Komentarze użytkownika misiek2004

Zapewne chodzi mu o to, że u nas niektóre stawki podatkowe (zresztą głównie te mniej ważne dla przeciętnego Kowalskiego) są nominalnie niższe niż w krajach zachodnich. Tylko że idiotyzmem jest porównywać bogate kraje zachodu, mające zupełnie inną sytuację gospodarczą od naszej, z biedną Polską. Swoją drogą te wysokie podatki plus parę innych kwestii prędzej czy później zrujnuje te państwa.

Naprawdę nie wiesz, że istnieją jeszcze inne ugrupowania? W dodatku takie, które w przeciwieństwie do wyżej wymienionych jeszcze nie rządziły.

Największe obozy zbudowali w Polsce, bo w Polsce było przed wojną najwięcej Żydów w Europie (no i oczywiście Polaków). Po prostu oszczędzali w ten sposób na transporcie.

A co ma płaca minimalna do poziomu dobrobytu? Chyba tylko tyle, że powiększa bezrobocie. Prawda jest taka, że w 2004 roku weszliśmy do UE i zaczęły rosnąć ceny. Najpierw powoli, a potem pokończyły się wynegocjowane "okresy przejściowe" i wystrzeliły w górę z prędkością światła. I nie ma znaczenia czy rządził PiS, czy PO. Jedno licho.

Koleżanka gadała ostatnio ze swoją znajomą lekarką, która oprócz tego, że robi prywatnie, pracuje także w państwowym szpitalu. Lekarka powiedziała, że pewne badania (nieważne jakie), które prywatnie kosztują 700zł, są tam refundowane... 3 w miesiącu. Tymczasem osób ze wskazaniami do takich badań przychodzi miesięcznie ok. 30. Babka musi wybierać kogo zapisać, a kto jakoś sobie poradzi (zwykle odrzuca młodych). Przy czym zapisani oczywiście czekają i czekają, bo obsłużyć można tylko 3 w miesiącu. Tak wygląda państwowa służba zdrowia.

Korwina nie ma w sejmie nie od kilku, a od ponad dwudziestu lat. Tylko raz był posłem, przy okazji I kadencji. Natomiast pana Solorz Żaka i Kulczyka, zdaje się, nie było wśród parlamentarzystów nigdy. Więc wszystko spoko, tylko trzeba precyzyjnie formułować zdania przy tego typu manifestach.

Bardzo możliwe, że było pusto. Z dwóch powodów. 1) Na wizyty trzeba czekać czasami tak długo, że zwyczajnie się o nich zapomina po x miesiącach. 2) Niektórzy ludzie zapisują się i nie przychodzą, bo im się nie chce. Skoro nie oni za to płacą, to co będą "czyjeś" pieniądze szanować? I nie można mieć pretensji do ludzi, tacy już są. Ludzi się nie zmieni, trzeba zmienić system.

deathmind - komornicy to mafia, w żadnym cywilizowanym kraju nie mają takiej władzy jak u nas, działają jeszcze na podstawie komunistycznego prawa. Potrafi taki wejść człowiekowi na chatę, zgarnąć np. biżuterię wartą 10 000zł i oszacować ją na 1000zł, albo zlicytować mieszkanie za pół wartości rynkowej. To ma być prawo?

deathmind - bronisz komorników i wszelkiej maści legalnych mafiozów, a prawda jest taka, że walka z nimi dla przeciętnego obywatela to jak podnoszenie szabelki na czołg. Mówisz, że ludzie muszą znać prawo? Wiesz co... Powiedz to 80 letniej babulince, która niewiele ogarnia i niech walczy z komornikiem, bo na poczet długu zabrał jej srebra rodowe, oceniając je na 1/10 realnej wartości. To nie jest sytuacja wyssana z palca. To historia znajomej reporterki, która swego czasu była obecna podczas egzekucji komorniczej. To nie jest normalne! A "prawdziwych" dłużników i tak nie ruszą...

krist6 - serio chcesz, żeby w Polsce było 50% bezrobocie? Poza tym, jak sobie wyobrażasz np. umowę z facetem od układania płytek w łazience? Dasz mu umowę o pracę, najlepiej na czas nieokreślony, skoro położenie kafli zajmie mu kilka dni?

Nie wiem, czy w ogóle wejdziemy do strefy euro. Oby nie. Ale jeśli tak, to mam nadzieję, że do tego czasu mój kredyt będzie już spłacony. Bo banki na pewno nie przepuszczą takiej okazji do okradzenia kredytobiorców...

Ingenue87 - to prawda. Gołym okiem widać, że ktoś tych "zwolnionych ogrodników i sprzątaczki" i "brak wakacji na Dominikanie" wymyślił po to, by wzbudzić zawiść społeczeństwa i odpowiednio ukierunkować opinię publiczną. Co się zresztą, jak widać, udaje.

No właśnie! Pomysł z tymi kartkami kompletnie idiotyczny, wręcz niegrzeczny. Widać ksiądz niespecjalnie myślący. Ale dopóki nikt mnie nie zmusza do dawania (tak jak państwo pod przymusem zabiera mi podatki), to nie widzę w tym jakiegoś większego problemu.

Wistblade - przy takich dochodach z całą pewnością miała zdolność kredytową, choćby nawet ten samochód superdrogi był. No, chyba że miała już inne kredyty, np. hipoteczny z ogromną ratą. Ale jeśli nie i jeśli to prawda, że bank nie chciał jej dać w złotówkach, to rzeczywiście czuć w tym podstęp. Z drugiej strony, nie dziw się ludziom, którzy się burzą na "dopłacanie do kredytów". Też byś się burzył na ich miejscu.

O! To są bardzo mądre słowa!

Wiecie, co jest najbardziej niesprawiedliwe? Tyle normalnych rodzin stara się latami o dziecko, ma możliwości by zapewnić mu byt, a przede wszystkim miłość i... nic. A taka patologia zawsze dorabia się przynajmniej kilkorga dzieciaków. A przecież oni najczęściej piją, ćpają, jarają na potęgę, wcale nie żyją zdrowo. I co? Jakoś są płodni.

Turcy zarabiają podobnie. Norwegowie dużo więcej.

Warszawa, Orlen - 4.55 zł

U mnie w parafii od kilku lat jest wręcz "zakaz". Nawet na stronie parafii ogłosili, że księża chodzący po kolędzie nie przyjmują datków. Jak ktoś chce, to wrzuci w kościele do puszki. Wszystko po to, by uciszyć krzykaczy. Ale jak widać, nie skutkuje...

Z tego co zrozumiałam z artykułu, ci ludzie sprzedali mieszkanie, by kupić dom. Kwalifikowali się na jakąś ulgę podatkową, która pozwala nie płacić im podatku od sprzedaży. Musieli tylko złożyć papier z informacją, że korzystają z tej ulgi, ale tego nie zrobili. Więc US naliczył im podatek od sprzedaży wraz odsetkami - ok 60 tys. zł Czyste złodziejstwo.