Komentarze użytkownika Bazyl73

Początkowo chodziło o ok 30 mln zł (zabezpieczenie przed pyłem, podziemny mur zapobiegający odpływowi wód i partycypowanie w kosztach wodociągu). Skończyło się na 113 mln EUR (45 mln€ odszkodowania i 68 mlm€ kary) czyli ok 514 mln zł. Jedyne 17 razy więcej. Hip hip hurra - sukces negocjacyjny osiągnięty!

Brawo! Właśnie awansowałeś na wyborcę PiSu! Ktoś ci pokazuje Księżyc a ty palec widzisz...

17& w 13 dni? Fajna ta inflacja. Taka nie za duża...

A co ma cena na BP do cen na Orlenie? Ja tankowałem po 5,09 a widziałem na jednej stacji za 4,99, ale za duża kolejka była i nie chciało mi się stać. Tu jest mowa o obniżce przez podwyżkę cen na orlenie - państwowej stacji.

Następny, który nie widzi tego, co najważniejsze i nawet na czerwono podkreślone. Nie ważne ile litrów. Ważne po ile za litr!

Czy twórca tego zdjęcia podkreślił wartość czy cenę? Moim zdaniem cenę, bo ta jest porównywalna, w przeciwieństwie do wartości, bo ta zależy również od ilości zatankowanego paliwa. I owszem - pomiędzy stacjami może być różnica, ale to jest aż 17% wzrostu ceny netto! Dodatkowo stacja w Krapkowicach jest na lekkim zadupiu a ta w Kędzierzynie przy drodze krajowej nr 40 a więc logika nakazywałaby, by ta na zadupiu była tańsza (niby niedaleko od A4, ale trzeba zjechać i kluczyć). Region tez ten sam, bo stacje dzieli ok 30 km a więc nie jest to kwestia drugiego końca Polski.

Tylko debil nie zauważy, że cena brutto (dla idiotów - z VATem) przed obniżką VAT wynosiła 5,79 zł/litr a po obniżce 5,94 zł/litr. A to oznacza, że cena netto (dla idiotów - bez VATu) wzrosła z 4,71 do 5,50 zł/litr a więc o 17%.

Cena zmieniała się dzięki obniżce VAT. Na drugim paragonie jest już niższy (8% w miejsce 235) a więc zmiana ceny już nastąpiła.

A zauważyłeś, że cena jednostkowa przed obniżką jest niższa niż po obniżce?

Ja bym jednak chciał się czymś od PiS różnić.

1. Do 2019 Polska płaciła za rosyjski gaz ceny uśrednione. 2. W 2020 PiS doprowadził do zmiany cen kontraktu na bieżące. 3. W 2021 Putin zmniejszył dostawy gazu do Europy i podbił jego ceny bieżące. 4. Około 60 % gazu Polska importuje z Rosji na podstawie kontraktu jamalskiego (1996-2022) 5. Ceny gazu jamalskiego były ustalane na podstawie kilkumiesięcznych średnich cen produktów ropopochodnych. 6. Średnia zapewniała złagodzenie bieżących wahań giełdowych cen gazu. 7. W 2016 PiS podał rosyjski Gazprom do Trybunał Arbitrażowego w Sztokholmie żądając zmiany cen gazu na formułę z cenami bie

cen gazu na formułę z cenami bieżącymi. 8. W 2020 Trybunał Arbitrażowy zmienił formułę cen gazu zgodnie z żądaniem PiS. 9. Jacek Sasin uznał to za olbrzymi sukces. 10. W lipcu 2020 Gazprom przelał na konto PGNiG 1,6 mld dolarów za nadpłacone przez Polskę ceny gazu w czasie sporu. 11. PiS nie dokonał zabezpieczeń instrumentami pochodnymi ewentualnej podwyżki bieżących cen gazu na giełdzie. 12. PiS przejadł 1,6 mld dolarów od Gazpromu. 13. W 2021 Putin ograniczył dostawy gazu do Europy. 14. Giełdowe ceny bieżące gazu w Europie drastycznie wzrosły. 15. Zgodnie z nową PiSowską formułą na c

15. Zgodnie z nową PiSowską formułą na ceny gazu jamalskiego drastycznie wzrosła cena importowanego gazu. 16. PiS przerzuca podwyższone ceny importowanego gazu na konsumentów, a przede wszystkim na przedsiębiorców (podwyżki kilkukrotne). 17. Putin odbija właśnie sobie z nawiązką 1,6 mld dolarów zapłacone PGNiG w 2020.

Wnioski można było składać w RUSW. W Legionowie był Regionalny Urząd podlegający pod Wojewódzki Urząd SW w Warszawie.

W rzeczy samej to prawda. Nie CBA kupiło a PiSowska wydmuszka (za niemałą wziątkę przy okazji) a poza tym pegasus to nie narzędzie do masowej inwigilacji. Za jego pomocą inwigiluje się jednostkowo - nie masowo.

Jak widzę konfiarskie dziwki już jawnie dla PiSu pracują...

Jak ty misiu mało wiesz. PGNiG kupowało gaz po cenach z wieloletnich kontraktów. Ceny stałe, ale wyższe niż chwilowa cena na rynku. W 2016 PGNiG oddało Gazprom do trybunału arbitrażowego żądając, by były używane ceny rynkowe. Sprawę wygrali - dostali 1,6 mld USD odszkodowania o od tego czasu kupują nie po wieloletnich cenach średnich tylko po cenach rynkowych. I co? I na raz cena rynkowa wzrosła! I kto jest winien? Wiadomo! Tusk!

Dokładnie tak. W państwie z dykty i kartonu ustawy mogą być dość dowolnie interpretowane i sprzedawcy boją się, ze uznane to zostanie jako propagowanie picia alkoholu i podpadną pod Ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Podobnie jest z piwem i winem bezalkoholowym.

Zapomniałeś o stronie kosztowej. Jeżeli założysz, że służba zdrowia, policja, wojsko, remonty (bo o nowych nawet nie piszę) dróg zdrożeją do końca roku o 3% to raczej się z wydatkami nie wyrobisz. A jako, że od lat mamy deficyt, więc ponadplanowy wzrost wydatków związany z inflacją będzie wyższy od ponadplanowych przychodów związanych z inflacją (czyli głównie VAT). Tak więc nie ma tak wesoło jak się niektórym wyobraża. Ale, że ludzie piszący budżet nigdy nawet prawidłowego i realistycznego biznesplanu warzywniaka nie zrobili to czeka nas piękna katastrofa...

Przekop nie jest inwestycją. Inwestycją jest coś co ma choćby teoretyczne szanse się zwrócić a być może i zarobić. Przekop jest kosztem, który będzie przez dziesięciolecia generował kolejne koszty i nie przyniesie ŻADNYCH przychodów nie mówiąc o dochodzie!