Komentarze użytkownika Gizm0

Nam niestety grozi to samo. Mamy coraz większy współczynnik otyłości wśród dzieci. Na szczęście, widzę również coraz więcej ludzi biegających ot tak dla zdrowia.

A potem powiedzieć jej, że się nie zapłaci, bo już się rozmyśliło... Taka mała zemsta :P

...matki przez ulicę na ciągłej linii

Rozmawiałem kiedyś z kumplem na temat BMW, bo to w sumie ładna fura jest. - Mnie się beemki nawet podobają, ale nigdy tego nie kupię - powiedział. - Dlaczego? - spytałem. - Boję się, że gdy wsiądę, dostanę syndromu karka. Ciężko mu odmówić racji patrząc na tego typu zdjęcia.

Proste - pasy malują nocą, kiedy jest chłodno, a za dnia nasze cudowne asfalty od ciepła się rozłażą i pływają. I to jest Wiocha!

Powinien być ździebko niżej :P

Dokładnie, nie ma wzmianki na temat SB i TW.

Ale o co chodzi?

Dokładnie to samo mnie w***wia. Mam właśnie rozbite w aucie lusterko. Pewnie komuś się nie podobało, że się tak ładnie składa do środka, żeby przechodzącym obok nie przeszkadzało! W Grójcu jakiś swołocz, zawodowy kieszonkowy rąbnął mi portfel- w sumie kasy na jakieś 80 zeta miał (w tym pamiątkowe 10$ - do których miałem sentyment), ale dla mnie mnóstwo problemów i dużo większy wydatek - blokowanie kart, nowy dowód, prawko itd. itp. Parę stówek poleciało, bo jakiś s***wiel połasił się na moją własność. W sumie z Grójca niedaleko do Radomia.

Mnie się przypomniał kawał. Rozmawia dwóch dresów. - Wiesz, kto to Mozart albo Beethoven? - pyta jeden. - Nie znam, ale fajne muzyczki na telefon układają... - rzekł drugi.

W końcu jakiś normalny człek. Zgadzam się i popieram - Wszyscy politycy to psie krwie!!

A co jes "pikej"?

Tej baby nie lubię, bo jest chamką i lansując się na to jej chamstwo nawet niezłą karierę zrobiła. Niemniej jednak prawda jest właśnie taka, że w hotelach i restauracjach zatrudnia się niewykwalifikowany personel. Najczęściej są to uczniowie bądź studenci dorabiający sobie albo ludzie ze znajomościami. I tak np. w knajpie nie uświadczysz porządnego kelnera, który nie będzie miał problemów z wymówieniem nazwy wina, a argumentem dlaczego owo wino jest dobre słyszy się "...bo jest dobre", a w recepcji trzygwiazdkowca obsługa niekoniecznie zna angielski i trzeba im pomagać z obcokrajowca

mcebury - No nie chciałbym być Twoim podwładnym, skoro twierdzisz, że szef ma być chamem.

Shit happens

Trzeba było "górkę" z kleju sobie zrobić. Takie życie - nie ma premii, to jakoś się nadrabia. Masakra! Pod moim blokiem jakieś barany ze Spółdzielni zatrudnili do wykonania chodników bandę nierobów i partaczy. Głównym ich zajęciem było gadanie, picie piwa, jedzenie i nawijanie przez komórkę. Tylko kilku zajętych było robotą - w tym ich szef, który w garniaku wyglądał jak spocony gość weselny (nie należał do szczupłych). W efekcie oddali chodnik krzywy i pofalowany, na którym gromadzą się kałuże i woda nie chce spływać do studzienek. I jakiś cymbał ze Spółdzielni to partactwo odebrał!

Co Ty pi**dolisz? Pasją i celem jest wstrzykiwanie sobie syfu w ciało?! Dba o siebie? Wiesz niemoto, że od tego gówna może dostać "zwykłego" zakażenia chociażby?! Potem trzeba go rozcinać i patrzeć jak toto wycieka razem z ropą i krwią! No uniosłem się...

Ja tu widzę co najmniej kilka plusów: zaoszczędzili na paliwie, jeden prowadzi - reszta może pić, Ci przyjezdni się nie zgubią itd.

Ci co mnie wyminusowali, chyba nie pojmują zagadnienia sarkazmu, ironii... eh.