Komentarze użytkownika A-PanPikus

Jakiś rok temu wracałem ze sklepu z piwem w torbie i stanąłem,żeby odsapnąć i nie wiem skąd wyrośli przede mną dwaj pastuszkowie ze straży wiejskiej i rzeczywiście chcieli mi wlepić za "usiłowanie" spożycia w miejscu publicznym.Niestety ale bez policji się nie obyło.Policja przyjechała i wytłumaczyła debilom z sm,że samo taszczenie piwa w torbie nie jest wykroczeniem, a zamiar spożycia był ale w domu.Więc odp. do niektórych komentarzy: już karzą za zamiar.Wystarczy nieść otwartą butelkę lub puszkę.

Jakiś czas temu też mnie zatrzymali jak na rybki jechałem o 3:30 nad ranem.Jechałem tyle ile można niecałe 55 km/h a za mną światełka i lizaczek. Pytam za co, przecież jadę jak Pan Bóg przykazał, a policmajster: właśnie panie kierowco.Trzecia rano, a pan tyle jedzie.Pan mi tutaj dmuchnie porządnie.Alkotest wykazał zera,a policmajster życzył szerokości i połamania kija.Nawet papierów nie sprawdzali.

sosnowiec .... i wszystko jasne.

Boże, chroń przed katolikami.

I wtedy się obudziłeś, wsiadłeś do swojego poloneza i pojechałeś do roboty gdzie pracujesz jako rozwoziciel pizzy, a zaoszczędzone pieniądze wydałeś na wakacje nad polskim morzem w przyczepie kempingowej.

Brakuje punktu ile razy i jaką kwotą wspomógł kościół rzucając na tacę kieszonkowe.Za to najważniejsza ocena by była.

Ta z lewej wygląda jakby w kołysce granatem się bawiła. Ryj jak niewypał.

Następnym razem jak pojadę na ryby to wyciągnę kilka pinek z pudełka, położę na kanapce z wędliną, pstryknę fotkę, wrzucę na wiochę i opiszę jakie to wędliny w biedronce sprzedają.

pisze się: róh hożóf.

pograłbym w kapsle :)

Jakiś czas temu kupiłem "sportowe" buty w ccc skuszony niską ceną. Po tygodniu odpadła mi podeszwa. Reklamowałem. W odpowiedzi dostałem pismo, że buty były "zbyt intensywnie użytkowane". Założyłem je tylko raz tak jak kupiłem cokolwiek w tym pseudo sklepie. NIGDY WIĘCEJ.

A ja te karty zbieram. Mam pokaźną kolekcję.Niektóre są warte kilkaset zeta, zwłaszcza te z szerokim paskiem.

Mój sąsiad z 6-cio cyfrowym kontem jeździ starą "beczką" kombi. Oczywiście odrestaurowaną na najwyższym poziomie. Czasem wyskoczymy razem na rybki.

Też tak robiłem. Saletra + cukier + korek od wódki. Niezapomniane lata dziecięce.

W końcu właściwe zastosowanie dla tej marki.

W takich "zakładach" typu kfc, mcdonald i inne "G" jest tzw. system 4 brygadowy lub inny w którym pracuje się przez 4 lub 5 dni i potem 2 wolnego i nie ważne czy pracuje się w sobotę i niedzielę. Stawka jest taka sama. Kodeks pracy na to pozwala i dlatego firmy to wykorzystują bo nie muszą płacić ekstra stawek za niedziele.

Że o świadectwach udziałowych nie wspomnę. Też na stocznię.

dokładnie

zamówienia z Krakowa wysłane.

Najpierw niech zmienią prawo i obowiązujące ustawy. Potem mogę odpowiadać całym swoim majątkiem, a nawet rodzinnym.