Komentarze użytkownika gugulka

WzK,to po pierwsze. A po drugie,to gadanie ze islam jest beee,religia katolicka cacy,powoli misie przejada. Taka sama nagonka, jak na wymyslone przez USA zagrozenie terroryzmem. Tak sie rodza tendencje,ktore mozemy zaobserwowac takze na Wiocha.pl

I mimo uplywu nastepnego roku,ich polityka nie poszla do przodu,ani kroku.

"Bo nie umial sie jak mezczyzna zachowac , mogl sobie jajka gotowac,zylby do dzisiaj "...zeznala w sledztwie zona Mariusza ;)

CHE.go chceta ;)))

Chyba dostal, i dlatego tak pier.oli jak, potluczony ;)

Kazda religia ma swoje "zboczenia", biczujacych sie "pokutnikow", nie brak takze wsrod katolikow...kazde tego rodzaju "karanie", nie ma nic wspolnego z jakimkolwiek, wyznaniem.

W niedawnym wywiadzie dla "Uważam Rze", ks. prof. Franciszkiem Longchamps de Berier stwierdził, że "są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą już, że zostało poczęte z in vitro. Bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych".

Dzieci poczętych metodą in vitro nie można rozpoznać na podstawie dodatkowej bruzdy na twarzy - mówiła w TVN24 genetyk prof. Ewa Bartnik. Odwołała się w ten sposób do wypowiedzi ks. prof. Franciszka Longchamps de Berier, który w niedanym wywiadzie stwierdził, iż lekarze po wyglądzie rozpoznają dzieci poczęte tą metodą. - To stygmatyzacja - oceniła prof. Bartnik.

Zaznaczyła również, że "nie ma żadnej bruzdy na twarzy takiego dziecka". - Prawdopodobnie chodziło o to, że dzieci z zespołem Downa rodzą się z nieco inną bruzdą na ręku, która jest charakterystyczna dla tego zespołu. Ale z taką samą bruzdą rodzą się też dzieci zdrowe, więc nikt nie rozpozna tylko na tej podstawie żadnej choroby. A na pewno nie ma żadnej bruzdy na twarzy - dodała.

Jej zdaniem żaden lekarz, gdy do gabinetu wchodzi dziecko poczęte in vitro, nie stwierdzi, że jest to dziecko poczęte właśnie tą metodą. - Olbrzymia większość z tych dzieci jest w pełni zdrowa i są dokładnie takie same jak wszystkie inne - podkreśliła prof. Bartnik.

Dzieci poczętych metodą in vitro nie można rozpoznać na podstawie dodatkowej bruzdy na twarzy - mówiła w TVN24 genetyk prof. Ewa Bartnik. Odwołała się w ten sposób do wypowiedzi ks. prof. Franciszka Longchamps de Berier, który w niedanym wywiadzie stwierdził, iż lekarze po wyglądzie rozpoznają dzieci poczęte tą metodą. - To stygmatyzacja - oceniła prof. Bartnik.

Jak widze dobrze sie czujesz, bo znowu, zartujesz ;)

Teraz musisz tylko to ciagle reklamowac, az slowo "cialem" sie stanie (wybacz mi Panie)

i tu watpliwosc sie zaczyna,czy to chlopak,czy dziewczyna ? ;)

Oj nie ok, Kolezankami z Wiochy jest sie dla radochy, wiec po co te fochy ... sie kurde pytam ? ;)

Chyba tak i dlatego zostalo ,jak widac, zamazane ... wiec chyba to wielka tajemnica jest ;)

Nooo, przeciez nikomu nic nie wiadomo , i ja tez, pieeeerwsze slysze,hehehe

podejrzewam ze PP , powiedziec chce , ze ich glupota w oczy go kluje ;)

Marzyciel ;)

a w glowie,tupot bialych mew ;)