowość, że język angielski uświęca środki. Co drugi hit po angielsku, który porywa miliony ludzi do bansu ma tekst poziomu "podnieść dupę do góry, podnieś dupę do góry, jakbyś w ogóle się nie przejmował". My Polacy (poza disco polo ofc) mamy uprzedzenie do prymitywnym tekstów - moim zdaniem słusznie - przez co praktycznie żaden angielski hicior z prostym tekstem nawet w wolnym przekładzie na PL nie ma szans na popularność :)

To "był" citroen saxo o ile mnie oczy nie mylą. Co do mocy itd. to nie kłóćmy się czy to ma 60 czy 160 HP...kto normalny instaluje coś takiego? Nikt. Kto normalny w ogóle instaluje wydech a la' rynna? Jechałem ze znajomym civicem 1.3 "na przelocie" około 100 km i poza tym, że na światłach wydymało nas rodzinne kombi 2.0 tdi to cały wieczór huczało mi w głowie. Sam mam sportowy wydech w aucie które ma znacznie więcej HP (nie będę się tu przechwalać ile), ale byłem na wyciszeniu, bo nie rozumiem co to za podnieta jechać w trasie 160 km/h i słuchać jak silnik głośno gulgocze n

Stary czy wg Ciebie każdy człowiek mający mięśnie +/- mający ponadprzeciętne zdolności bitewne - powinien lać po ryju każdego kto ma inne zdanie/wypowiada się negatywnie na jego temat? Sam nie jestem suchym "czosnkiem", ale jakoś nie rozumiem Twojego argumentu, bo wyglądanie jak przestępca to żadna chwała. Ubierz go w najlepiej skrojony garnitur, a i tak będzie wyglądać jak cieć spod klubu. No ale jeżeli takie masz ideały to szerokiej drogi.

@pawelfarciaz: człowieku nie odzywaj się jeżeli nie wiesz o czym mówisz, ok? Znawca tematu jak mniemam każdego, czyż nie? Za 88 tysięcy to sobie możesz kupić do niego felgi DUB'a 28 cali. To jest najnowszy model i ma mpakiet, który sam w sobie kosztuje więcej niż Twoje wozidło. Jeżeli to 30d xDrive, a mniemam, że tak to kosztuje około 98 tys. euro w PL (czyli około 400 tys. zł), bo gdyby to była m'ka (dieslowska, o której istnieniu pewnie nawet nie wiesz albo oryginalna benzynowa) to cena wynosiłaby około 130-140 tys. euro.