Komentarze użytkownika puszka666

... składki członków(nawet nie wiesz ile osób dorobiło się niesamowitych majątków dzięki organizowaniu grup sprzedażowych OFE) to dodatkowo zawsze będą mogły ogłosić upadłość, prezesi "zapadną się pod ziemię" w wyniku czego i tak Państwo będzie musiało o ciebie zadbać. Zgadzam się, że obecny system (jednego worka) nie jest wydajny i przede wszystkim jasny, ale jego zmiana wymagałaby zdecydowanych i drastycznych (dla niektórych) reform, a w Polsce, kraju gdzie wszyscy wymagają wszystkiego za darmo, nigdy takie coś nie przejdzie.

bierut - słuszne spostrzeżenie. Trzeba też wziąć pod uwagę coś, czego mało który ekonomista-hobbysta nie bierze pod uwagę. Dzisiaj składki są pobierane od obecnych zarobków, za około 20-40 lat w wyniku inflacji 1000 zł to będzie się zostawiało na cotygodniowych zakupach, tym samym coś takiego jak minimalna pensja bądź emerytura będzie musiała wynosić z 4-5 tyś. I tyle Państwo będzie musiało każdemu zapewnić. Ktoś kto wieży że system ochrony obywateli przez Państwo się zawali musiałby wierzyć, że wrócą czasy średniowiecza

Na chwilę obecną zadłużać się nie musi, ale dlatego, że tyle zbiera z wypracowanych pieniędzy i nie będzie się musiał zadłużać póki nie będzie dawał więcej niż zbiera. Uświadom sobie, że jesteśmy krajem bez cennych bogactw naturalnych, bez rozwiniętego przemysłu, nawet turystycznie dla obcokrajowców jesteśmy "słabi". Nie możemy liczyć na ogromne wpływy z eksportu a nawet Polak woli wydać kilka tysięcy w hiszpańskim kurorcie zamiast na mazurach. jedyne na czym da się zbierać najwięcej pieniędzy to przeciętny człowiek, a podatki trzeba płacić wszędzie (to Amerykanin wymyślił powiedzeni

powiedzenie, że w życiu pewne są tylko śmierć i podatki) Każdy, ktoś próbuje wcisnąć ludziom, szczególnie w ubogiej Polsce, że wie jak zmniejszyć podatki przy jednoczesnym wzroście świadczeń i nakładów ze strony Państwa, rzuca jedynie kiełbasą wyborczą i pustymi hasłami w których mało jest merytorycznych faktów a więcej szyderstw w kierunku oponentów. I przede wszystkim to właśnie ktoś taki myśli o zadłużaniu Państwa w celu realizacji tych niemożliwych obietnic

Pieniądze idące do ZUS to nie fikcja wiadomo skąd są i na co idą, zresztą i tak ostatnio trochę się zmieniło (w końcu każdy ma, przynajmniej wirtualnie, przypisane swoje własnie "konto" - powoli odchodzi się od wspólnego worka) Niestety w praktyce nadal płacimy nie na swoje emerytury a na wypłacane obecnym emerytom, dodatkowo z tego trzeba jeszcze leczyć i płacić zasiłki osobom, które nie płacą składek. "Czy ZUS jest rentowny?" - proste zaczepne zapytanko na które nie da się wprost odpowiedzieć. Przy obecnym stanie rzeczy Tak jest rentowny bo funkcjonuje od lat

i jakoś emerytury są płacone a pacjenci (póki nie wyczerpią się limity) są leczeni. Oczywiście kuleje i trzeba by go naprawić, tylko np. skąd wziąć tyle kasy, żeby płacić obecne emerytury i zasiłki abyśmy my faktycznie wpłacali na swoje, albo jak bez społecznego oburzenia podzielić później społeczeństwo na to lepiej leczone i z lepszymi świadczeniami które pracuje i płaci składki oraz na tą część z "psim" socjalem i opieką, które woli się obijać, bądź nie ma pracy. Może Masz jakiś ciekawy sposób na taką reformę?

Tak na szybko bo widzę, że nic konkretnego do dyskusji nie wnosisz więc nie mam ochoty jej ciągnąć. Po pierwsze, powtórzę się, system jest kulawy, ale w kraju gzie większość ludzi chce wszystko za darmo nie da się przeprowadzić skutecznych reform. Po drugie (z Wikipedii) "rentowność - parametr odzwierciedlający efektywność działania przedsiębiorstwa. [...]Wielkości osiągnięte powinny być porównywane z poprzednimi okresami, z planem, z innymi przedsiębiorstwami.

w związku z tym dwa fakty: (1) ZUS nie wydaje więcej niż zarabia ze składek więc się nie zadłuża, działa też zgodnie z założonym planem, (2) w porównaniu z jedyną konkurencją ("innymi przedsiębiorstwami") działały znacznie uczciwiej, ponieważ np. OFE pomimo nie wypracowywania zysków ze składek (były wręcz spadki wartości) i tak obarczało członków kosztami prowadzenia ich rachunków oraz prowizjami, nie dając w zasadzie gwarancji wypłacania świadczeń określonej wysokości.

... dodatkowo, tak jak zapewniał wypłatę świadczeń w poprzednich okresach, tak samo zapewnia je obecnie. Podsumowując powtórzę się ponownie: Tak, przy obecnym (kulawym) stanie rzeczy ZUS działa stosunkowo rentownie i dość sprawnie (zakładając to, jakimi możliwościami dysponuje). Mamy więc plan, okresy i konkurencje. Na chwilę obecną nikt, ale to nikt nie zaproponował nic lepszego,oczywiście potrafiąc to uzasadnić - bo puste hasła bez merytorycznych uzasadnień są rzucane codziennie.

Pumia. Właśnie takie osoby jak ty dają się manipulować takim filmikom. Czym jest badanie za 20-50 zł przy niebotycznie wysokich kosztach leczenia, np zapłać ze 3000 za wycięcie wyrostka albo 14000 za artroskopie kolana. Artroskopię sam ostatnio przechodziłem, fakt na kilka badań wstępnych poszło ze 250-300 zł ale nie chciałbym wyjść ze szpitala z rachunkiem na 14 tyś do zapłacenia.

To nie kwestia kary śmierci, chociaż też jestem za jej przywróceniem. W takim przypadku i tak by jej nie wymierzono. Problem w tym że tak się kończą związki małolatów oparte na "ciąży z zaskoczenia". Tutaj mamy zabójstwo, ale dużo częstsze i niestety mniej nagłaśniane jest znęcanie się nad dzieckiem w takich "pseudo-rodzinach". Może to i temat tabu ale prawda jest taka, że jedyną opcją jest legalizacja aborcji, która chociaż uniemożliwi powstanie nowego życia to przynajmniej, zmniejszy w mojej opinii liczbę takich potencjalnych patologicznych związków tworzonych "na si

Autor sam sobie zaprzecza, zestawienie z roku 2003 a dopiero obecnie (po 10 latach) i to jedynie niektóre produkty (fajki, benzyna, cukier - w dodatku wzrost był stopniowy przez te lata) dogoniły ceny "unijne" z tamtego okresu - no chyba, że ktoś po wejściu do UE przerzuca się z czekolad jutrzenki na milkę albo z Absolwenta na Absoluta . W tym samym czasie płaca minimalna NETTO (już na rękę)wzrosła z 580 zł do 1080 zł i wzrastać będzie co roku.

Davidstar. Nie porównuj ratowania amerykańskich koncernów do polskich realiów. Obywatele mają tu zupełnie różne mentalności, amerykanie wiedzieli, że po kryzysie ich obywatele będą kupować"amerykańskie" samochody, pomimo, że są technologicznie zacofane. Polak natomiast zamiast nowego (np. poloneza) wolał ściągnąć od "niemca" 15 letniego golfa, zamiast Lublina 10 letni "ściągnięty" Sprinter. Podobnie z elektroniką, Amerykanie kupią produkt apple chociaż są już bardziej konkurencyjne technologicznie (np. Samsung)a czy Polak kupi Mantę lub my phone-a? Rząd może pomag

pomagać, ale wówczas kiedy to ma sens

Z całym szacunkiem ale takie gadanie świadczy jeszcze bardziej o twoim niewielkim doświadczeniu. Nie każdy kto nie narzeka jest synkiem/córką dyrektora. A ta gadka o tym, że nie chcą zatrudnić w sklepie bo ma za wysokie wykształcenie to zwykła wymówka dla kogoś kto po kilku latach studiów nie chce zarabiać 1200 zł, głąbowaci pracodawcy, którzy sami często nie mają wykształcenia nawet lubią mieć "pod sobą wykształciuchów". Sam jestem żyję i mieszkam z dziewczyną, która jest po studiach a na dziale mięsnym w markecie zapieprza.

Sam chociaż znalazłem robotę pod swoje wykształcenie (i nie jestem synkiem prezesa), to jest ona słabo płatna, więc łapię dodatkowe fuchy w innych firmach nawet poniżej kwalifikacji. W Polsce jest ciężko ale można sobie radzić. Zdziwiłbyś się ile dobrze zarabiających ludzi dorabia po godzinach chociaż dobrze zarabiają na podstawowych etatach (księgowi informatycy, mechanicy) co ciekawe to ci najsłabiej zarabiający najmniej chętnie podejmują dodatkowe formy dorobienia

Po pierwsze trzeba zrozumieć, że za tymi gębami (jak i za innymi przywódcami partyjnymi) stoją ludzie, którzy im pomogli dojść do władzy, głównie biznesmeni - to pieniądz rządzi światem. Oni to tylko słupy, które muszą zrobić swoje i wziąć na siebie odpowiedzialność. Inny problem tkwi w tym, że we współczesnym świecie Polska, jako kraj słabo rozwinięty, bez szczególnego przemysłu i bogactw naturalnych, nawet turystycznie nieatrakcyjna, będzie musiała czyjąś dupę całować.

Kolejna populistyczna kiełbasa dla internetowo-forumowych ekonomistów. Faktycznie średnia ze 4k na rękę. Zakładając że wysoki szczebel wyciąga kilkanaście tysięcy/m-c to przeciętny pracownik będzie dobrze jak ma nieco ponad 2 na rękę. Jak na wynagrodzenia w np. Ministerstwie nie jest to jakiś kosmos, skoro pracownik marketu może 1600 - 1800 wyciągnąć. Chętniej niż takie informacje, usłyszałbym jakieś konkretne propozycje zmian (i nie mam tu na myśli populistycznych haseł "zwolnijmy ich... a zatrudnijmy naszych")