Komentarze użytkownika wirus0666

Nie zgadzam się z tekstem w nagłówku. Debile powinni być czytelnie i trwale znakowani. Leży to w najlepiej pojętym interesie społecznym ;)

Ależ oczywiście, że schudnie ;) Dieta = woda. Po kilkunastu dniach skrajnie wycieńczony organizm zacznie "zjadać sam siebie", czyli w wyniku katabolizmu rozkładany będzie zmagazynowany tłuszcz. Do zamiany na energię potrzebne jest białko, więc, skutkiem ubocznym będzie też zanik mięśni. Mogą pojawić się zakłócenia pracy i ostra niewydolność wszystkich układów (w tym mózgu) - w "międzyczasie" zużyte zostaną wszystkie substancje potrzebne do ich poprawnej regeneracji na bieżąco. Przy odrobinie szczęście (jeśli pacjent przeżyje) - efekt gwarantowany ;)

Talita - nie znam Cię, ale za ateistyczny pomiot diabła polubiłem Cię zaocznie :D:D:D:D hehehe :D

@SuperGL: Ważną sprawę poruszyłeś. Prawa autorskie z jednej strony są potrzebne, ale z drugiej - niesamowicie hamują jakikolwiek rozwój. Kto nie wierzy - niech doczyta sobie choćby właśnie o tym jak było z radiem, telwizją, czy - patrząc jeszcze dalej - z książkami. Kompromis? Wychodzi na to, że średniowieczny model był najlepszy: bard grał za "co łaska". Wytrzymywali ci, którzy naprawdę byli coś warci... a nie jak teraz: milion szmirowatych gwiazdeczek sztucznie wypromowanych dzięki najnowszym osiągnięciom w zakresie psychologii tłumu...

To ma swoją cenę :) W ten sposób będzie też wiadomo o wszystkim co Ty robiłeś. Wyobraź sobie świat, w którym np. chcesz się ubezpieczyć (na wypadek choroby)... nie wykryto u Ciebie chorób, itp, ale np. dzięki wnikliwej analizie całej historii informacji, które przyswajałeś (cała historia jest dostępna, bo "podpisywałeś się" wszędzie, gdzie coś czytałeś) zostałeś zakwalifikowany do grupy podwyższonego ryzyka i ubezpieczenia Ci odmówiono. Po jakimś czasie okazało się, że faktycznie zdiagnozowano chorobę, ale leczenie nie jest już dla Ciebie. Pamiętasz? Odmówiono Ci ubezpieczenia ;)

Ja taką tabliczkę bym postawił, ale dla KAŻDEGO fanatyka religijnego: i muzułmanów i katolików i żydów i wszystkich innych. W "mojej" Polsce jest miejsce dla każdego wyznania, ale nie ma miejsca dla fanatyków i radykałów religijnych. Chcesz sobie żyć wedle swoich zasad, to sobie żyj, ale jak spróbujesz zmusić do tego innych (pod dowolnym pretekstem - np. bo coś Cię w nich obraża), to wtedy WYPIER*ALAJ W PODSKOKACH!!! Inny przykład: nie chcesz pracować w sobotę lub w niedzielę, bo "religia" - to Twój problem! Itd....

Heh... to nie wszystko! Tego wihajstera cny kierowcowniku pomnym być zamiara swe zaznaczać, acz jak już skręconym bywasz, to każda małpa widzi, i wtedy se go... wsadź... albo w pysk się normalnie czasem by należało :P :)

Fair trade!

Hehehehehe :P Jesteś gnojem :P HAHAHAHA :D

Po pierwsze: 100% "pedałów" rodzi się w heteroseksualnych związkach :P :) Po drugie: już wiadomo, że z homoseksualnych "rodzin" wyrastają heteroseksualne dzieci :P Po trzecie: ja też jestem przeciwnikiem tego, by dzieci miały inne wzorce niż "standardowe" - heteroseksualne, ALE jestem jeszcze większym przeciwnikiem tego, by ich wzorce były takimi patologiami, jak pseudo-rodziny, z których wiele takich dzieci pochodzi. Deal with it, bitch!

@majstermag2000: Wiesz. IMHO: ten homos pracuje w tym momencie dla mnie na moją (przyszłą) emeryturę. I na Twoją. Fakt - nie zrobi dziecka i błagam - niech nie robi! Niech zostawi w spokoju kobiety, bo potem puści się z jakimś facetem i będzie tylko kolejna patologia. Ja już Ci napisałem wcześniej - jestem przeciwnikiem tego, by TAKIE wzorce wprowadzać, ale: albo Ty lub JA zaadoptujemy sami te dzieci, które dorastają w patologii, albo zostawimy je samym sobie, albo... właśnie: jakie jeszcze mamy opcje?? To nie jest pytanie retoryczne. Jeśli znasz odpowiedź, to chętnie wysłucham.

Dodam tylko, że, jeśli mógłbym decydować, to pierwszeństwo do adopcji dałbym "zwykłym" heteroseksualnym parom. Teraz patrzę na rzeczywistość i... weźmy sytuację taką, że chętnych do tego par jest mniej niż dzieci, którymi trzeba się zająć... W tym momencie mam problem z podjęciem autorytatywnej decyzji co lepsze: dwóch tatusiów lub dwie mamusie, czy patologia. Tak. Są rodzinne domy dziecka. Dajmy na to kasę, żeby były w stanie to ogarnąć. Ty dasz? Pewnie dasz tyle, ile możesz. Ja też. Czy to wystarczy? Odpowiedź znajdziemy zapoznając się dokładnie ze stanem bieżącym.

A od kiedy PiS jest partią lewicową? ;) ROTFL

Uwaga słuszna, acz nie na temat.

A najgorsze jest to, że mało, że możesz mieć rację, to nie mamy tego jak porządnie, ale i łatwo sprawdzić. Łatwo, bo nikt nie będzie poświęcał nie wiadomo ile czasu na dochodzenie prawdy... Media nie bez powodu nazywa się "czwartą władzą" :)

Dramatyzujesz. Trzeba synkowi wytłumaczyć, że jak nie będzie uprawiał sportu i regularnie ćwiczył, to o takim numerku, jak ten pan, to będzie mógł sobie pomarzyć albo na filmiku obejrzeć co najwyżej, bo będzie za słaby, żeby tak panią utrzymać i lizać jej cipkę... No jeśli to córeczka, to też trzeba wytłumaczyć... choćby, że będzie za ciężka itd itp... Do dzieła! :)

Ja będąc jeszcze studentem też zarabiałem... Zacząłem od ok. 1000, jakiś czas potem (jeszcze będąc na studiach) koło 4k. Fakt, że prawie nie spałem, a praca (choć specjalistyczna) była bardzo luźno - o ile w ogóle - związana ze studiami (najbardziej związane ze studiami było robienie prac zaliczeniowych dla innych - coś żreć musiałem...). Wistblade: nie krępuj się, spróbuj. To nie jest konieczne, żeby tatuś sponsorował. Jest wykonalne i bez tego (nie mówię, że łatwo).

A swoją drogą, to trudno mi sobie wyobrazić coś bardziej obrzydliwego niż ciastko w pokrzywach. Dodajmy jeszcze: na słońcu i z muchami latającymi wszędzie dookoła. Biedny "Xawierek"...

Materiał bardzo mi się podoba, ale - niestety - nie widzę tu wiochy: motocyklista wyeliminował urządzenie stwarzające zagrożenie w ruchu drogowym ot i tyle...