Komentarze użytkownika Python013

Skoro zatrzymali pojazd do kontroli i trzepią kierującego to jego żądanie okazania szmaty przez policjanta jest całkowicie zgodne z przepisami.

Też tak myślę, że po urażonej dumie kontrolowanego kierowcy zaczęło się nagrywanie. Baran myśli, że obowiązkowe wyposażenie dzięki któremu pojazd spełnia normy dopuszczenia do ruchu drogowego to nie jest podstawa do zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Brak możliwości dalszej jazdy chyba był przesadą że strony policjanta.

Zapewne to z trasy na święta do domu rodzinnego ;)

I gdzie tu wiocha w atrakcyjnej kobiecie, bo ma strój lekko prześwitujący ? Bando plusujących trzepaków byliście kiedyś na odkrytym basenie lub na plaży ?

Czy ktoś mi może powiedzieć kiedy zniesiono obowiązek siedzenia w pojeździe z rękoma na kierownicy po zatrzymaniu do kontroli, oczywiście jeśli policjant nie wydał innego polecenia ?

Po pierwsze, zacznij pisać po polsku skoro zabierasz głos. Po drugie, każdy policjant niezależnie od tego czy jest umundurowany lub nie ma obowiązek okazać legitymację służbową na życzenie i to jest jego zasr*any7 obowiązek wynikający z przepisów. Po trzecie, na upartego jeśli w pojeździe nie ma obowiązkowego wyposażenia to pojazd jest niekompletny, czyli niezgodny z homologacją dopuszczającą na terenie RP i to jest podstawa do zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Każdy nowiuśki samochód przywieziony do polski na lorze zjeżdża z niej wyposażony w gaśnicę i trójkąt ostrzegawczy.

No i kolejny raz sam się wykazałeś poziomem IQ ponieważ jak już wspomniał zico "podczas kontroli pojazdu na żądanie musi okazać legitymacji służbową", a teraz pomyśl chwilę nad tym jakaż to sytuacja jest przedstawiona na nagraniu ? Podpowiem Ci byś się przypadkiem nie zmęczył. Otóż sytuacja dotyczy ukarania mandatowo kierującego pojazdem za brak trójkąta ostrzegawczego i gaśnicy co stwierdzono podczas KONTROLI drogowej. Pojęcie kontrola jest szeroko rozumianym pojęciem ponieważ zwyczajne sprawdzenie twojego dowodziku podczas spaceru przez pieszy patrol to też kontrola.

Idę o zakład, że tam byłeś, ale po drugiej stronie kontuaru. Kumpel miał pod sobą 3 macki i za taki sajgon w lokalu załoga by poleciała na zbity pysk. Stoliki zaraz po odejściu klientów załoga ma uprzątnąć i przemyć, podłoga mokra czy ubłocona ma być wycierana, ubikacje muszą błyszczeć, a syf za kontuarem niezależnie od zmiany to już strzał w kolano. Wiem, że Mc do jadło dla ubogich w USA i ubogich umysłowo w PL, ale taki stan jest tam niedopuszczalny bo odpowie za to franczyzobiorca przed centralą.

Ta wstawka to żart dla naiwnych. Od dawien dawna najpopularniejsze masło extra to cena około 4 zł, a niby normalnego chleba nie będącego marketowym śmieciem imitującym pieczywo też od kilku lat nie widziałem poniżej 4 zł za bochenek. Też nie trawię PiS-uaru, ale po co te kłamstwa ?

marcinek szkoda tylko, że ta deflacja nie obejmuje cen rosnących nieproporcjonalnie do wszystkiego. No z wyjątkiem proporcjonalności do potrzeb kieszeni rządzących i wszelkich pośredników w dystrybucji bo to oni zarabiają więcej na produkcie od producenta.

Domniemam iż jest to praca przy rozwożeniu pizzy. Stawki powalające, zwłaszcza ta za paliwo. No chyba, że te 3 zł to za kilometr :P

To samo można napisać o każdej ekipie rządzącej po 1989r. Póki co to od tamtego czasu nie mieliśmy prawdziwie polskiego rządu i prawdziwej demokracji. Sami pier*oleni pozoranci, UB-ecy, komuchy, złodzieje i sprzedawczyki.

A czy ktoś tu wspominał o Jareczku jako zbawicielu, który nas z kolan podniesie ?

Jak widać mamy uznanie u Węgrów i coraz to większe u Białorusinów do których nam bliżej aniżeli do zachodu i innych. Powinniśmy wejść w bliższe stosunki z sąsiadami i kopnąć w D tą całą unię i zafajdanych szkopów z ich sprzedajną babcinką makrelą. Podpisała cyrograf Sorosowi to niech wypie*dala z daleka od nas.

Zgadza się. Ani wschód, ani zachód... Nie zmienia to faktu iż sąsiadów się nie wybiera i tego, że ci bardziej w kierunku południowo wschodnim są nam bliżsi aniżeli cały zachód. Trochę europy zjeździłem i jako Polak dobrze wspominam Węgrów, Słowaków i Chorwatów. Może wydać się to dziwne, ale w Chorwacji na Krk czy Rab znajomi dogadywali się w j.angielskim, a ja zwyczajnie po Polsku ze starszymi ludźmi rozmawiałem i bez problemu ich rozumiałem. Znajomi byli zaskoczeni tym, że np. z właścicielką willi w ogrodzie przy kawie sobie pogaduchy urządzamy mówiąc innymi językami ;)

Na Węgrzech jako Polak byłem ulgowo traktowany przez tamtejszą policję kilka razy i zawsze na wesoło się odbywały kontrole. Tam można nie operować językami obcymi, a i tak da się dogadać gestykulacyjnie. Nie mają z tym oporów jak szkopy i nie bluzgają pod nosem polaków.

Słyszałeś kiedyś podczas kontroli z ust węgierskiego policjanta słowa: Polak i Węgier dwa bratanki ? Mi szczęka opadła gdy to usłyszałem podczas kontroli w Budapeszcie.

Nie da się każdego traktować tak samo. Choćby przez zwyczajną historię czy wpajanie od małego negatywnych opinii o kimś ma na to ogromny wpływ. Niestety, ale ma to sens i w przypadku powtarzającej się historii nie są uprzedzenia bez pokrycia.

Mimo iż koleś się z nimi szarpie i bankowo sprzedawał, a nie rozdawał te balony to powinny te półmózgi z miejskiej odpowiedzieć za zniszczenie mienia. Na koniec powinni wylecieć dyscyplinarnie za nieudolność i poziom IQ.

Też się nad tym zastanawiam, ale to dzięki takim naiwniakom ta firma jeszcze przędzie na naszym rynku.