Komentarze użytkownika hetera

Riv, nie manipuluję i nie kłamie. Zadałam ci tylko pytanie na które ty mi nie potrafisz odpowiedzieć. Nie wiesz co charakteryzuje lewicę, a zarzucasz mi, że jestem lewakiem i idiotką. To kim ty jesteś w takim razie? Nauczyłeś się od swoich idoli, że najlepszą obroną jest atak? I jeszcze trzeba przy tym zwrócić uwagę na rzekomą manipulacje... żeby samemu zmanipulować. Zdanie "jest wiele książek na temat..." nic mi nie mówi o tym co ty wiesz, nie udowadnia mi, że wiesz cokolwiek.

Riv posiadasz tak szczegółowe dane z autopsji jak rozumiem :) A Opuncja nie pisała o kobietach tylko facetach.

Tak, właśnie było widać... To nie ty jesteś ignorantem nieeeeee... to wszyscy inni, wszyscy którzy nie czytają z tych "wielorakich" i "bogatych" źródeł co ty. No! I oczywiście ci co czytają też z jeszcze innych źródeł poza twoimi i mają inne zdanie, podparte jakąż rzeczywistą wiedzą. Wszystko co ty potrafisz zrobić to wypacać z siebie miałki bełkot... A może rzeczywiście jesteś trollem? Jeśli tak to jesteś dobry :)

Ethnie, nie posądzaj go o kontakt z filozofią. :>

Ciekawe jak wygląda kobieta bez brwi :)

Prawdziwi twardziele zawsze mają piękną kobietę u boku. :>

Jesteś bezduszny ;)

A czy biorąc ślub można sobie wybrać pulę tylko połowy praw i obowiązków? Nie. Więc potrzebna jest opcja która będzie zawierała tylko część owych.

A czy by jeździć na rowerze potrzebujesz prawka? Albo żeby pływać łódką musisz mieć ukończony kurs sternika? Małżeństwo jest reliktem... pogódźcie się z tym.

Nie odwracam kota ogonem :P Karta rowerowa jest na jedno, prawko na drugie. Z kartą rowerową nie możesz prowadzić auta, ale z już na rower zamiast karty możesz mieć prawko. Z jednym masz mniejsze uprawnienia, z drugim większe- jednak nie jest to to samo. Podobne, ale nie to samo. Tak samo jak ze związkami. ;)

Ale ja nie chcę małżeństwa. Ja chcę mieć parę podstawowych praw i "umowę" którą mogę rozwiązać w każdej chwili. Chce żeby mój partner mógł zadecydować o moim leczeniu, gdybym była sama go tego z jakiś powodów niezdolna, a przy tym nie chcę być tak oplątana jak w małżeństwie. Poza tym małżeństwo dla mnie ma zły wydźwięk. :P

Chcę "umowę" a nie yebane kajdany. Coś co można łatwo rozwiązać. A ze szpitala, owszem, mogą wyrzucić... a już na pewno nie możesz zadecydować o zdrowiu partnera.

No i co? To, że ty tego nie czujesz to znaczy, że ja nie mogę? Ty będziesz za mnie decydować co powinnam czuć? A dzieci się nie będą błąkać bo, jeśli będę miała wybór(i jeśli nie zmienię zdania z jakiegoś powodu)), to ich nie będzie.

A kto tu porównał to do kupowania komputera? Ja chcę stworzyć trwały związek, chcę mieć pewne możliwości, jednak nie chcę wychodzić za mąż. Bo, moim zdaniem, ta instytucja się nie sprawdza, przynajmniej nie w obecnych czasach. Pozostającym w szczęśliwych związkach małżeńskich chyba nie powinno przeszkadzać to, że będziemy mięli taką alternatywę jak związek partnerski.

I jedno powinno się zaznaczyć: związek partnerski nie powinien być równoważny z małżeństwem. Wtedy to się mija z celem, nie jest to alternatywa. Powinien to być raczej taki "wstęp do małżeństwa"(?). Jak ktoś chce, pójdzie dalej, jeśli nie pozostanie przy tym i mniejszej puli praw. Informacja medyczna, dziedziczenie i wynajem to są trzy zagadnienia które, moim zdaniem(na dzień dzisiejszy), powinny się w nim znaleźć.

Powiedzmy, że moim zdaniem, małżeństwo zbyt często, paradoksalnie, niszczy związek iii... na tym skończmy ;)

Ferdalu, idealne podsumowanie ;)

Mariom, czy wam trzeba wszystko napisać,a najlepiej wypunktować? Przecież wiadomo, że ta swoboda ma nikogo nie krzywdzić. Nikt tu nie mówi o bezprawiu, tylko jak największej liczbie możliwości w prawnej sferze. Max, czy ty rozumiesz, że można nie chcieć małżeństwa, że dla kogoś może być to zła instytucja. Dla mnie jest. Ja mam bardzo złe zdanie na ten temat, nie zostawia na nim suchej nitki. I chce, mieć inną możliwość, mniej obwarowaną prawnie. Egoizmem nie jest potrzeba alternatywy tylko odbieranie takowej innym. Zabraniasz mi czegoś w imię TWOICH przekonań. BO TY! To nie jest małżeństwo.

Ty sobie żyj szczęśliwie w małżeństwie, ale mi nie zabraniaj żyć z kimś na innych zasadach. Ja ci się nie każę rozwodzić w imię moich przekonań, więc ty w imię swoich mi też nic nie odbieraj.

Lolisawa, cofam to co ci kiedyś napisałam na privie. Przeczytaj na głos, może łatwiej ci będzie zrozumieć zawartą w tym treść.