Komentarze użytkownika Guru6969

Nie lubię ZUSu ale Gość mądrze gada. Emerytura ma być takim wyjściem awaryjnym. Żyć się powinno z tego co się wypracuje przez całe te 20 czy 30 lat aktywności zawodowej. Jeśli się lenisz i żyjesz z jednego etatu to i oni nie obsypią Cię złotem. A jak chcesz coś zdobyć i pracujesz na to to i ZUS Ci do tego niepotrzebny ;)

Ale płacisz do ZUSu minimalne względem tego co powinieneś inwestować kwoty :D Taka jałmużna trochę. Załóżmy że jesteś przedsiębiorcą i płacisz tysia z kawałkiem ZUSu. Traktuj to jako opłatę za ewentualne szpitale i opiekę medyczną na którą wszyscy narzekają ale tak naprawdę jest na bardzo dobrym poziomie a kwoty godne inwestycji idące w dziesiątki tysięcy poświęcaj na rozwój by na starość mieć z czego brać. Z pustego się nie naleje, nie ;) PS - ZUS jest w dużej mierze dobrowolny. Tylko trzeba ruszyć głową a nie główką :P

No jasne, jasne, że Urzędników w ZUS jest za dużo i na za wiele sobie pozwalają, ale ja od tego abstrachuje bo nie jest to przedmiotem tej wiochy. Tu chodzi o to że gość ma rację mówiąc że ZUS nie zapewni luksusów na starość a jedynie mizerną podstawę a na resztę trzeba sobie za życia zapracować i chyba to jeden z pierwszych Prezesów ZUS którzy mówią o tym otwarcie :D Znam teoretyczny podział składek - uwierz mi aż za dobrze. Z tym że sama zdrowotna teoretycznie idzie na ochronę zdrowia a już świadczenia, leki i zabiegi planowane rozliczane są ze Społecznej niestety z jej części t.zw. chorobow

A emerytury jeszcze nie są żenujące bo dziś ludzie którzy rzeczywiście coś robili w życiu mają po te niecałe 3 tysie. Żenujące to one dopiero będą za X-naście lat gdy wszyscy zejdą do minimalnej którą dziś mają tacy którzy się raczej pracą nie skalali w życiu :D

Hmm... przelicz jeszcze raz tylko tym razem się nie śpiesz. Prezes to nie robol na łopacie tylko człowiek za coś odpowiedzialny. Nie pracuje 10 godzin jak wyluzowane majstry i do domu lecz nieraz cały czas myśli o pracy. Więc pracuje 168 godzin w tygodniu a w miesiącu do 744 godzin. Czyli jeśli zarabia stówkę miesięcznie to za ogromną odpowiedzialność, stresy i nieraz brak życia osobistego kosztem tego byś Ty miał od danej firmy usługi najwyższej jakości. Zarabia jak dobry hydraulik albo przeciętny lekarz bo 134 zł za godzinę. Obiektywnie - dużo. Ale nie jest to jakiś szał...

Do Sze cośtam... wiesz: różnie to jest z tymi oficjalnymi zarobkami. Czasem faktycznie jest to więcej niż na papierze a czasem mniej bo trzeba się podzielić z tym co załatwił robotę albo innymi BoSSami. A drugi wątek... kto powiedział że kasa którą płacimy na ZUS ma iść na emerytury :) Zważ proszę że ZUS już w swojej nazwie ma "społecznych" czyli dla biedoty. Minimalne głodowe wsparcie zawsze zapewnią i chwała im za to. A jak chcesz więcej mieć to musisz działać. No niestety...

Jeśli Ty jesteś w porządku wobec PZU i opłacasz DOBRE ubezpieczenie z AC, NW i innymi elementami to i dostaniesz na nie dobrą cenę i bezproblemową wypłatę. Wiem po sobie. Ale jeśli jesteś wiejskim poszukiwaczem "uOCe ino byly tanio" to nie dziw się potem że i wypłaty nie ujrzysz :D

Nie wiem na ile ta historia jest prawdziwa, ale powiem Wam, że miałem jak byłem w LO 20 lat prawie temu to był faktycznie w jednej klasie koleżka który jak "obleciał" wszystkie koleżanki w klasie które mu dały (może z 10 dziewczyn) to zabrał się za babeczkę od iNGLisza i po jakiejś disko ją cyknął w szatni. Fama poszła i przed maturą zaliczył jeszcze wuefistkę (ładną!) i Panią od gejografii (starszawa bo po 40tce ale fajne cyce miała). Najlepsze jest to że wcale nie był szczególnie ładny ani dziany ani nic. Po prostu chyba miał to "COŚ" jak to mawiają Kobiety ;)

Już mój kolega tak zrobił na parkingu w Wawie żeby pokazać co to nie on :D Właściwie zdążył zrobić kreskę tylko na jednych drzwiach. Dziś nie ma 6 zębów i zawiesili go w pracy za "pozszywaną twarz" (jest doradcą klienta w banku). Uwierzcie że jeśli ktoś tak parkuje i w dodatku auto sugeruje że coś w życiu osiągnął to ma na tyle pewności siebie by zamienić Wam twarz w galaretkę i nie zrobić z tego zagadnienia :P

Raczej nikt normalny nie robi tego typu akcji bez powodu. Po prostu ludzie lepiej wykształceni i o wyższej pozycji społecznej mają niższy poziom aktywacji agresji (to udowodnione naukowo) a jednocześnie jeśli sami musieli do tego wszystkiego dojść to bardzo mocno zakorzenione poczucie wartości własnych rzeczy i czasem drobniejszy pretekst wystarczy by to dosadnie oznajmili :D A że zwykle wiele mogą to poważnie odradzam bezmyślną dewastację autek marek premium :P

Ja rozumiem że typowo Polski ból d*py i wrodzona wieś każe nam psioczyć na tak zaparkowane auta ale uwierzcie że zwykle ich posiadacze mają troszkę ważniejsze misje w życiu niż jak zmieścić koła między liniami. I chwała im za to bo to Oni wytwarzają PKB a nie obserwatorzy z piweczkiem pod sklepem :D

HeH! Eliminacja słabszych i niedopasowanych jednostek ;)

Wbrew pozorom niestety tak nie jest. To są pojedyncze przypadki a szkoda bo może mnożąc się szybciej i w większej ilości jakoś uratowalibyśmy cywilizację białego człowieka. A tak to raczej bez szans :(

Hmmmm... chyba zostałem źle zrozumiany :D Właśnie to miałem na myśli że to są ZA DOBRE samochody na ludzi którzy chcą mieć auto za grosze. Z powodu tego że w Anglii są głównie dobre auta to stare gdzieś wędrują, tak? Teraz pewnie i w dużej mierze do PL. I jak tu dotrą szybko przestaną być sprawnym zadbanym autem a staną się załataną właśnie szpachlą i sznurkiem ruiną. Sam mam jednego Anglika. Miałem robić przekładkę ale jazda nim okazała się że jest bezstresowa jak pewnie sam wiesz więc jeżdżę też tak :D Pozdrawiam!

Bardziej martwiłbym się zalewu Omeżek i Mondeło które na wyspach za symbolicznego funciaka oddają byleby się pozbyć :( Bo jeśli kogoś stać na furę za 15 tysi to już zwykle ma coś w życiu do stracenia typu Żona, dzieci, Firma itd... więc jeździ rozważnie. A jak ktoś bierze dowolne V6 bo ma "kopyto" (którego i tak przy tej masie nie odczuje) i zaleje ja za całe 10 zł to faktycznie wszystkiego się można spodziewać :(

Ale nikt tak drogiego auta nie kupi żeby je rozbijać przecież :D

Skrzynie nie są odwrócone przecież :P Choć zeszło mi z 10 minut żeby przyzwyczaić się sięgać lewą ręką do lewara a nie prawą, to fakt :D

No tak... brak żarówki w lewym przednim migaczu... wypadek na ruchliwym skrzyżowaniu prawie murowany i to nawet bez Twej aktywnej winy. Kiera z prawej - trzeba wykazać się spooorym debilizmem żeby Ci się udało rozbić :D

Tu niestety masz rację. Dobry kierowca przesiądzie się z wypasionego auta z automatem i kierą po normalnej stronie do AngoLa w manualu i po 3 minutach nie zauważysz różnicy w jego prowadzeniu. Wiem bo sprawdziłem :D A słabemu choćby jeździł 30 lat to będzie coś zawsze przeszkadzać :P