Komentarze użytkownika hetera

Prawie* jak szkot :>

Ale pierdulisz ferdal... to Ty to ciągniesz. Osobiście, czy za pomocą swoich yntelygentnych, hm, stworzeń... to nie ma znaczenia. Nie rozumiem was, naprawdę. To może być zabawne, przez chwilę, od czasu do czasu, taka głupia rozrywka(jak dziś dla mnie)... Ale ciągnąć coś tak bezsensownego przez miesiące? Wy naprawdę nie macie jakieś życie?

Aż się nie mogłam powstrzymać i też 'przedłużyłam sobie ego' :D

Rozsiewanie plotek? A to ciekawe? Jakie to niby plotki rozsiewam i komu? :) Niestety przez internety* grypą zarażać się nie da :)

Zdaje się, że to klisza nas tak nazwała (nas w znaczeniu tma)... teraz to jest po prostu dobry kawał :)

Tak to to "coś" z fb... to coś, co założyłam, by mieć kontakt z ludźmi których lubię, gdy częstotliwość mojej aktywności na wiosce spadnie. :)

Szkoda, że nie ma zespołu parlamentarnego do spraw przysposobienia do pracy w polityce/rządzie. Mógłby się zajmować przeszczepami mózgów u kandydujących, oraz późniejszym wpajaniem podstaw, a w szczególności obowiązków, które każdy polityk powinien znać. Oczywiście wszystko tylko w takim zakresie, w jakim może taki zespół działać. Choć przyznam, że nie wiem, co one tak właściwie robią, poza sprawieniem wrażenia wykonywania jakiejś pracy przez ich 'członków', oraz poza jakże podstawowym 'byciem'.

Taaaaaak... już widzę jak Malgo coś takiego pisze. Do tej pory nie mogę sobie odmówić powtarzania Lucy "a nie mówiłam", gdy idzie o twoją osobę. Widzę jednak, że o dziwo, jesteś na tyle inteligentna, że uczysz się na swoich błędach. Gdy pierwszy raz założyłaś tu konto, pojawiłaś się cholera wie skąd i od razu naskoczyłaś na Rexik(bo taka była wtedy moda*)... lekko przykrócona, zamknęłaś konto. Tym razem, chwilę poczekałaś, zanim pokazałaś nam, jaka urocza, szczera i prawdomówna jesteś...

Free... prawdziwa władza chowa się w cieniu :P

W zasmarkaniu ci pewnie do twarzy... Współgra ze wszystkim co cię tworzy :) Tak, tylko ty przyszłaś i bez praktycznie żadnego powodu zaczęłaś po niej jeździć. Byłaś nowa nie znałaś jej, byłaś tu nikim. A jednak... Tym razem, zanim ujawniłaś się ze swoim, jakże cudnym charakterem, chwilę odczekałaś. Gratulacje :)

Odpowiedziałabym ci na ten drugi komentarz.... niestety nie jestem w stanie go zrozumieć. Widać, byłaś zbyt podniecona(ach ta wiocha) gdy go pisałaś. :)

Może przeniesiecie się z tą rozmową wyżej :) Tyle przewijania.... nie chce mi się. :>

Widzę, że przeceniłam moc twego intelektu... pewnie zmyliło mnie to uczenie się na błędach :) Byłaś nikim bo byłaś nieznana, reszta była kimś bo znała się wzajemnie (była znajomymi*) i miała podstawy by brać udział w tamtej, hm, wojnie. Ty tam po prostu przypełzłaś za T. I De. :)

Ale "fajnie" i "luzacko" odpisujesz. Normalnie, chyba zacznę cię podziwiać. :) Choć nie wiem co do naszej rozmowy ma sława na wiocha i tym podobne. Widocznie to dla ciebie ważne...nie będę się więc tego czepiać. :) Żeby było szybciej i krócej przyznam się więc... pobiłaś mnie, wygrałaś, położyłaś na łopatki i zmiażdżyłaś... a wszystko to za pomocą twojego ślicznego, maciupkiego, kurzego móżdżku.:) Teraz w ramach zamiennika, idę sobie pograć z gołębiem w szachy :>

Problem w tym, że ja nie pisałam o byciu kimś, tylko o byciu nikim. Nawet ci wytłumaczyłam dokładnie o co chodziło. Niestety, nie poradzę już nic na to, że jesteś zbyt ograniczona by różnicę zrozumieć (a bynajmniej i przynajmniej też mają to samo znaczenie, co? :> )

Ty naprawdę jesteś taka głupia, czy może tylko udajesz? Byłaś nikim bo nie miałaś dla nikogo żadnego znaczenia, nikt cię nie znał... po prostu z doopy wzięta byłaś. Dla mamusi jesteś kimś bo jesteś jej córką, dla człowieka z ulicy - niczym. Chodzi o znaczenie a nie, hehe, 'WIELKOŚĆ". To nie ma nic w wspólnego z byciem jakimś głupim wioskowym celebrytą, byciem "KIMŚ" na wiosce. Widzę, że nawet łopatologiczne tłumaczenie nic nie zmienia. To smutne. Więc, by było łatwiej zrozumieć, zamień "nikim" na "nikomu nieznaną osobę z 'ulicy'". Łatwiej?

racośtam, masz malutkie jajeczka i nie potrafisz napisać ze swojego własnego konta? :) Ojej, biedne, tchórzliwe maleństwo :>

Och, bezosobowy... widzę, że znowu "wygrywasz" :> To, że nie rozumiesz, wcale nie oznacza, że ja się plącze w zeznaniach. Jednak rzeczywiście muszę się przyznać, do pewnego braku rozsądku... z głupimi nie wdaje się w dyskusje. Może więc, moja "dyńka" rzeczywiście dziś nawaliła? Czy grypa jest dobrym na to wytłumaczeniem? Echhhh.... :>

Mogę być litościwa i założyć, że lubisz przekręcać czyjeś słowa, i wkładać mu w usta* coś czego nie powiedział (napisał). Niestety nie będę :) Ty jesteś wtórną analfabetką i nie rozumiesz słowa pisanego. Dalsza rozmowa z tobą jest naprawdę bezsensowna. Miłego wieczoru... 'miażdżycielko' wciągająca innych nosem :>

Ja się tylko, hm, nawiązuję do tego o wielki: "Jesteście za nisko i za słabi żeby ze mną polemizować, nie wspominając o jakimkolwiek konkretym temacie." Górujesz nad nami intelektualnie, moralnie, w ogóle we wszystkim. Bijesz nas* i wygrywasz... taki szach-mat. Czyż nie? :D