Komentarze użytkownika wirus0666

Jprdl... jesteś geniuszem! Oślniło mnie! To GENIALNY pomysł na biznes:D Trzeba burakom sprzedawać parawany! Jak najwięcej parawanów! Ale :) Hiehiehie:) Cenę liczymy od metra kwadratowego powierzchni, którą da się ogrodzić ;) A potem zrobimy "apgrejd" :D Hiehiehie :) Dodamy zadaszenie :D Cenę będziemy liczyć od metra sześciennego bryły, którą w ten sposób da się wygrodzić :D:D:D Marketing to podstawa :D Ihaaaaaaaaa :D A... i przepraszam. Od dziś to nie są buraki. To Klienci :)

Świat nie jest czarno-biały. Jest szary, brudny i brzydki i może to w nim jest fascynujące. Gdyby krytykował tak, że by go powieźli kamienie tłuc, to kto by wtedy krytykował? Czy istniałaby jakakolwiek krytyka systemu? To nie jest pytanie retoryczne. Nie sugeruję odpowiedzi. Naprawdę nie wiem.

Dokładnie. Lepiej. Dużo lepiej, że tak się bawi, niż gdyby miał na**lać staruszki i roz**ć wiaty tramwajowe.

Droga Sowo, mogę nie znać się dość dobrze, ale to jest gabarytów "konika polskiego" (Equus ferus caballus), acz przyznaję nie wiem co to za gatunek/rasa.

(W)jechałbym :D

No proszę. Nie rób kupy na plaży... a już nie na takiej, z której sam chcesz skorzystać... Nawet nie. Po prostu: kupa na plaży = nie.

Nie uciekł nie uciekł :D Po prosto chłopaki wstydzili się, że ktoś im przy tym wózku fotkę zrobi :D

Dbanie o spuściznę przodków nie wyklucza czerpania z innych kultur (i odwrotnie) - to po pierwsze. Po drugie, to nie mam kompletnie nic przeciwko okazywaniu szacunku uchodźcom, ale będę to robił w taki sposób, jaki uznam za stosowny i jako gospodarz mam do tego prawo. Mogą, oczywiście, mieć swoje prawa i zwyczaje i gorąco ich zachęcam do ich kultywacji, jednak nie pozwolę sobie na naruszanie moich praw jako gospodarza niezależnie od tego jak wielką świętość musieliby poświęcić. Jeśli jest to świętość ważniejsza od życia, to sklep z linami jest tam, rzeka jest tam, most jest tam. Tyle w temacie

Owszem, wiocha, zgadza się, że jak debilowi mordę obiją, to pewnie na policję pójdzie... ale i tak nie mogę wyjść z podziwu, że całkiem równo jemu/jej/im to wyszło. Szok, do czego Polacy są zdolni po alkoholu...

Wielu zamordowało swoje własne dzieci nie wyrażając zgody na transfuzje krwi.

Ja bym nie łamał, tylko zwyczajnie związał (oczywiście w niewygodnej pozycji). Zwracam uwagę na to, że tak rozległe obrażenia stwarzają duże ryzyko zgonu, który przedwcześnie zakończyłby odbieranie wrażeń dostarczanych skądinąd doskonałym pomysłem z lokówką.

Tak doje..chali zimie, że nawet nie spadł... Tu się nie ma co śmiać... Gdyby nie bohaterska postawa naszych (nie)dzielnych drogowców, to brodzilibyśmy teraz w śniegu po pas!

@szulcik: może lepiej nie... r*chanie idiotki też wiąże się z ryzykiem...

Czytałem gdzieś, że lepiej wybrać kluczyk, który otwiera wszystkie zamki, niż zamek, który jest otwierany przez wszystkie kluczyki ;)

Gdybym s**ł pieniędzmi, to byłaby to, faktycznie, różowa wersja rzeczywistości...

A może zamiast pyszczyć, trzeba się wreszcie wziąć do roboty i przeczytać koran. Jeśli są tam treści, o których wszyscy mówią (nawet ja się łapię na tym, że nie przeczytałem, a w to wierzę), to sprawa będzie pozamiatana, bo o ile mnie skleroza nie myli, to byłyby to treści niezgodne z prawem Rzeczypospolitej. Niech każdy pyszczący weźmie się do roboty - przeczyta co trzeba - potem zostanie tylko zawiadomienie do stosownych władz. Tysiące takich zawiadomień chyba dadzą radę...

Od razu poczułem się tak spokojnie i bezpiecznie, przeczytawszy jakie sukcesy odnosi nasza dzielna Policja. Chwała Wam Dobrzy Policjanci.

Smutną cechą każdej demokracji jest to, że "normę" wyznacza "ogół". Zdaję sobie sprawę z tego, że powyższe zdanie zawiera zaprzeczenie, ale nie chce mi się tego rozwijać. Ot... taki paradoks demokracji: dlatego jest jednocześnie najlepszym i najgorszym systemem.

Kolejny post nie na temat, bo nie ma w tym wiochy. Aczkolwiek prawdziwe to. Z paroma Węgrami się widziałem. Ledwo byliśmy w stanie skumać o co drugiemu chodzi, ale jak ja słyszałem, że Węgier, to wiedziałem, że pomogę co by tylko nie chcieli, a oni - prawie że na rękach na "dzień dobry" nosili. Może tak i nie jest zawsze, ale moje wspomnienia są właśnie takie: jako Polak nie mogę ich nie lubić.