Komentarze użytkownika malgolina

Psykopunk, obyś nigdy nie musiał rezygnować ze swojego życia, pracy, aby 24/7 zajmować się niepełnosprawnym dzieckiem. Twoja córka i Twój pies z pewnością nie potrzebują specjalistycznych, drogich leków podawanych do końca życia, rehabilitacji, urządzeń podtrzymujących życie, operacji. Lepiej dać 500 patologii, która nie pracuje i kasę trwoni na siebie, tak?

Gordon, a musiałeś zrezygnować z pracy, aby opiekować się swoim psem całą dobę? Wiem, że ponosimy wydatki związane z naszymi zwierzętami, dziećmi, kiedy zachorują, ale jest różnica między dziesiątkiem lat zajmowania się kaleką a pewnym zakresem czasu podczas choroby naszych pupili i dzieci.

Protest w sejmie jest w jakiś sposób szansą na otrzymanie pomocy ze strony państwa. Tylko każdy przypadek należałoby oceniać indywidualnie, są osoby, które mają pieniądze na opiekunów, lekarstwa, w tv widzimy te, które nie mają sporego dochodu, aby zapewnić utrzymanie wg wytycznych lekarzy, to ciągła walka. Wracając do zwierząt, sam dobrze wiesz, że nawet zdrowe psy usypia się, bądź, co gorsza zostawia w lesie, wszystko zależy od człowieka, kim jest jako istota rozumna i mająca sumienie.

Zbowidowiec, bo młody mózg chłonie wiedzę znacznie sprawniej niż dojrzały. Co wyniesie ze szkoły, kiedy smark dobierze sobie wyłącznie w-f, muzykę, plastykę, zaj.komputerowe? W wieku 18 lat zacznie uczyć się matematyki, bo nie umie liczyć, albo historii?

Dzisiaj jest odwrotnie, smarkate się stawiają i mamie pyskują ;)

Zamawiane będą na Allegro z odbiorem w paczkomacie :D

Jeszcze "lepiej" się zrobi, kiedy padnie program 500+, albo ograniczą, wtedy podniesione podatki zostaną, ludziom zabiorą dodatkowe 500, a oni i tak nadal będą sporo więcej wydawać na życie.

Jak to jest, że w komentarzach i ocenie panom nie podoba się pani, a na co dzień mijam na ulicy pary, małżeństwa, gdzie kobieta nie grzeszy urodą...?

Nie czytasz Pudelka?

To podobnie jak przeciwnicy PiSu, krytykują rząd, a 500 pobierają ;) Unia taka zła, lewacka, ale dopłaty chętnie przytulimy.

A to rodzice powinni uczyć aby nie kraść, nie niszczyć, nie ubliżać, itd.

Jeden patrzy na drugiego i nie wyłamie się. Kiedy da za mało, usłyszy podobny tekst jak tu czytamy, niewielu zaprzestanie dawać, bo jako katolucy jesteśmy zależni od księży, którzy udzielają chrztu, komunii, ślubu, pogrzebu. Kościół nie ma konkurencji wśród takich posług.

Gordon, życie powoli pokazuje, że można uniknąć i tego większego i mniejszego zła, można wybrać swoją drogę, według własnego sumienia, bez obrządków religijnych, choć nadal wierząc.

A która kobieta zdradzi, że planuje usunąć ciążę? Po prostu wyjedzie za granicę i to zrobi.

Haizel, jak zabronią aborcji całkowicie (czyli nawet w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu), takich niedokładających się do budżetu będzie więcej. Obrońcy życia walczą o życie, o życie niepełnosprawnych raczej nie. Poza tym, dzisiaj, my pracujący, też dokładamy się do niepracujących, pobierających 500+. Spora część kobiet świadomie zrezygnowała z pracy, aby dostać 500.

Wracając do niepełnosprawnych, napisałeś o potrzebujących całodniowej opieki. Często rodzice muszą w związku z tym też zrezygnować z pracy, bo nikt im nie przyjdzie zająć się chorym, aby ci mogli zarabiać na swoje niepełnosprawne dziecko. Często sami muszą sobie radzić, i to nie ich wybór, jak w przypadku 500+ i rezygnacji z pracy aby się załapać, to kwestia braku całodniowej pomocy ośrodków państwowych, aby dać zarobić rodzicom na leczenie.

A gdy zostanie prezydentem Warszawy, zamknie wszystkie prywatne kliniki stosujące metodę in vitro...

Damian, za moich czasów katecheza była przy kościele, wszystkie dzieciaki chodziły, mimo, że kościół nie był "za rogiem". Dziś religia jest w szkołach, bo jest wygodniej, bo dzieciaki w tej sytuacji MUSZĄ na nią chodzić, gdyby była w salkach przy kościele, połowa by nie chodziła.

Kornas, jest jeszcze inna wersja naszego powstania ;) Jesteśmy pozostałością eksperymentu przeprowadzonego przez obcą cywilizację, dali swoje DNA, wyhodowali naszą rasę, bo byliśmy im do czegoś potrzebni. Jakiś czas zaglądali na Ziemię aż w końcu nas tu zostawili :)

Trupy nie oddychają samodzielnie, więc nie definiujmy stanu chłopca aż tak dosłownie. Rodzice walczą, bo są emocjonalnie związani ze swoim dzieckiem, każdy rodzic w podobnych sytuacjach przeżywa dramat w sercu. Mózg chłopca nie pracuje, ale rodziców tak, i to oni są świadomi sytuacji, prawdopodobnej śmierci dziecka i życiem bez niego. Ty Gruzawk patrzysz na tę sprawę zawodowo, medycznie, oni sercem, duszą.