Komentarze użytkownika StachTraktorzysta

To nie Kazachstan. Po twarzach widzę że to Jakiś kraj ludów irańskich. To może być Afganistan, albo kurdyjska część część Iraku. W kraju objętym wojna taki numer przejdzie, a ludzie jadący się cieszą, że nie muszą iść.

Teraz wiecie dlaczego nie przejdzie się przez bramkę z żadnym napojem w bagażu podręcznym ?

Niektórzy mają jeszcze gorzej. Jak np. mój szwagier. Pojechał do Tunezji pod koniec lipca. Piasek na plaży już o ósmej rano był tak gorący, że nie dało się po nim chodzić. Potem to była patelnia. dwa tygodnie leżał pod klimatyzacją bo nie dało się inaczej wytrzymać. Cały czas na trzeźwo, bo w sklepach żadnego alkoholu nie ma u arabów. Tylko drinki w hotelowym barze. Ale były tak drogie że nie kupił. Tak to jest jak sie wybiera tanie wczasy. A słoneczko świeciło i ani jednej chmurki. Tak jak na folderowym obrazku.

Butów nie zdjął, cham.

Zarobił na ten dom z basenem śpiewając: "Uuuu bejbe bejbe ka mą, ka mą. Uuuu jea Uuu jea, bejbe ka mą". Widocznie takiej muzyki potrzebuje dzisiaj lud.

Po fartuchu widać że ten topór był niedawno w użytku.

Ładnie się porusza ta panna młoda. W takich butach po miękkim gruncie.

Dobrze że tego nie kupił jakiś kosmonauta czy astronauta i nie zabrał tego w kosmos. tutaj na ziemi to można wymienić na innego. a tam to co zrobić? Trzeba to zjeść, bo co innego?

Ja sie opiekuję kilka razy w roku kotem mojej ciotki. Ona za każdym razem jak przyjeżdżała to mi chciała za to płacić. Ale ja za coś takiego pieniedzy nie wezme. Sąsiad opiekował się kiedyś moim psem i też nic nie chciał w zamian. A nie dawałem pieniędzy, tylko oferowałem pomoc typu pociecie mu drzewa na kawałki moją piłą. Ale odmówił, bo powiedział że to dla niego przyjemność.

To prawda, zgadzam się. Ja mojemu sąsiadowi zawszę mówię: "Słuchaj, Moje myszy są twoimi myszami".

Sansara nie masz racji. zasmakowałem anarchii jak byłem w Norwegii na wyspie Ombo. Mieszkańcy tej, jak i innych wysp. Na których nie można dojechać mostem czy tunelem, tylko trzeba czekać na prom. Żyją oni jak w anarchii. Jeżdżą pijani, sami pędzą bimber, uniezależniają się od cywilizacji jak tylko mogą. Policji tam nie ma, a nikt nikogo nie zabija. Jak jedziesz wypity, to nie drżysz ze strachu przed policją, tylko starasz się z drogi nie wypaść. Ludzie pomagają sobie nawzajem. Np. jak ktoś ma traktor z pługiem, to odśnieża też innym na podwórku itp. No i najważniejsze, nie ma tam czarnych.

Murzyns tak skubią rowery w Anglii. Tędy przechodził jakiś początkujący, bo nie miał klucza żeby siodełko odkręcić.

Zaraz kichnie albo się spuści.

Brakuje tu jeszcze bata i byłby komplet.

Przecież to słodki Krzysiek.

Znaki szczególne Krzyśka ? A panie aspirancie, był taki słodki.

Kierowca w autobusu, co zdążyć chciał na czas Do dechy radio zgłośnił i wdepnął mocno w gaz Bo w radiu swym usłyszał tę samą piosenkę Co Zosia ją słuchała, więc nucił ten refren: Kocham cię, miłości daj mi znak Kochaj mnie la, la, la, la, la, la

Nie oglądaj telewizji, bo będziesz miał w głowie glizdy.

To ja miałem odwrotnie, jak mieszkałem w Londynie. Anglicy pytali mnie się, jak mi się podoba Anglia. A ja do nich, że nie wiem, bo nigdy w Anglii nie byłem. Wtedy oni z oburzeniem, Jak to "this is fuc*en England". A wtedy ja spokojnie - "Nic podobnego, to jest Londyn. A Londyn i Anglia to dwa różne światy". Wtedy z lekkim uśmiechem przyznawali mi rację.

Sony to i tak nie kupuję.