Komentarze użytkownika michalng

A gdzie ministerstwo sprawiedliwości ?

@elkrakerso nie da się udowodnić ze nie ktoś nie naruszył prawa. To jest niemożliwe. No bo jak można by cos takiego 'udowodnić' ?

To właśnie było kształcenie marksistów z Moskwy. Kształcenie przyszłych robotników, ludu pracującego. ;-) We współczesnym świecie kompletnie nieprzydatne. Pamietam jak w szkole sredniej na zaliczenie 'techniki' musiałem pilnikiem zrobic młotek. kilkanascie godzin piłowania to zajmowało, a ze były juz lata 90 to mlotek mozna było kupic w sklepie, kosztował grosze, kilka czy kilkanascie złotych.

Jak wszyscy to wszyscy do tych Tworek. borekpp też ;-)

I na czym miało by to 'zakazanie' polegać ? Dziecko nie mogło by 'wyjawiac' grzechów ksiedzu ? ksiadz nie mógł by słuchac ? dawac rozgrzeszenia dziecku ? Miał by sprawdzać dowód przed spowiedzią ? Z punktu widzenia prawa spowiedź to rozmowa w której jedna osoba mówi drogiej co robiła czego nie robiła o czym myślała itp.a druga osoba mówi jej co ta ma zrobić. (pokuta) (No bo rozgrzeszenie to kwestia wiary). Jak można zakazać czegoś takiego ?

Czyli czego ? Zakazie rozmowy dziecka z księdzem ? No bo chyba nie 'robienia magicznego fiku miku i odpuszczania grzechów' ? Magiczne fiku miku to kwestia wiary. Część ludzi w to wierzy a część nie. A rozmowy nie możesz zakazać.

Nie próbuj mnie obrazić tylko powiedz mi czego chciał byś zabronić. Konkretnie. Jak Jasio pociągnie za warkoczyk Małgosie to z rodzicami moze rozmawiać na ten temat ? Z panią w szkole rozmawiać moze ? a z księdzem nie ? Księdza interesują wypowiedzi osoby nieletniej tak samo jak pełnoletniej. Katolicy chca chodzic do spowiedzi, tak samo dorośli jak i dzieći. dlaczego chcesz im tego zakazac ?

Pomijajac kwestie tego ze konstytucja gwarantuje wolność wyboru religii i praktykowania jej wszystkim , także dzieciom, to musisz widzieć ze 'sakramenty' to są zwykłę rzeczy którym wierzący przypisuje sie 'magiczne fiku miku'. Nie mozna zakazywac 'zwykłych rzeczy'. Rozmowy z ksiedzem, pokropku wodą, zjadania opłatka czy smarowania olejkami. A 'magiczne fiku miku' istnieje tylko dla wyznawców danej religii.

Czyli jednak nie jesteś w stanie odpowiedzieć na moje pytanie ? Ani przedstawić żadnego argumentu? Za dużo oczekiwałem.

Konstytucja Art. 53. par 2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. A spowiedź jest właśnie obrzędem.

Daj sobie spokój. Nie jesteś w stanie mnie obrazić ani sprowokować do pyskówki. Tylko pokazujesz swoje braki , zarówno intelektualne jak i w kulturze osobistej.

Moje wypowiedzi to w większości proste pytania. Pytania na które ze względu na niewielki potencjał umysłowy nie jesteś w stanie odpowiedzieć. Pytania plus cytat z Konstytucji RP.

Jaki noworodek ? Noworodki nie chodzą do spowiedzi. Tak. Dziecko 2 klasa podstawówki, wolność wyboru.Wiadomo ze na ten wybór rodzice mają wpływ, ale to dziecko powinno decydwać czy chce 'chodzic na religie' i 'przystępować do sakramentów' czy nie. Tak samo jak powinno decydować czy chce chodzić na piłke nozną czy moze na balet. A dlaczego chcesz zabronić dzieciom kontaktu z 'pedałami' ? Tak samo ze 'złodziejami' ? Jak dziecko chce iść 'do pedała' i z nim rozmawiać to powinno móc, tak jak moze iść i rozmawiac z osoba hetero. W którym miejscu 'zakłamuje fakty' ? Wyjasnisz mi ?

Noworodki sie chrzci ale tu rozmawiamy o pomyśle zakazania spowiedzi dzieciom. Nie o chrzcie tylko o spowiedzi. Nie, myśle ze drugoklasista nie kuma 'o co biega z tą spowiedzią'. Połowa (albo i wiecej) dorosłych katolików nie kuma i nie ma świadomości co się dzieje. Natomiast jesli chca to robić to dlaczego im zakazywać ? A jeśli chcemy zakazywać to jak to zrobić ? Czego zakazać ? Jak to 'opisać w prawie' ? jak zdefiniować ? Spowiedź to jest rozmowa. Nie można zakazać rozmowy.

Tak samo 'świadomie' chce praktykować jak inny 'nie chce praktykować'. 2-klasista to dzieciak. Jego 'chce' czy 'nie chce' są średnio swiadome. Natomiast są. 2 klasista może chcieć iść 'do komunii' czy 'do spowiedzi'. Czy 'świadomie' czy 'nieświadomie' to dlaczego mu tego zabraiać ? Moze chcieć iść z debilnych pobudek (np zeby dostać rower czy konsole albo zeby zrobić przyjemność babci) ale kim jesteśmy zeby mu tego zabraniać ?

A ten który nie idzie do spowiedzi to nie idzie do spowiedzi świadomie ? Czy to przesłanka żeby zakazać nie chodzenia do spowiedzi ? A do kina 2 klasista idzie swiadomie, albo do teatru ? Czy moze też nie i powinnismy mu tego zakazać ? I czego chcesz zakazac ? Chodzenia do księdza i mówienia mu o swoich 'grzechach' ? A z 'nie ksiedzem' rozmawianie o swoim złym zachowaniu bedzie legalne ? Z mamą albo z panią nauczycielka ? Odpowie mi ktoś ?

Politycy to nie kwestia szczęścia. Polityków my wybieramy. Każdy debilny polityk może uprawiac polityke tylko dlatego ze ludzie na niego zagłosowali. Polska ma takich polityków jakich jej wybrali Polacy.

Co ty za bzdury wypisujesz ? Nikt nie trzyma 'napoleonów' w szpitalach psychiatrycznych. XIX wiek skończył sie juz dawno temu. Osoby z urojeniami wielkościowymi się leczy w domach. I wogle jesli chodzi o urojenia wielkosciowe to Napoleon przestał być modny ze 100 lat temu. Teraz mamy XXI wiek. Ludzie roją sobie ze są gwiazdami kina, muzyki, albo superbohaterami a nie politykami którzy zmarli 200 lat temu.

O jakim podłożu ? Nie romawiamy o podłożu urojeń tylko o typie. Nie ' odwozi sie do wariatkowa' tylko wiezie do lekarza psychatry. Dostają leki i czasem obserwuje sie je przez jakiś czas wracają do domu. Nikt nie trzyma dzieci 'w wariatkowie'. Psyhiatria dziecieca jest jednym z najbardziej zaiedbanych działów medycyny i deficyt łózek szpitalnych jest tam ogromny. Prosze cie skończ bredzić w temacie chorych psychcznie i ich leczenia. Bredz sobie dalej o lewakach i hejtuj ta kobiete ale nie bierz sie za poważniejsze tematy w których nie masz pojęcia.

Trafia. Do szpitla psychiatrycznego trafia się tak jak do innych szpitali. Na kilka dni, czasem kilka tygodni, czasem nawet na pól roku. Natomiast potem się ze szpitala wychodzi. 'wypuszczają napoleonów'.