Komentarze użytkownika Python013

To wyciągnij na służbie broń z kabury i wymierz w człowieka nie mając do tego uzasadnionej podstawy tak jak te dwa matoły z prewencji do kierowcy otwierającego samochód. Prawo jest prawem i bezpodstawnie nie masz prawa wyciągnąć broni z kabury. Policjanci na służbie boją się używania broni tak samo jak żołnierze bo potem robi się masa problemów.

Wypisz dzieciaka z religii to się przekonasz czy to takie proste.

Przerabiałem temat więc nie strzelam z płuc tekstami.

Katecheta to osoba pełniąca misję, a ksiądz robi to z powołania więc są w służbie a nie w pracy. Katecheza nie jest obowiązkowa, ale musisz mieć pisemną zgodę rodziców by na nią nie musieć uczęszczać. Moim zdaniem lekcje religii powinny zostać wycofane ze szkół i powinny wrócić do salek katechetycznych jak za dawnych czasów bo zmuszanie kogoś i przekonywanie siłą i szantażem do religii jest chore. Wypisz dzieciaka z lekcji religii to zobaczysz jak Cię poszczują koloratki ekskomuniką.

grigore weź młotek i zrób z niego użytek następnym razem zanim napiszesz coś. Właśnie "bo ich rodzice chcą" nie chodzi już w tym o wiarę tylko o podtrzymanie tradycji. Skoro w szkołach mają być dostępne lekcje religii dla katolików to za pieniądze publiczne możemy utworzyć takie lekcje dla muzułmanów, buddystów, judaistów itd. itp. To nie jest potrzebne w szkołach, wiara jest sprawą prywatną i indywidualną więc nie ma prawa być przedmiotem szkolnym za pieniądze wszystkich obywateli.

Bru_net pomyśl logicznie. Katecheta to nie jest ani nauczyciel ani ksiądz. Jest to mieszanka obu. Nie chciał przyjąć ślubów, ale postanowił głosić słowo boże. Nie porównuj jakiegoś samozwańca do strażaków, lekarzy itd. bo oni są pożyteczni i potrzebni a katecheci nie.

ErmIN656 górnik zarabiający niespełna 2000zł ? Buhahahahaha, dobry dowcip. To chyba początkujący przez pierwsze kilka miesięcy bez dodatkowych uprawnień lub chłop z powierzchni. Na dole pod firmą byle jaką tyle się ma, ale to inna bajka. Nie znam biednego górnika robiącego na dole pod kopalnią.

A na dołku szczał w majty bo nikt go do sikalnika nie wyprowadzał. Gnojk*mwi mieli pałą po girach lać to by sam wpakował się do miski.

Szczwana bestyja. A co by było jak by koleś odmówił wylegitymowania i nie udostępnił nagrania ? Będąc na jego miejscu mogę nie czuć się stroną w tej sprawie ani świadkiem (zapomniałem okularów, a mam szkła +5), a że nie prowadzą żadnych czynności wobec mnie to z jakiej racji mam wyciągać dowodzik, którego też nie mam obowiązku nosić przy sobie ? Pytam czysto teoretycznie bo w naszym prawie jest milion furtek i wszystko zależy od interpretującego dany przepis ;)

Czyli mogę podać dane wręcz zmyślone lecz wiarygodni brzmiące i powiedzieć, że nie mam przy sobie dowodu, a jestem tylko przechodniem i z ciekawości się zatrzymałem. Nawet zatrzymanie mnie na komendzie im nie pomoże bo mam czyste szmaty i nie będą w stanie mnie zidentyfikować. Zawsze mogę okazać się bezdomnym z czasów gdzie bez meldunku dowodiku nie dostało się ;)

Zawsze koleś mógł okazać się żołnierzem w czynnej służbie i bez wezwania ŻW nie mogli go tknąć jeśli by ich o tym uprzedził, a sam dobrowolnie by im książeczki nie wyciągnął. Wojsko nie pier*oli się z Policją i jadą z nimi ostro.

Masz albo zle info, albo zle doswiadczenia w temacie wojsko-policja. Znam temat z wlasnych doswiadczen i wierz mi, ze bylo calkiem odwrotnie. Bylo nas kilku z zasadniczej i zostalismy pomowieni wiec nie dalismy sie wezwano Policje, a pozniej Policja wezwala zetony, ktore zrobily ich maluczkimi. Pozniej my smigalismy na przesluchania do prokuratory wojskowej :) Sorki za polskie znaki, ale z tela maluje.

Mojej jednostki też już nie ma. 4 Lubuski bat. zaop. Ale ja pomijając falę to miałem ośrodek wypoczynkowy i u nas też te same legendy słyszałem. Na warty nosiliśmy zapasowe ammo tak na wszelki wypadek ;)

Nigdy nie byłem zwolennikiem fali, ale byłem w jednostce falowej i przeszedłem "obcinkę". U nas (w wydaniu mojego poboru) fala Polegała na wywalaniu rejoniku Jankowi jak coś zawalił, przepompowaniu młodego. Wśród naszych "dziadków" mieliśmy świra i któryś z mojej kompani miał kogoś z rodziny w prokuraturze wojskowej więc na niego doniósł. Smykaliśmy się potem po sądach. Wiecznie podpadałem starszym i musiałem odwalić cyferkę, przez co w miesiąc doszedłem do 70-80 pompek z oczekiwaniem na tych co nie wyrabiali :P Podczas całej służby nie pominąłem żadnego strzelania.

Wyniki ze strzelania oraz sprawnościowe itd. miałem wysokie. Wszystko mieściło się w pierwszej trójce na jednostce.

Sprawności to mi sporo zostało, a już 15 wiosenek minęło. Szczerze to poszedłbym jeszcze raz by trochę popracować nad kondycją, pobabrać się w błocie, pobiegać po lasach. Kimanie zimą w lesie na śniegu było the best ;)

Kryzys to u nas jest, ale tylko i wyłącznie w kieszeniach klasy ROBOTNICZEJ. Znam masę firm i firemek gdzie ludzie tyrają po 350 godzin w miesiącu, nawet 7 dni w tygodniu by zarobić marne 2100-2600 na umowę zlecenie lub o dzieło. Na papierkach mają minimalną, a resztę w kopercie. Jak zapytasz o normalną umowę takiego pierd*olonego złodzieja wyzyskiwacza to Ci powie, że go na to nie stać i urlopy ludziom trzeba udzielać oraz WYPŁACAĆ. Takich pracodawców omijam, wolę rok leżeć wentylem do góry jak dać się rzeźbić takiemu skur*wielowi.

Jestem zdania, że jeśli nie stać Cię na pracownika i na normalną umowę dla niego to pracuj sobie sam lub spierd*alaj do roboty pseudo biznesmenie za 5 złotych.

Nie frajerze, najzwyczajniej znam swoją WARTOŚĆ.

Akurat wiem ile kosztuje pracodawce pracownil i wiele więcej w tym temacie. Jak zakładał działalnośc w PL to był świadom ponoszonego ryzyka, a mnie jako pracownika to wali i chcę dostawać to co mi sie należy. Zawsze taki prywaciarz miał wybór i mógl pobrudzić ręce robiąc na innego. Życie kolego, życie ;)