Komentarze użytkownika MrMotuk

Jakoś się nie dziwię całej sytuacji. Nasi sąsiedzi (i nie tylko) dobrze pilnują swoich interesów. Dziwi mnie tylko fakt, że casus rafinerii Możejki nikogo z tej ekipy nie nauczył.

Zależy, jakie ma być pełne brzmienie frazy płk dr hab. Jeśli miało być w mianowniku, tj. "pułkownik doktor habilitowany Bogdan Grenda", to rzeczywiście bez kropek po płk i dr. Ale jeśli miało być w dopełniaczu, czyli "pułkownika doktora habilitowanego Bogdana Grendy", to kropki się należą. Poprawka jest więc fejkowa, bo albo "płk dr hab. Bogdan Grenda" - i taki był pewnie zamiar piszącego (sugeruje to dwukropek w linijce wyżej), albo "płk. dr. hab. Bogdana Grendy". Błędny jest natomiast zapis, na jaki poprawiono na obrazku, czyli "płk dr hab. Bogdana Grendy"

A nie zastanawia Was, dlaczego Rajmund Kaczyński po wojnie zamiast prześladowań dostał od komuchów willę na Żoliborzu i kilka ciepłych kurwidołków do zarabiania pieniędzy? I bynajmniej nie chodzi mi o to, że być może sypał kolegów, bo tego nie wiem i nie interesuje mnie. W historii rodzinnej najsłynniejszych bliźniaków III RP jest jeszcze jedna mroczna tajemnica.

Fakt; prosta, nieskomplikowana robota od czasu do czasu, to czysty relaks. Ale skąd suweren ma wiedzieć, co znaczy zmęczenie umysłu, skoro ponad 60% naszych współobywateli nie przeczytało w ciągu ostatniego roku ani jednej książki?

A Cejrowski i tak powie, że "wredne babsko rozbija rodziny".

Jak śpiewali Figo i Fagot - chłopu trzeba dawać, albo się nie dziwić!

Te śmieszne 8k miesięcznie to dobry wskaźnik horyzontów myślenia. Do wygodnego życia, mercedesów, hiltonów i szampanów trzeba minimum 5 razy tyle, haha :-)

Taka ta księga mądra, a o bakteriach, grawitacji i receptury na bimber z trocin to w niej nie ma!

Niekoniecznie - typowa retrognatia, być może po rozszczepie podniebienia. Koryguje się ją od strony jamy ustnej, dlatego nie widać blizny. Odcina się od szczęki wyrostki zębodołowe z zębami i wysuwa do przodu.

Masoneria o rycie skandynawskim ma to do siebie, że z reguły prezentuje stanowisko konserwatywno-chrześcijańskie, oczywiście w wydaniu protestanckim głównie (Anders Breivik był masonem). Rządy masonerii w Skandynawii nie mają tu nic do luksusów w szpitalach.

Niejedyny to problem. Jeden ze stałych bywalców SOR w szpitalu specjalistycznym w innym dawnym mieście wojewódzkim miał w ciągu 2016r. wykonywaną tomografię głowy 86 razy. Zbyt wiele rzeczy w naszej ochronie zdrowia jest za darmo. Osoby nietrzeźwe za leczenie powinny płacić z własnej kieszeni, a za niepłacenie takich rachunków powinny być kary bezwzględnego więzienia. Wprawdzie sytuacji finansowej szpitali to nie poprawi, ale przynajmniej będzie z takim pijakiem spokój przez kilka miesięcy.

Ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu/dziecka nienarodzonego (nazwa wg preferencji) wiąże się zawsze z olbrzymim cierpieniem po urodzeniu - liczne operacje, działania niepożądane leków i niepełnosprawność. Prawda jest taka, że pozbawienie takiego biedactwa życia na etapie, gdy nie odczuwa ono bólu można również rozumieć jako skrócenie męki, a więc akt miłosierdzia. Kaja Godek dobrze o tym wie, bo nie jest tępa, ale dla niej cierpienie tylko uszlachetnia i zapewnia nagrodę od boga. Cierpienie jest chwalebne. I to dotyczy całej doktryny Kościoła. I te zboki śmią nazywać aborcję cywilizacją ś

I te zboki śmią nazywać aborcję elementem cywilizacji śmierci, podczas gdy sami niesieni jakąś sadomasochistyczną ideą pragną odebrać ludziom prawo do decyzji o skróceniu cierpień istocie za którą ci rodzice są odpowiedzialni. Ta durna ustawa nie przewiduje też postępowania po porodzie. Co więc zrobić z taką istotką jak już się urodzi? Ano chyba trza ratować - poleży takie maleństwo tydzień, miesiąc, rok na OIOMie dla niemowląt, a przez ten czas umrze dwoje, troje, sześcioro maluchów które miałyby szansę, gdyby tylko było dla nich łóżko na OIOM. Ale kuria łóżek OIOMowych nie kupi, bo przecież

A roczny koszt rozszerzenia tego programu to jakieś 40 milionów złotych :-) Rydzykowi zabrać i jeszcze by zostało.

Arłukowicz nie był wcześniej prezesem Naczelnej Rady Lekarskiej i nie głosił przez wiele lat z wysokości majestatu o konieczności zmian. Obecny minister to typowy arystokrata - gdy tylko własny interes wskazuje zmienić front, to swoich kolegów sprzeda za 5 zł. Te proponowane reformy to jakaś zniewaga.

Jeden lekarz, który ma do dyspozycji sporą obsadę kompetentnych pielęgniarek, które umieją zrobić większość podstawowych zabiegów u nas uznawanych za lekarskie. Jeden lekarz, który przeważnie ma osobistą sekretarkę, która chodzi za nim krok w krok i przygotowuje całą dokumentację. Jeden lekarz, który ma do dyspozycji tablet na którym w dowolnym miejscu może sprawdzić wszystkie potrzebne dane na temat pacjenta. Tym sposobem lekarzowi pozostaje badanie pacjentów, ocena ich stanu i wydawanie decyzji o postępowaniu, bo tylko w tym nikt go zastąpić nie może. U nas lekarz tonie w papierach, ma 1 pie

ma 1 pielęgniarkę na 10 pacjentów, która w dodatku może sobie odmówić wykonania dowolnej czynności, na którą nie ma zrobionego odpowiedniego kursu (tak, nawet takie podstawowe czynności pielęgniarskie jak wykonanie EKG, czy założenie opatrunku są obecnie u nas certyfikowane i piguła która nie ma certyfikatu ma pełne prawo odmówić ich wykonania). Wreszcie jeden lekarz dyżurny, do którego przychodzi mniej pacjentów niż u nas, za to naprawdę ciężko chorych, bo rodzinni tam trzymają jako taki poziom, w przeciwieństwie do naszych polskich POZ, które często o 12 są zamknięte. To tak pokrótce różnice

@wojtalo: nie można być zatrudnionym u tego samego pracodawcy na dwóch różnych formach zatrudnienia. Lepsze jest ogólne zformułowanie, odnoszące się bezpośrednio do stanu faktycznego, tj. każda osoba zarabiająca pieniądze w danym miejscu ma mieć w nim ustawowo dwie niedziele wolne. Sam jestem jednak orędownikiem działań prawnych raczej zniechęcających do pewnych form niż ustawowego zakazywania. Chcesz handlować w niedzielę? Proszę bardzo, ale pracownikom musisz zapłacić wtedy np. 300% stawki. Czasu z rodziną im to nie zwróci, ale przynajmniej jakieś uczciwsze pieniądze zarobią za tę robotę...

...a przynajmniej wesprze to właścicieli małych sklepów, którzy sami mogą swój handelek przy niedzieli obsłużyć i nie zwiększać przy tym znacząco kosztów działalności.