Komentarze użytkownika fruuugo89

pewnie po to, że wiochę przegląda mnóstwo ludzi i chciał w każdy możliwy sposób przedstawić problemy, które nas pośrednio lub bezpośrednio dotyczą..? Nie wszystko co ląduje na wiocha jest wiochą. Niektóre rzeczy mają zmusić do myślenia.

Usiadłam i przeczytałam wasze komentarze od samego początku. I zastanawia mnie jedno, dlaczego większość z was jest taka płytka? Widzicie w tym człowieku darmozjada z ulicy. A skąd wiecie jaka była jego sytuacja? Może np. w jakiejś katastrofie stracił cały dorobek życia i nie ma żadnej rodziny która mogłaby go wspomóc? Ludzie czasami lądują na ulicy z przyczyn losowych i nie mają na to żadnego wpływu. Teraz, żeby mieć pracę trzeba mieć wygląd. Znałam kiedyś pewnego Pana, który mieszkał w norze (mieszkanie wyglądające jak melina) w bramie koło mojej pracy. Żył ze zbieractwa wszystkiego - butelk

butelek, puszek, złomu, makulatury. Czyli wszystkiego, co można sprzedać. Nie zawsze był czysty, nie zawsze miał wyprane i wyprasowane ubrania. I pewnego dnia zaczepił mnie pod tylnym wejściem do pracy i spytał, czy wynieść nasze śmieci, żeby nie zamokły na deszczu. Powiedziałam, że spokojnie sama wyniosę, ale on po prostu pozbierał wszystko i wyniósł. Nic za to nie nie chciał, chciał po prostu pomóc. Pożegnał się i poszedł. I od tego czasu codziennie już nawet nie pytając wynosił nasze śmieci. Pewnego dnia zaproponowałam mu papierosa lub piwo. Piwa odmówił, po czym opowiedział mi jak był na o

odwyku. Papierosa wziął. Od tego czasu zaczął pomagać nam w sklepie - wyniósł śmieci, pozamiatał za lub przed sklepem, odśnieżył.. I nigdy nic za to nie chciał, a wręcz jak chciałyśmy dać mu coś do jedzenia lub picia to widać było, że czuje sie skrępowany. Po pewnym czasie nasza Szefowa wzięła go do drobnych pomocy w sklepie - a to rozładunek, a to coś pomalować, wynieść lub przynieść do/z magazynu. Ale był warunek - to jest praca, za którą płacimy jedzeniem. I wiecie co? To wszystko dało mu taką wiarę w siebie, dostał taki zastrzyk pozytywnej energii, że z dnia na dzień było widać, jak ten cz

człowiek pomału wychodzi z dołka. Dostał możliwość umycia się w toalecie i uprania ubrań (w jego mieszkaniu nie było prądu, gazu ani wody). A dzięki temu mógł zacząć szukać normalnej pracy, ponieważ ludzie zaczęli widzieć w nim normalnego człowieka. Czemu to opowiadam? Bo w życiu wszystko się zapętla. Powinie się człowiekowi noga i koniec. Traci pracę -> traci pieniądze -> brak na opłaty -> brak wody, gazu, prądu -> brak wody to brud -> brud = nalepka "żul" -> nalepka = brak możliwośc zdobycia pracy. I koło się zamyka. Po prostu niektórzy ludzie mimo najszczerszych

chęci, nie są w stanie wygrzebać się z dołka. I są spychani na margines przez tych bogatszych, którzy mają wszystko. Dlatego uwierzcie mi, że czasem niewielka pomoc (jak np. danie bezdomnemu kawałka pizzy) potrafi dać takiemu człowiekowi taki zastrzyk energii, że dzięki temu zaczyna próbować wyjść na prostą. Uświadomcie sobie to, szczególnie ci bogaci, że życie jest przewrotne. Dziś mieszkacie w willach, a jutro możecie być na ulicy... Naprawdę warto wyciągnąć rękę do drugiego człowieka, bo kto wie, może kiedy wy będziecie w potrzebie, to właśnie ta osoba wam pomoże, kiedy wszyscy teoretyczni

przyjaciele się od was odwrócą. Dziękuję za uwagę.

Srebrną? Kto Ci takich bzdur naopowiadał!! Żeby dobrze się zagoiło to wkłada się kolczyki z bioplastu (specjalny plastik), ze stali chirurgicznej (nie uczulają) lub tzw lecznicze, którymi się przebija zazwyczaj uszy u kosmetyczki - przebicie pistoletem. Kolczyki srebrne lub złote zakłada sie dopiero po całkowitym wygojeniu się rany. Dlatego kolczyki też ropieją, bo co mądrzejszy wciska sobie złoto lub srebro.

albo(jak ktoś wcześniej pisał) jest to sztuka typu żywy obraz, albo dla jaj. Widać. Nikt przy zdrowych zmysłach by się tak nie oszpecił. A każda wytapetowana lalunia zawsze ma gładka szpachlę. Grubą, bo grubą , ale gładką :) chyba polerką dopieszczają xD

Ni rozumiem o co się tu spinacie. Cos dziwnego ktoś zrobił? Etykieta się zerwała, może nawet jakiś klient ją rozerwał, więc ktoś INTELIGENTNY opisał produkt na nowo. Kupując napój zjadacie butelkę wraz z etykietą? Czy etykieta wpływa jakoś na smak napoju? nie wydaje mi się. I tak po wypiciu napoju wyrzucacie butelkę wraz z etykietką. Jakoś też pracuję w sklepie i nigdy nikomu nic takiego nie przeszkadzało, nawet przy klientach wyciągało się nie raz jakiś produkt ze zgrzewki i czasem etykieta była odklejona lub w ogóle jej nie było i nawet klienci sami mówili, że wezmą taki, bo to tylko opakowa

Sprzedawczyni idiotka? Raczej nie. I dla Twojej informacji - dostawcy teraz nie chcą już tak wymieniać wszystkiego, jak dawniej. Każdy teraz robi wszystko, żeby jak najmniej stracić na swoim interesie. Nawet piekarnie nie chcą już przyjmować zwrotu pieczywa. Ekspedientka musi przewidzieć, ile chleba jej się sprzeda i dokładnie tyle zamówić.

Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach rodzice wydają krocie na podręczniki, których po roku używania nie sprzeda się, ponieważ wchodzą nowe podręczniki. Co roku są zmieniane listy książek dla danego rocznika. A poza tym - może używa tych podręczników do rozpalenia w piecu? Wiele osób tak robi, że ubiegłoroczne zeszyty i książki wrzucają do pieca, żeby zimą w dupkę było ciepło.

Tunele są okropne, to fakt. Ale nieważne czy był robiony "metodą domową" czy nie. Tak jak wcześniej inni pisali - brak higieny i oto efekt. Sama mam kilka kolczyków robionych tzw metodą domową i jakoś nigdy nic z żadnym się nie działo i nie dzieje. O kolce trzeba dbać.

Riposta ripostą, ale autorze - znajdź coś prawdziwego, nikt tutaj nie potrzebuje napisów zrobionych w paincie.

Cóż, autor zawsze się spina, jak ktoś go skrytykuje :) widać, prawda w oczy kole :)

Dla mnie to bardziej wygląda na to, że ona jest nawalona a on stara się jednocześnie prowadzić ją i wózek. Jak prowadzi się kogoś pijanego i bardzo się zatacza to i nami jest w stanie zatoczyć. Za krótki filmik, żeby oceniać.

Bądź co bądź, po części mają rację - byłam na wycieczce w Auschwitz, i niezbyt przyjemny to był widok, kiedy przewodnik opowiadał o masowych mordach na ludziach, a ktoś obok wpierd****ł chipsy :/ jeszcze rozumiem, napić się, ale też nie trzeba się z tym obnosić. Można to zrobić gdzieś na uboczu. Trochę szacunku dla miejsca.

Niemcy zawsze będą trzepać kasę, a z nas wszyscy będą się śmiać. Ale to i tak nie jest wina tych co tam zginęli.

Ni nie, wiocha dla dziewczyny, że się sponiewierała gorzej niż szmata.