Komentarze użytkownika fenek9

W swoim czasie dwóch zdań nie umiała sklecić, więc idealnie nadawała się do pis. Przypadek jakich wiele...

Mógłby się też położyć. W Warszawie jest wiele cmentarzy komunalnych.

Człek, który świadomie wyzbył sie myślenia i sumienia stając się zarówno pośmiewiskiem jak i zakałą Polaków.

Kali zrobił swoje, Kali może zniknąć.

Kto jak kto, ale kk wie o tym najlepiej i to z autopsji.

"...konkwistadorzy zdobywający Nowy Świat..."?! Paradny jesteś. Zapomniałeś, że "Nowy Świat" miał już swoich mieszkańców, a to "zdobywanie" to nic innego jak masowe ludobójstwa.

Dureń.

To na dole da się jakoś przełknąć.

Pozycja "na proroka".

Niewolnicy wiary w swych naturalnych pozach.

Co, jeśli w ogóle stamtąd nie wyszedł?!

Widać jak ich wiara poniosła; same nieloty ciągnące brzuchami po ziemi.

Zamiast ustawy lepiej przypomnij sobie, gdzie masz mózg o ile w ogóle go kiedykolwiek miałeś.

Czyli to niby takie katolickie nunchaku?

Jak to mówią: ciągnie swoje do swego...

Strach, fobie, przesądy i niewolnicza postawa wobec boga i pochodnych są i pozostaną opoką katolicyzmu.

Poucz się historii konfliktów zbrojnych i wojen. Prosty przykład: gdyby nie uległość Francji i Anglii nie byłoby zajęcia Czechosłowacji, gdzie hitlerowcy zdobyli ogromne ilości broni i amunicji na dalsze wojny. ps. Skąd wiedza o obecności wojsk NATO na Ukrainie?

Niech się raczej modli o cud, a będzie...spłacone, co zadłużone.

To jakby złodziej, który okrada posiadacze z jego własności, robił to wyłącznie dla uratowania duszy poszkodowanego. Bo wiadomo: prędzej wielbłąd... p.s. czyli raczej nikogo z kościelnych menadżerów wiary w tzw. niebie nie uświadczy.

To trochę faktów z lekcji historii: W 1184 r. w bulli Ad abolendam haeresim papież Lucjusz III zobowiązał biskupów do wykrywania heretyków, osądzania ich i – w razie udowodnienia winy – przekazywania władzom świeckim w celu wymierzenia kary. Brzemienną w skutki decyzję podjął w 1199 r. papież Innocenty III, który uznał herezję za obrazę majestatu, a więc ciężkie przestępstwo karane konfiskatą majątku lub śmiercią. Tym samym oskarżyciele nie brudzili sobie rączek, mieli od tego świeckich sługusów. Tacy "bracia w zbrodni" można by rzec. Obecnie sankcjonuje to art. 255 k.k.