Komentarze użytkownika numa

Skoro każdy ma prawo, to ja też. A co, nie?

Do mintora wyżej: nie ma zasyfiałych od qrestwa, lewackich szmat, o prawicowych poglądach.

A komu ja śmierci albo hiva życzę? Ja tylko od pewnego czasu przestałem sobie zawracać dupę losem zidiociałych lewaków. Chcecie żreć syntetyczne hormony, zwane antykoncepcją, to żryjcie. W wieku 40 lat wytną wam zrakowaciałe cycki i macice. Chcecie taki fajny moment bzykania przechodzić w gumiakach, wasz problem. Złapiecie wszystkie możliwe syfy, też nie mój kłopot. Jeżeli przy tym nie spłodzicie kolejnego pokolenia lewackiego bydła, tym lepiej.

Znaczy przegrałaś dyskusję. Brakło argumentów?

Prawo Godwina (Prawo Perdono, reductio ad Hitlerum i argumentum ad Hitlerum) – humorystyczne spostrzeżenie Mike’a Godwina sformułowane w 1990 w odniesieniu do grup dyskusyjnych. Brzmi ono następująco: Wraz z trwaniem dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo przyrównania czegoś lub kogoś do nazizmu bądź Hitlera dąży do 1. W tradycji użytkowników wielu grup Usenetu wątek, w którym w jednej z wypowiedzi pojawia się porównanie do nazizmu lub Hitlera, uważany jest za skończony, a ponadto uznaje się, że osoba, która użyła tego porównania, „przegrała” dyskusję

Brednia. Z lewactwem z założenia nie dyskutuję. Lewactwo jest stracone i samo siebie wyeliminuje z puli genów (promowanie pederastii, ubezpładnianie się na wszelkie sposoby, wszelki syfy w tym HIV w wyniku rozwiązłości etc.). Szkoda czasu dla lewaków. To co gdzieś tam pisuję, być może powstrzyma normalnych ludzi przed lewackim zboczeniem.

No ładnie! Aż trzy słowa bez błędu ortograficznego. Da się?

Znam jeszcze jedno: myć uszy.

I dyskutuj z p0p1erd0lonym1 lewakami.

Wierzący wierzy, że Bóg istnieje, a ateista wierzy, że nie istnieje. Tak czy tak, wszyscy jesteśmy wierzący.

Znaczy macie dowód na to, że Boga nie ma? Chętnie poznam.

Dowód? Oczywiście, że mam: Chrystus zmartwychwstał!

Zmartwychwstanie zostało dokładnie opisane i przekazane przez świadków. Podać ci tytuł książki?

Gdyby każdego dnia góry zamieniały miejsce z morzami, to powiecie, że to normalne zjawisko, o podstawach naukowych. Potrzebujecie prymitywy, żeby wam każdego dnia Bóg zza chmurki pomachał. Każdego dnia i to osobiście, bo idiota powie, że na DVD musi mieć jak nie osobiście. A jak dostanie już idiota to DVD to powie, że to fotomontaż. Tymczasem Zmartwychwstanie jest udokumentowanym FAKTEM. Pismem i słowem, bo wtedy taka była forma gromadzenia danych.

No właśnie.

Zrobił to raz i wiele bardziej dobitnie: zmartwychwstał.

Pismo Swięte Nowego Testamentu.

Weźcie stąd tego prostaka.

No i tak sobie pogadaliśmy. No nie mam DVD. Mitologia jet zbiorem legend bez autorstwa. Jest próbą ludzi żyjących przed Objawieniem, których dusze szukały prawdziwego Boga i jakoś tam go sobie wyobrażały. Pismo Święte Nowego Testamentu jest relacją świadków, autentycznych postaci, których istnienia nikt nie podważa. Nawiasem mówiąc rozumiem, można wierzyć w Atenę, potwora spagetti, Manitu. Nie rozumiem jak można założyć (uwierzyć), że to się stało samo.

No właśnie zauważ, że nie każę nikomu podzielać mojej wiary. Choc uważam moją religię za jedyną prawdziwą, rozumiem wyznawców innych religii. Nie rozumiem ateistów.