Komentarze użytkownika misiek2004

Widzę, jak wyglądają teraz podwórka wokół domu, w którym się wychowałam, bo przechodzę tamtędy prawie codziennie. Żywego ducha... Za moich czasów dzieciaki zajmowały każdy kąt. Od boiska do piłki nożnej, które same stworzyły, przez trzepak, który zastępował siatkę w grze w siatkówkę, aż do skrawka betonu, gdzie młodsi mazali kredą.

Może się wkurzyła, bo kończył się dzień pracy (skoro miała myć stoły i podłogę), a faceci, siedząc tam, przedłużali wszystko i przez nich babka wyszłaby z roboty np. godzinę później. Jej sklep jej prawo. Jak się im nie podobało, to więcej tam nie przyjdą i tyle. Swoją drogą wykłócanie się z babą w sklepie jest żenujące...

Rok temu wróciliśmy z mężem z urlopu i chcieliśmy wziąć taksówkę z lotniska Chopina w Warszawie. Oczywiście najpierw zapytaliśmy ile za kurs do Centrum. Facet mówi 80zł, następny chciał 120zł. Oczywiście roześmialiśmy się im w twarz i znaleźliśmy taxi za 25-30zł. Całe życie mieszkam w Warszawie i wiem, ile wychodzi za taki kurs, ale jak ktoś jest spoza, albo w ogóle z zagranicy, to przepłaci czterokrotnie i nawet się nie zorientuje. Cóż, wszędzie pełno oszustów...

Pitbull - jestem kobietą i zgadzam się w stu procentach. Powiedziałabym nawet, że WIĘKSZOŚĆ babeczek chętnie by została w domu, gdyby męża było na to stać. Ja akurat mam fajną robotę, w której rzeczywiście można mówić o czymś takim jak "realizowanie się", ale to dotyczy tylko niewielkiej ilości zawodów. A jak się ma siedzenie na kasie w Biedronce, albo sprzątanie kibli w szkole do "spełniania się w pracy"? Niech odpowie feministka...

JohnMilton - nie ma sensu się wysilać. Większość i tak nie załapie. Wszak nasz język ojczysty jest jednym z najtrudniejszych na świecie... A artykuł zapewne pisał stażysta po Wyższej Szkole Tego i Śmego, w dodatku znajomy królika :-)

No, to w Warszawie na M3 by się wtedy pracowało przynajmniej 60 000 dni, czyli jeśli dobrze liczę, jakieś 165 lat :-) A że jeszcze trzeba za coś żyć do pewnie drugie tyle. A tak poważnie, skoro tam jest napisane "wynagrodzenie do uzgodnienia z pracodawcą", to pewnie z 6-7 zeta zaproponują przy rozmowie. Nie piszą ile, boby się nikt nie zgłosił :-)

bleblezuza - trudno, żeby usługi były tańsze niż u nas, skoro ludzie zarabiają tam w funtach...

Tygrys- farmazony, nie fanaberie :-) A tak poza tym to zgadzam się.

Obawiam się, że tej akurat obietnicy może dotrzymać... Unii zależy na przeciągnięciu Ukrainy na swoją stronę, więc kto miałby to finansować, jak nie kozioł ofiarny Europy, czyli my? Co kogo obchodzi, że Polska dużo bardziej potrzebująca?

No nie wiem, może i jeden stoi parę metrów dalej względem pierwszego, ale i tak się przecież nakładają. Balkony nie wychodzą na wprost innych balkonów, za to wychodzą na wprost muru/okien. W tych chałupach musi być cholernie ciemno... Swoją drogą to niezgodne z dzisiejszym prawem budowlanym, żeby bloki stały w takiej odległości od siebie. Pewnie budowane za komuny, albo w ogóle nie u nas.

Najtańsze fajki kosztują już po 13 zł, więc przez cały dzień pracy na paczkę by się nie uzbierało :-) A tak poważnie, to nie wierzę w tę "informację". Nawet absurd ma swoje granice. Co nie zmienia faktu, że widziałam w necie ogłoszenia 4.50-5zł/h, które już były jak najbardziej autentyczne. Taki to smutny kraj...

Wiesz, bo w porównaniu do cen w niektórych sieciówkach w Polsce, gdzie Kowalski z najniższą krajową zapierdzielałby na kurtkę pół miesiąca, to rzeczywiście w Lidlu jest tanio... Przykre to, ale takie są realia w naszym kraju. Kto nie przyjedzie z zagranicy, mówi, że drogo u nas jak cholera. Nie raz już to słyszałam.

Cóż, tak właśnie działa system pośrednictwa i centralnego planowania w dodatku mocno rozrośnięty pod względem zatrudnionych tam osób. Nie dość, że ten system jest z założenia nastawiony na marnowanie pieniędzy, to jeszcze jest niesprawiedliwy. Bo skoro zarabiam pieniądze, to powinnam móc z nim i zrobić, co chcę. Tymczasem ZMUSZA się mnie do finansowania leczenia np. całej rzeszy bezrobotnych żulików, którzy otrzymują ubezpieczenie od urzędu pracy za sam fakt istnienia, codziennego chlania gorzały i śmiania się z ciężko pracujących ludzi.

Co za kretyni plusują takie durne wstawki (od tego samego pana, co zawsze...)?! Swoją drogą ten jurek to jakiś podstawiony jest, czy jak? Produkuje te antyklerykalne wypociny na masę.

No i co to jest ta bzykalnia, bo to ciekawe? Domyślam się, że to taka sypialnia do bzykania, ale mogę się mylić, bo w TV nigdy nic nie wiadomo... :-)

Może to ogłoszenie było wyrazem desperacji po wielu nieudanych próbach znalezienia pracy. Są ludzie zaradni i niezaradni. Ci drudzy mają przesrane. A to, że przy obecnej sytuacji w kraju takie ogłoszenie jest wielce znamienne, to już inna sprawa.

Jasne, jestem pewna, że każdy biedak chętnie cię posłucha. Weźmie portfel i pobiegnie do małej polskiej piekarenki, która płaci monstrualne podatki, po czym kupi chleb za 6 zł, zamiast w obdarowanym przez rząd ulgami supermarkecie, gdzie ten sam chleb kosztuje 1.50zł Najpierw zastanów się co z czego wynika, a potem dawaj "dobre" rady.

Problem z ludźmi, którzy tworzą w tym kraju tak zwaną prawicę jest taki, że nie są żadną prawicą, tylko religijną lewicą, o czym świadczą wszystkie ich pomysły na gospodarkę. Podstawową cechą prawdziwej prawicy jest promowanie wolności, a nie bieganie do kościoła, jak myślą niektórzy.

A kto podniósł podatki, w tym akcyzę? Królewna Śnieżka?

Nie ma co się śmiać. Sama widziałam coś podobnego w PKiN. Nie pamiętam już czy to była sala kongresowa, czy inna część, ale autentycznie na suficie były lustra. Kiedy ktoś wchodził do salki z kabinami i patrzył w górę było dokładnie widać, co jest w każdej z nich. Chrzanię taki nowoczesny "design"...