a z tylu na jakims zbiorniku zolty gumiak lezy...

To nie gumiak, tylko kowbojka ferdala vel cezarmilana;)

Jest taka ksiazka ktora opisuje jak pracownicy rzezni dla zabawy obcinaja swini ryj/nos i nacieraja rane sola i ubaw po pachy patrzac na to co sie ze swinia dzieje, plus wiele innych "zabaw" ktore umilaja czas w nudnej rzezni. Nie pamietam tytulu a i nawet nie polecam bo zle sie po tym spi, napisane przez dziennikarke ktora spedzila kilka miesiecy w rzezni incognito. Ludzi ktorzy maja podobna definicje zabawy wole unikac bo nie chce byc w takim towarzystwie gdy zabawa wyrwie sie spod kontroli;)

bez, proszę znajdź dla mnie ten tytuł:) może jakieś inspiracje mnie najdą.

Przyznaje fotka jest niemadra ale w twoim pierwszym komentarzu bezpieczna123 , wyrazilas sie pogardliwie o wszystkich spedzajacych 8h dziennie ,pol zycia w tym chorym obrzydliwym zawodzie .z wyboru lub nie ktos musi to robic , czy ktos ci mowi ,ze jestes obrzydliwa tylko dlatego bo wykonujesz swoja prace albo dlatego ,ze zjadasz roslinki ?

jesli chodzi o diete to jest prosta zasada o ktorej uprzedzono mnie i zawsze sie sprawdza "Powiedz komus ze jestes wege a nagle wszyscy wkolo stana sie ekspertami od zywienia i beda robic wszystko zeby ci wmowic ze robisz cos zlego":) nie przesadzaj sama tez jesz rolinki i to czesciej niz mieso.jesli chodzi o moja prace to tez reakcje bywaja mieszane, bo kazdy bierze to strasznie do siebie jakby myslal ze jest centrum mojego zainteresowania zawodwego. A wiec niestety lenkya TAK, slysze takie rzeczy hehe ale splywaja po mnie na szczescie.

tak okreslilam ten zawod i tych co chca go wykonuja jako obrzydliwstwo i chore zajecie, bo nie widze niczego normalnego w spedzaniu polowy dnia, 5 dni w tygodniu, wiekszosc miesiaca, na zabijaniu patroszeniu i cwiartowaniu zwierzat, zwlaszcza jesli chodzi o obrobke miesa na tym poczatkowym etapie to jest to najgorsza robota. lenkaya wdzisz sie w takim zawodzie?nie z przymusu ale z wyboru? i nie uwazam zeby ta robota byla nam absolutnie konieczna, mozna sie bez tego zawodu obejsc. kwestia tylko czy chcemy.

@foytaz: Gail A.Eisnitz "Slaughterhouse: The Shocking Story of Greed, Neglect, and Inhumane Treatment Inside the U.S. Meat Industry" milego czytania, kolorowych "inspiracji" hehe

@foytaz fragmenty znajdziesz na profilu 269life na facebooku, w albumach sa zdjecia z fragmentami "Hurt, Hurt,Hurt"do poczytania.Smacznego:)

bezpieczna123 nie widze sie przy uboju , obrobce i innych czynnosciach tego typu.swego czasu, w liceum napisalam nawet poemat o biednej swince prowadzonej na szafot i jej krzywdach:)gardze ludzmi znecajacymi sie nad zwierzakami ale faktem jest ,ze ludzie potrzebuja protein i odzywianie sie wylacznie kapusta pozbawia ich wielu wartosciowych skladnikow odzywczych. nie potepiam cie za to ,ze lubisz salate i wcinasz ja na zywca.ja moje kury zjadam po obrobce cieplnej

@lenkaya no i masz kolejny znawca dietetyki ktory lubi mieso to twierdzi ze jest konieczne dla zdrowia:) jesli wiesz skad czlowiek ma w orgaqnizmie bialko i co potrzebuje do jego produkcji to nie mowilabys ze mieso jest potrzebne do jego produkcji. Spojrz na swinke, kure, czy krowe ktore maja tyle bialka w sobie ze az czlowiek im podjada - one wszystkie zywia sie trawa czy innymi roslinkami, dlaczego nie maja niedoboru bialka skoro miesa nie jedza?

Kazdy wspolczesny dietetyk powie ci ze mieso do zdrowia nie jest konieczne to bardziej potrzeba psychologiczna absolutnie niczym nie poparta jesli chodzi o potrzeby czlowieka na skl. odzywcze,a przecietny polak ma problemy ze zdrowiem przez to wlasnie ze mieso je -watroba, choleserol, zakwaszenie organizmu, rak jelita, i wiele innych, ktore sa bardzo rzadkie u osob nie jedzacych miesa. Ja cie nie namawiam do nie jedzenia miesa, choc polecam tydzen w ubojni, warto znac to co zachwalamy oraz do zaznajomienia sie z tematem jesli chcesz sie wypowiadac:)

Kazdy kto chce jesc mieso powinien sobie je sam upolowac czy zabic zywe kupione, a w czym problem skoro to takie naturalne dla czlowieka? a co tak brzydzi i odrzuca skoro od zawsze tak czlowiek robi? Czlowiek od zawsze zabija ludzi czy to jest powod ze dalej powinien bo to naturalne? miesko smakuje ale ma nie wygladac jak umierajace zwierze?hipokryzja i nic wiecej. I co ma do tego wszystkiego zdrowie?

Ale jestescie poyebani. Idzcie z tymi waszymi waganskimi glupotami na forum dla takich samych popaprancow jak wy. Co z witamina B12? Skad ja sobie dostarczacie? Po to jestesmy tak zbudowani, a nie inaczej, zeby spozywac m.in. mieso. A choroby, o ktorych tu wspominacie sa spowodowane przede wszystkim zla dieta, a nie tym, ze spozyamy mieso. Wszystko w odpowiednich proporcjach. Piramidy zywieniowej nie widzieliscie?

A Ty grigire, mam rozumiec, ze wszystko co spozywasz to ze swojego pola? Zasiane przez Ciebie i zebrane?

a mleko pije prosto z krowiego cyca!

Dodatkowo, czyli za pomoca srodkow farmakologicznych, co jest najlepszym dowodem na to, ze mieso jest nam niezbedne, bo inaczej musimy sie wspomagac chemia.

B12 nie pochodzi z miesa a z bakterii ktora zyje na miesie, ta sama bakteria zyje w ziemii, jesli ktos je jablko spod drzewa czy marchewke wyjeta z ziemii i nie umyta dokladnie, ma duze szanse na to ze te bakterie zjadl i zyje ona w jelicie i produkuje witaminke B12:)Dzisiaj kiedy dzieci chowa sie w sterylnych warunkach raczej malo prawdopodobne ze maja taka "brudna" zarazke w sobie, ja tam sie wychowywalam z 5 psami rowno z nimi kopiac dolki na podworku lapami i od 5 lat co roku w badaniach nie wychodzi mi niedobor B12.

Niedobor B12 wychodzi po 2-3 latach, choc te witamine mozemy magazynowac do 35 lat, wiec jej niedobor jest niezwykle rzadki. Najczestsze niedobory witamin to wit.C, E, D, niacyna,A. Niewiele znam osob miesozernych, straszacych mnie B12, ktore wiedza gdzie naladowac te najczestsze niedobory ktore mnie nie dotycza a u nich na pierwszy rzut oka widac.

Ja witaminy biore od swieta jak sobie przypomne i nie maja jakiegos wiekszego wplywu na moje samopoczucie. ciezko o dobrej jakosci preparaty witaminowe. Dagmik jesli przyjmujesz B12 zawsze czytaj sklad, niech to bedzie kobalamina, najczesciej sprzedaje sie metakobalamine albo cyjanokobalamine a one juz takie dobre nie sa, niepotrzebne zwiazki z innymi pierwiastkami.

jest jeszcze spirulina ktora choc obrzydliwie smakuje ma B12, niedlugo bedziemy wiedziec z wynikow badan czy czlowiek moze ja przyswajac, ale od tysiecy lat byla jednym ze zrodel bialka i skl. odzywczych w Meksyku na przyklad. Mozna sie obejsc bez miesa, a przy dzisiejszej jakosci miesa nawet sie powinno. Dede to ze sa produkowane preparaty witaminowe jest tylko dowodem na slaba diete wiekszosci ludzi, wege jest nadal w mniejszosci:)

ten cyjan trzeba usuwac bo niezdrowo jak sie gromadzi:)my tu gadu gadu a u mie trawa nie skoszona czyli pora obiadek szykowac hehehe

Ogólnie są 2 szkoły żywieniowe. Jedna mówi, że to dzięki białku zwierzęcemu nasz mózg ewoluował, a druga, że człowiekowi bardziej służą tłuszcze roślinne (tzn. mięcho daje zły cholesterol, a rośliny- dobry). Też miałam etap wegetariański, ale szybko przepadłam. Podziwiam, że udaje Wam się robić zakupy bezmięsne. Nawet w jogurcie można znaleźć śladowe ilości wieprzowiny.

@Dede piramida zywieniowa ta o ktorej mowisz z lat 70tych zostala zmieniona bo przez kilkadziesiat lat przygladania sie jej efektom stwierdzono ze nie jest taka wspaniala jak sie wydawalo poczatkowo. Trudno winic mieso za wszystkie choroby swiata, ale jest w pierwszej trojce obok cukru i alkoholu. Mamy juz statystyki opracowane na podstawie kilkudziesieciu lat czyli w miare wiarygodne i jesli chodzi o choroby cywilizacyjne to roznica miedzy wege a miesem jest kolosalna.

@Boa, w momencie gdy wychodzisz z zalozenia ze sobie czegos odmawiasz jestes na dzien dobry na pozycji przegranej i kwestia czasu az wrocisz do poprzednich nawykow. i to dotyczy nie tylko diety.Zakupy nie sa przynajmniej dla mnie zadnym problemem , jedyne co mi przeszkadza to ciezar siatek, przerabiam tygodniowo jakies 30-40 kg warzyw i owocow w zaleznosci od tego ile sokow wyciskam i jedyny problem mam z przyniesieniem tego wszystkiego do domu:)

co do jogurtu to sladowe ilosci wieprzowiny to jeszcze nie tak zle, duzo gorsze rzeczy mozna znalezc w produktach mlecznych. ostatnio w szkole bawilismy sie odzywkami bialkowymi, tymi ktore panowie tak chetnie pija na silowniach,i poznawalismy ich prawdziwy sklad, ciekawa lista syfu i wieprzowina pewnie by przeszla jako cos dobrego:)

Ja przegrałam, bo pochodzę ze wsi. U nas drób i trzoda jest do jedzenia. Jakbyś zrobiła czerninę, to też by Ci się przesunęła granica obrzydzenia;) O ile niektóre gatunki (np. brojlery) to sztuczny wytwór specjalnie hodowany na mięso, to jednak nie dałabym rady wszystkiego przełknąć. Kiedyś czytałam o bossie Cobra- właścicielu rzeźni węży i nie mogłam pojąć jak można żywić się ich mięsem.

Jesli czernina to cos jak kaszanka z krwi gotowane to mialam z tym kiedys doswiadczenie u babci na wsi w dziecinstwie jak swinobicie robili i w kuchni gotowal sie skrzep swinskiej krwi a babcia mowila ze bedzie pyszne i kazal mi mieszac. Tak sie dowiedzialam z czego jest kaszanka i od tamtej pory nigdy juz nie tknelam:)gdybym miala dostep do takich kurczakow jak u mojej babci 30 lat temu biegaly po podworku i zywily sie robakami i czystym ziarnem to pewnie bym sie skusila gdybym musiala:)ale takie mieso jest niedostepone juz dla wiekszosci a jesli masz je u siebie to nalezysz do wyjatkow.

A to nie jest tak dagmiku, ze Hindusi nie sa wegetarianinami, tylko udzial produktow niemiesnych jest u nich wiekszy, ze wzgledu na latwiejszy dostep do takiego pozywienia. Zreszta klimat w ktorym sie zyje jest decydujacy, bo jakos ciezko mi wyobrazic sobie wegetarianina Eskimosa, czy innego Czukcze;)

Naprawde dziekuje. Niedobor B12 wyjdzie Ci po paru latach takiej destrukcyjnej diety. Jesli w mojej diecie brakuje czegokolwiek i musze to zastepowac suplementami, to znaczy, ze ta dieta jest po prostu do dupy. Powinna byc pelnowartosciowa.

Bezpieczna, a Ty nie jesz mięsa ze względów ideologicznych czy estetycznych? A wypiłabyś kopi luwak? Trochę odbiegam od fotki, bo ostatnio z koleżankami kawoszkami stwierdziłyśmy, że to za wiele. Ludzie to jednak największe bestie, bo zjedzą dosłownie wszystko;)

a skad wiesz dede ze nie mam tego bakcyla w sobie? a skad wiesz ze nie moge go sobie zaszczepic?ja dopiero 5 lat a moja przyjaciolka od 17 lat jest wege i ma wyniki podobne do moich:) najnudniejsza pogrozka do wegetarian to "zobaczysz za pare lat" hehe a czemu nie od razu skoro to takie wazne i pilne? i co takiego konkretnie zobacze?suplementy witaminowe nie zastepuja miesa, bo w miesie witamina moze jedna, dwie?a witamin 14 potrzebujemy. moja dieta nie jest destrukcyjna jesli powstrzymuje cukrzyce II i zapewnia mi takie wyniki jakie mam obecnie- jak ja sie od tego pochoruje?

"Za pare lat" to raczej za pare pokolen, bo nie wiadomo jak moze ewoluowac nasz organizm w kilku pokoleniach pozbawiony diety bezmiesnej. Moze byc dobrze, a moze byc zle... W kazdym badz razie nasz gatunek na miesku dobrze sie rozwinal i nie widze najmniejszej potrzeby zeby to zmieniac. A jak ktos sobie chce byc wegetarianinem, to niech nim bedzie;)

@boa, ja nie jem miesa ze wzgledu na zdrowie, w mlodym wieku sie nabawilam zespolu metablicznego o jakies 40 lat za wczesnie i jedynym wyjsciem byla totalna zmiana diety. Dzieki temu zyje bez tabletek. choc przyznaje ze w momencie gdy przestajesz patrzec na mieso jako na jedzenie, to i gdzies cos estetycznie sie zmienia w mysleniu o zwierzetach. kopi luwak to nie bo kawy w ogole nie pijam ale w takim przypadku ciekawa jestem kim byla pierwsza osoba ktora odkryla smak tego cuda, zobaczyl kupe, powybieral z niej ziarnka i nagotowal z tego kawy hehehe

errata - mialo bys "diety miesnej".

Przeciez takie rzeczy nie wychodza na drugi dzien. Dla mnie to przede wszystkim robienie sobie krzywdy w imie durnych idealow. W ogole wegetarianizm to raczej kaprys rozpieszczonych ludzi, ktorzy nigdy ciezko nie pracowali. Bo ja nie wyobrazam sobie, zebym wracajac po calym dniu pracy wpierdzielal dzien w dzien jakas zielenine(jako odmiane od czasu do czasu oczywiscie), bo po paru dniach zapierdzielu bym pewnie padl. Co ja jestem? Zolw? Slimak? Jak juz napisalem. Jesli w diecie czegokolwiek brak i trzeba to zastepowac chemia, to dieta jest do dupy.

@david ewolucja potrzebuje troche wiecej czasu niz kilka pokolen ale mniejsza o to, polega ona na przystosowaniu sie do warunkow w ktorych sie zyje, wiec patrze w przyszlosc optymistycznie:)

Krwisty stek wołowy, czerwone wino i warzywa na parze. Potem Mono, jakiś wysoko wydajny booster NO a na koniec Bulk z co najmniej 4 frakcjami białek. W dni nie treningowe intensywny seks jako cardio+aero i Dolce Vita:)

@ dede w moim przypadku to nie idealy ani masochizm, tylko nauka i medycyna,efekty diety mialam widoczne w ciagu pierwszych miesiecy najdluzej schodzi z odtruciem/detoksem organizmu bo to trwa juz u mnie jakies 2 lata, ale wyniki mam jesli chodzi o poziom toksyn i metali ciezkich duzo lepsze niz przecietne. jesli myslisz ze ktos kto je mieso zapewnia sobie wszystkie witaminy w ten sposob i zdrowie to chyba nie wiesz skad sie biora witaminy:)to czy suplementy sa potrzebne czy nie, na ogol bierzemy je bez sprawdzania, to kwestia bardzo indywidualna.

OłMyGy, Bezpieczna jak można nie pić kawy? Jeszcze napisz, że nie palisz, a wezmę Cię za dziwaka;) No zdrowie najważniejsze, ale życia też szkoda na ciągłą kontrolę. Wolę filozofię, że lepiej żyć krócej, ale szczęśliwiej;)

Aj, uwazaj z ewolucja, bo niektore rzeczy zmieniaja sie bardzo szybko, a czyms takim jest na przyklad odpornosc organizmu, ktora sie moze zmieniac juz w ciagu kilku pokolen (na gorsze lub lepsze) I tu niektorzy widza najwieksze ryzyko zwiazane z brakiem miesa;)

david jesli chodzi o odpornosc to nie o mieso chodzi a o niedobor bialka, pierwszy objaw to wlasnie spadek odpornosci,ale niedobor bialka bardziej wiaze sie z niedoborem kalorii niz miesa. mieso natomiast wysoce zakwasza organizm ktory zeby to wyrownac musi skoncentriowac swoje sily odpornosciowe na to, pobrac wapn z kosci (czyli je oslabic) i kwasne pH jest idealne dla rozwoju bakterii, wirusow, i nowotworow-ktos nobla za to dostal:) mieso, cukier= najszybsze zakwaszenie ciala:)bez miesa latwiej utrzymac odpowiednie PH i wtedy zadna bakteria cie nie rozlozy:

A czy ja gdziekolwiek tak napisalem? Co Ty mi probujesz wmawiac? Dieta powinna byc po prostu zroznicowana i wtedy nie trzeba pchac w siebie zadnej zastepczej chemii (oprocz tej, ktora i tak wystepuje w zywnosci, na co nie mamy zbyt duzego wplywu)

@boa, od kawy boli mnie brzuch:) nie pale, pije moze dwa razy do roku i tylko piwo, nie jem slodyczy, uwazam ze robie cos normalnego i zwyklego bez obsesji w druga strone:) szukanie przyjemnosci w jedzeniu to troche niebezpieczna sprawa choc ja swoje uwielbiam i nie zamienilabym na inne:)zycie za krotkie na choroby a ja juz swoj limit chorob wyczerpalam:)wszyscy umrzemy wiadomo kwestia tylko jak dlugo cieszymy sie zdrowiem:)ale jesli ktos czuje wyrzeczenia to niech nawet nie probuje:)

@dede tak ale mam wrazenie ze myslisz ze jak ktos miesa nie je to musi brac witaminy, nieprawda, niektorzy musza brac witaminy bez wzgledu na diete, sa ludzie ktoorzy cale zycie musza przyjmowac wit D, albo A, i dieta nic nie da. A sa tacy to nie musza nic nigdy brac. Dieta zroznicowana to znaczy pod wzgledem skladnikow odzywczych a nie konkretnych produktow, caly pomysl opiera sie na tym ze przy najmniejszej mozliwej kalorycznosci dostarczyc najwiekszej ilosci skl. odzyw, mieso tu troche nie pasuje bo jak na swoja kalorycznosc to niewiele daje.

Boa,można:P Ja tez nie pije kawy,ale nie ze względu na zdrowie tylko dlatego,ze mi po prostu nie smakuje,o paleniu nawet nie wspomne bo to dla mnie cos strasznego. Ale mięsko uwielbiam i naprawdę nie umialabym z niego zrezygnowac mimo ze na pracownika rzeźni sie nie nadaje,niech inni wykonują czarna robote;)

juz nie mowiac ze zalega ci w kiszkach do pol roku i gnije i wyjsc nie moze i toksyny do krwi i truje caly organizm. Jak ty serio jestes po pracy zmeczony, co nie jest normalne jesli konczysz prace o 17 na przyklad, to mieso na kolacje nic ci nie pomoze:) wrecz przeciwnie:)

Dobrze, dobrze kolezanko bezpieczna, tylko, ze to co piszesz dotyczy chorob bakteryjnych, a nie wirusowych, ktorych ewolucja jest jeszcze szybsza. Za raka to tez chyba nie bakterie odpowiadaja. Myk jest taki, ze przy zmianie (radykalnej badz co badz) diety, za kilka lat moga sie pojawic choroby nowe, a obecnie niegrozne, moga stac sie groznymi;) Zobacz jak dynamiczna jest historia chocby AIDS;)

ten nobel o ktorym wspomnialam byl wlasnie za to ze niemiec odkryl ze rak zeby sie rozwinac potrzebuje srodowiska kwasnego i cukru jako pozywienia, a nie pH zasadowego. oczywiscie przyczyny raka sa bardziej zlozone wiec samo pH kwasne nie wystarcza choc jest niezbedne. wirusy jak i bakterie ewoluuja czemu w przypadku bakterii nie sluzy szpikowanie sie na codzien malymi dawkami antybiotykow w miesie bo uodparniamy sie na nie, wirusy beda nowe z nimi zawsze odpornosc musi sama sobie radzic bo nie mamy na nie lekow ale wlasnie budowaniu tej odpornosci sluzy zdrowa bezmiesna dieta:)

choroby zawsze sie zmieniaja obecnie obserwujemy od kilkudziesieciu lat ogromna zmiane, bardzo szybki wzrost zachorowan na raka i choroby serca, ktore wynikaja ze stylu zycia czyli w duzej mierze z tego co jemy, a przymujac (slusznie bo to jedna z udowodnionych teorii) ze rak jest wynikiem toksyn plus niedoborow w organizmie, duzo sprowadza sie do sie do diety. Oczywiscie nie jest to lekarstwo na wszystko, zespolu downa marchewka i jablko nie ulecza,wiadomo, ale powiedzmy 80% chorob ktore nam zagrazaja mozemy uniknac zwyklym obiadem, dla mnie to duzo:)

No fajnie, ze MOZE zmniejszy sie ryzyko zachorowania na raka, tylko, ze (co pisalem) wyzej na jego "miejsce" moze pojawic sie cos innego (moze nawet grozniejszego) Zreszta wirusow, bakteryjek i innego dziadostwa mamy cala palete i nie wiadomo, co za kilka pokolen weganow, czy wegetarian, moze sie swiatu ludzkiemu objawic. Moze nic, ale... Ewolucja ludzkosci nieodlacznie zwiazana jest z miesem i nie widze powodu, zeby to jakos zmieniac. Zreszta zobacz. dagmik pisala, ze w Indiach tyu jest wegetarian, a nie slyszalem, zeby byli zdrowsi, wrecz przeciwnie;)

Jak koncze prace o 17 to jestem bardzo zmeczony, bo nie siedze w pracy na dupie przez caly dzien. Jesli to Twoim zdaniem nie jest normalne, to zapraszam do siebie i przekonamy sie jak bedziesz wypoczeta. Dobrze? Jem to co chce, nie musze sobie niczego odmawiac, jestem zdrowym czlowiekiem i robie zdrowa kupke. I nie mam zamiaru rezygnowac z tego do czego natura mnie stworzyla, bo bylby to totalny bezsens. Nie grozi mi anemia, ani inne choroby zwiazane z dieta wegetarianska, bo dostarczam swojemu organizmowi wszystko co potrzebne w odpowiedniej formie.

@ david jak pojawia sie nowe problemy to niech sie o nie martwia ci ktorych beda one dotyczyc, zapewne zjanda jakies rozwiazanie, ja sie o to nie martwie.Dla mnie wystracza to ze mam rozwiazanie na moje problemy zdrowotne i nie narzekam:)natura stworzyla czlowieka roslinozernego a on dostosowal sie do jedzenia miesa, jako pamiatke po starych dobrych czasach mamy zeby madrosci i wyrostek robaczkowy. dzis mozemy wybierac, kazdy wedle siebie:)

@dede, o 17 to ty mozesz byc znudzony a nie zmeczony, ja tez na tylku nie siedze, ale mam tyle energii ze po robocie biegam jak kot z pecherzem do 22, wtedy mam dosc, i nie sa to sprawy konieczne czy stres. Jesli masz wszystko co ci potrzeba i jedzenie naprawde dodaje ci energii to nie masz prawa byc zmeczony w polowie dnia nawet jesli robisz na budowie:) jedzenie albo ci dodaje energii albo ja zabiera i kladzie spac:) twoj wybor. moj maz pracuje fizycznie i od dawna prosi zeby mu na tygodniu miesa do roboty nie szykowac bo spiacy sie robi i ociezaly od tego, mieso jest na dni wolne.

To jak ty jako maszyna dzialasz zalezy od paliwa na ktorym jedziesz caly dzien:) spadek energii tak wczesnie jest jedna z czestszych cech zakwaszenia organizmu,albo trucizny rozne sie zbieraja albo zapchanie zlogami kiszek i nawet jak juz zjesz jakiegos ogora do obiadu to nie mozesz wchlonac tych witamin bo nie masz jak.

Kwestia wyboru dede, ja ci nie probuje obrzydzac czy przekonywac, rozmawiamy o jedzeniu a nie o tobie, choc nie wiem na jakiej podstawie wnosisz ze dieta o ktorej nie masz pojecia, jest taka szkodliwa, choc statystyki mowia co innego, moj podrecznik do dietetyki (rok wydania 2012) na pierwszy rok w drugim rozdziale mowi ze dobrze skomponowana dieta wegetarianska jest zawsze zdrowsza niz dobrze skomponowana dieta miesna:)

Chyba jestes z tych, co nigdy raczek nie skalali ciezka praca, jak bredzisz takie banialuki. Niewazne co jem w pracy, bo to roznie bywa, ale jak czlowiek zapiernicza caly dzien, to ma prawo byc zmeczony. To normalne, wiec nie pokazuj, ze jestes idiotka, bo pewnie po 15 minutach pracy siadlabys na dupie i sie rozplakala. A to, ze natura stworzyla czlowieka roslinozernego to juz totalna bzdura. Czlowiek jest i byl wszystkozerny.

Bezpieczna, jak ktoś na dupie siedzi to może i jest znudzony, ale jak ktoś pracuje ciężko fizycznie to jest zmęczony. I nie pisz tak jakbyś znała Dede i wiedziała czym się zajmuję. Bo to że Ty tak masz to nie znaczy, że wszyscy tak mają. JA jestem zmęczona po 4 godzinach pracy.

Dede, atakujesz mnie bo ci sie fakty naukowe nie podobaja:) nie jestem idiotka tylko dlatego ze tobie smakuje mieso, mnie tez nieraz dziwi to czego sie ucze, prawda wyzwala ale najpierw wkurza:) prace znam dziekuje, od 17 roku zycia do konca drugich studiow pracowalam fizycznie a teraz tez sobie nie zaluje godzin w robocie choc cegiel nie nosze. ale zyje aktywnie dzielac sie miedzy dwa miejsca pracy, szkole, kurs jezykowy, silownie, dom, i znajomych, no i gary bo jednak zdrowe jedzenie wymaga czasu:) raz w miesiacu zwalniam na jeden dzien:) wystarczy:)

A skad, przepraszam, teoria, jakoby czlowiek byl poczatkowo wylacznie roslinozerny???? Nigdy tego nie slyszalem. A co do chorob, to moze wymysla, a moze nie. Teraz tez nie wszystkie sa uleczalne. To, ze Tobie sluzy wegetarianizm, to nie znaczy, ze musi on sluzyc calej ludzkosci;)

Lucy nie ma znaczenia jak na zycie zarabiasz, ja wole byc w ruchu , choc czasem musze 3 godziny w fotelu spokojnie wysiedziec jesli praca tego wymaga,jak jestes zmeczona po 4 godzinach powiedzmy po 5 od wstania, czy nie daj boze budzisz sie zmeczona czy nie wyspana, to tak to jest czeste, ale na pewno nie jest to normalne dla zdrowego czlowieka ktoremu nic nie brak:)nie pytam nawet co dedek robi, niech w hucie robi czy w kopalni skoro mowimy o pracy fizycznej ale i na taki motor jest paliwo.

I człowiek jest MIĘSOŻERNY ponieważ posiadamy kły, których żaden roślinożerca nie posiada. Oczy które u mięsożerców są z przodu głowy, żeby widzieć stereoskopowo i ocenić odległość od ofiary, u roślinożerców są po bokach głowy, żeby mieć jak najszersze pole widzenia. Oraz przewód pokarmowy, u roślinożerców jest długi (np. krowa - cztery przegrody żołądkowe) u mięsożerców - krótki w porównaniu z wielkością ciała. Człowiek ma najkrótszy. Więc nie pierdziel głupot że natura stworzyła człowieka roślinożernym, bo widać nie masz o tym pojęcia a takimi stwierdzeniami się tylko ośmieszasz.

Jakie fakty? Ze czlowiek jest roslinozerny? Kto to uznal za fakt? Stowarzyszenie Pierrdolnietych Wegan? Co za totalna bzdura? O jakiej pracy piszesz? O siedzeniu na dupie? Taka praca moze rzeczywiscie nudzic, ale nie meczyc fizycznie. Aktywne zycie i bieganie w te i nazad, to nie ciezka praca fizyczna i nawet nie mozna tego porownywac.

@david, w szkole mnie tego uczyli, ale to bez znaczenia bo faktem jest ze to sie zmienilo i czlowiek sie dostosowal do jedzenia miesa, i samo to w sobie nie jest problemem. Problem w tym co my jako ludzie z tym miesem zrobilismy, i w jakich ilosciach je pochlaniamy. z tego sa choroby, jeszcze pokolenie wstecz i bylo o wiele lepiej. wiec nie problem w tym ze czlowiek sie przystosowal do miesa milion lat temu a w tym co robimy z tym miesem od powiedzmy 40 lat. bo to nas dotyczy bezposrednio i nie jestesmy do tego przystosowani skoro chorujemy od tego:)

No więc nie pisz że Dede nie ma prawa być zmęczony po pracy tylko dlatego, że ty nie jesteś. I o jakich "faktach" naukowych ty mówisz? O tych co sobie wymyśliłaś? Daj mi jeden sensowny artykuł gdzie jest napisane że człowiek jest lub kiedykolwiek był roślinożerny. Skoro nawet szympansy od których pochodzimy są mięsożerne. Chętnie poczytam.

Lucy nie rzucaj sie tak agresywnie bo tylko potwierdzasz to co wczesniej do dagmik napisalam a chyba nie chcesz mi przyznac racji hhehe. Goryle sa roslinozerne i maja pelen pysk klow, i nie sa w tym zadnym wyjatkiem. wyrostek robaczkowy to pozostalosc po dluzszym jelicie a zeby madrosci po dodatkowych trzonowcach ktore byly nam potrzebne. To sa pseudonaukowe proby udowodnienia czegos co i tak wiemy na zywych przykladach konkretnych ludzi, ktorzy zyja bez miesa i zyja zdrowo i kly ktore swoja droga mamy dosyc tepe, nie maja nic do tego:)

Bezpieczna, nie pogrążaj siebie i szkoły. Proszę Cię bo Tych bzdur nie da się czytac. CZŁOWIEK NIGDY NIE BYŁ TYLKO ROŚLINOŻERNY.

Dede ma prawo a nawet obowiazek byc zmeczony jesli nie dba o zdrowa diete czyli o swoje paliwo. Ja o to dbam i wstaje rano o 6 bez budzika co kilka lat temu bylo nie do pomyslenia i pewnie chodzilabym jak zombie pol dnia az do drzemki popoludniowej:) Lucy nie przytocze ci zadnego artykulu bo to bylo rok temu ale glowne podreczniki wg ktorego sie uczymy to Advanced Dietics and Clinical Nutrition oraz Understanding Normal and Clinical Nutrition. choc nie polecam bo was krew zaleje jak zobaczycie co tam napisane o bialku i warzywach:)

nie czuje sie pograzona, watpie ze jesz mieso dlatego ze wypatrzylas kly u siebie i zmierzylas sobie dlugosc jelita. Jesz bo lubisz, i myslisz ze wszystko co ci dolega to normalne i tak ma byc, myslisz tak bo nigdy nie czulas sie inaczej, nie sprobowalas niczego innego, no nie masz porownania takiego z doswiadczenia ani nawet z wiedzy ksiazkowej. ma byc tak jak ty robisz bo z tym ci dobrze a kazdy kto robi inaczej jest be a jesli sie przy tym upiera to sie tylko pograza dziala ci na nerwy:) moze cukiereczka?

Lucy nigdy nie sprobowalas wiec co ty o tym wiesz? nawet nie zachecam cie do sprobowania bo taka nowosc byla by dla ciebie szokiem i zle by ci bylo wyjsc ze swojego comfort zone. tym bardziej nie dziwi mnie twoje nastawienie. wez lepiej tego cukiereczka i sie uspokuj:)

Skoro nie potrafisz mi przytoczyć ani jednego naukowego artykułu potwierdzającego Twoją teorię to nie mamy o czym rozmawiać. A co do paliwa Dedego... to rozumiem że twierdzisz iż gdyby jadł odpowiednie jedzenie to bez zmęczenia mógłby młotem burzyć betonowe ściany przez 8h tak?

KAZDY, ALE TO ABSOLUTNIE KAZDY PO CALYM, TRUDNYM DNIU ZAPIERDZIELANIA JEST U MNIE W PRACY ZMECZONY. NIE TYLKO U MNIE, ALE OGOLNIE PRACUJAC FIZYCZNIE. Chcialbym zobaczyc ile z tej Twojej buty by zostalo gdyby Cie wyslac do mojej pracy. Czy bylabys taka wypoczeta na tym swoim paliwie, chociaz po 5 godzinach i co bys wtedy mowila, gdyby pot lalby Ci sie z dupy. Nie porownuj tego co ja robie i tego co Ty.

A ja jem mięso i wyniki też mam dobre. Zmęczeni jesteśmy niekoniecznie dlatego,że mamy złą dietę, ale dlatego,że nie ma fizycznej możliwości aby organizm człowieka pracował non stop od świtu do nocy. Zapasy energii w którymś momencie się kończą i najzwyczajniej w świecie jesteśmy zmęczeni. Nie jesteśmy robotami,i nawet gdybyśmy przyjmowali 100% naturalnych witamin i składników odżywczych, nie będziemy potrafili pracować 24 lub 48 godzin non stop.

Lucy jak ci nie daje artykulow bo te nie zawsze sa uznawane to sa "brudnopisy" naukowe czesto obalane.ja ci podaje konkretne ksiazki, podreczniki specjalnie w tym temacie opracowane z wielu artykulow i badan, nie tyle w ewolucji co w zywieniu dla czlowieka choc i o ewolucji tam mowa bo zywienie idzie z tym w parze. wiadomo ze teraz na potrzebe tematu nie przeczytasz od razu, a domagasz sie "dowodu" nie dlatego ze jego istnienie jest watpliwe a dlatego ze wiesz ze nic ci teraz do reki fizycznie nie dam:)

Ale mi właśnie nic nie dolega więc skąd takie założenie? I skąd założenie że nigdy nie próbowałam niczego innego? Skąd Ty to wszystko wiesz? Obama? :D Bezpieczna nie wiesz ani o mnie nic ani o Dede ale piszesz jakbyś siedziała z nami dzień w dzień przy stole. A tym czasem nie jesteś w stanie dać jednego źródła swoich mądrości. Jem mięso bo jestem wszystkożerna jak każdy człowiek. Ludzie mordują bo mają w sobie instynkt mordercy którego nie do końca się pozbyliśmy. Jedni nad nim panują inni nie. Sarna sarny nie zabiję a lew lwa tak, tak samo jak człowiek człowieka.

No więc z jakiegoś powodu uznane nie są, ale za to uznane jest że jesteśmy wszystkożerni. Neandertalczyk nawet był wszystkożerny, więc nie wiem o jakim ogniwie ty mówisz że był roślinożerny. Podaj mi nazwę osobnika w naszym antropologicznym łańcuchu który był roślinożercą.

Dede juz wielkimi literami ojoj ty tez przeczysz czemus w czym nie masz absolutniie zadnego doswiadczenia, jakby moj maz mowil po polsku to by ci mogl napisac jakie zmiany zauwazyl w samopoczuciu gdy zaczal jesc normalnie a nie byle jak a na budowie fizycznie robi po 10 godzin:) wraca do domu i pyta czy idziemy na spacer po kolacji:)Malgolina nikt nie moze pracowac 24 godziny czy 48, ale 8 godzin czy 4 jak u lucy to chyba nie jest nic wielkiego? jest przerwa ladujesz baterie i jedziesz dalej:)jedyny minus, jak ktos to wyczuje w pracy to cie zaraz do nadgodzin gonia, ja tak mam.

A jeszcze taka ciekawostka, czy wiesz że prawie kazdy ssak roślinożerny potrzebuje od czasu do czasu zjeść mięso? Wiedziałaś o tym? Wiedziałaś że choćby sarny zjadają kości i kawałki padlin kiedy mają niedobór witamin? Zające też, i wiele wiele innych ROŚLINOŻERCÓW?

Lucy dalam ci dwa bardzo dobre tytuly a ty dalej mowisz ze nic nie masz na ten temat ode mnie:)jak chcesz to dam ci pare tytulow filmow dokumentalnych z prawdziwymi specjalistami to szybciej sobie obejrzysz. to ze nie masz doswiadczenia w zmianach jakie zachodza przy zdrowym pelnowartosciowym jedzeniu zgaduje po tym ze czesto mowisz ze masz problemy z waga i w po tym ze gdybys miala doswiadczenie w tak dobrym samopoczuciu to za zadne kly bys tego nie zmienila:)o tym to normalne ze czlowiek czlowieka zabije a sarna sarne nie to juz na inna moja specjalizacje temat:) niezalezna od diety:)

To że chce iść na spacer nie znaczy że nie jest zmęczony. Dede wraca zmęczony z pracy po 8h, pada na ryj ale jeszcze znajdzie kilka godzin żeby się ze mną ostro ruchać. Więc sama widzisz że to nie dowód.

DO KRETYNOW BEZ POJECIA TRZEBA PISAC WIELKIMI LITERAMI, ZEBY ZALAPALI. Co Twoim zdaniem oznacza "jesc normalnie" Ajnsztajnie. Jestes pierwszym czlowiekiem w moim zyciu, ktory stwierdzil, ze czlowiek po calym dniu pracy nie ma prawa odczuwac zmeczenia. Nadawalabys sie na dozorce w obozie koncentracyjnym.

Wiesz lucy nie zaglebiam sie za bardzo w to co robia zwierzeta bo nijak sie to ma do czlowieka, poza jednym faktem, ze zwierzeta jedza swoje naturalne pokarmy,nie przetwozone, nie pozbawione niczego czyli zywia sie zupelnie odwrotnie niz my ludzie probujemy:) Jesli nie podasz dziecku miesa przez pierwsze 3-4 lata zycia to organizm nie nauczy sie produkowac enzymow do jego trawienia i kazdy kotlet pozniej trzeba odchorowac i mieso bedzie cialem obcym. Mamy sportowcow, mamy altetow, kulturystow wegetarianskich, naprawde wiele mozna i bez uszczerbku na zdrowiu.

Nigdy nie napisałam że mam problemy z wagą tylko że jestem grubsza niż przeciętna osoba. A to czy jest to spowodowane moją dietą to tego nie masz prawa stwierdzić bo lekarzem nie jesteś. Wszyscy w moim otoczeniu żrą tony mięsa i są szczupli i zdrowi. Dlatego nie rób sobie opinii po tym jak przeczytałaś coś na wiocha.pl wyrwane z kontekstu.

podobnie jest z jedzeniem gotowanym do ktorego nie do konca jestemy przystosowani choc nie chorujemy od tego, ale mimo wszystko za kazdym razem jak jesz ziemniaka czykotketa organizm reaguje lekkim podniesieniem leukocytow, aktywuje uklad immunologiczny tak jakby nagle dostalo sie cialo obce. cichy alarm i nieszkodliwy na krotka mete ale mimo wszystko jest:) duzo jest ciekawostek w tym temacie, temat rzeka,lepiej poswiecic trocheczasu naksiazke jesli to naprawde takie wazne ze az oburza:)

Chcesz być weganka to sobie bądź i nikomu nic do tego, ale nie wmawiaj ludziom takich bzdur wymyślonych przez fanatyków eko pro, tak modnych w ostatnich czasach. A odnośnie mojej wago jeszcze, to rozczaruję Cię i powiem że spowodowana jest sterydami które biorę od paru lat. Tak więc Twoja teoria o mojej złej diecie padła. Przykro mi.

No jak nie mamy nic do zwierząt jak też jesteśmy zwierzętami? I tak dużo ciekawostek, szkoda że nie popartych naukowymi badaniami. Czyli podsumowując, ty jesz tylko to co sama wyhodujesz w ogrodzie, nie kupujesz nic, nie oprawiasz niczego termicznie, tylko wyrywasz rzodkiewkę z ziemi i myjesz ( a może nie bo kiedyś nie myli) i jesz, i to wszystko?

Dede nie znasz zbyt wielu ludzi ktorym nic nie brakuje prawda? ja mam cale takie towarzystwo w mojej nowej szkole, jedza z glowa a nie z reklama i ja nie jestem jakas wyjatkowa w moim zdrowiu, czy samopoczuciu. to ze czegos nie znasz ze swojego otoczenia nie znaczy ze nie istnieje, zwlaszcza jeslibierzemy pod uwage ludzi ktorzy jak wy slyszac cos nowego pierwszy raz reaguja agresywnie i nazywaja mnie idiotka:) ja tu juz jak jakis galileusz, was odrobinka oswieceni parzy:)no nic, to tez ludzkie, choc wole to obserwowac niz doswiadczac:)

@lucy juz nie chce cie za slowka lapac bo zaraz zarzadasz kolejnych dowodow ale wprost uzywasz slowa "gruba" o sobie i kontekst nie jest nigdy daleko od twojej wypowiedzi. Wszystko jedno nie oceniam wygladu, ja na grubsze osoby patrze z ciekawoscia nie z ocena. Ja tez dlugo myslalam ze jestem zdrowa:) dopiero teraz wiem ze jestem naprawde:)zreszta to sa rachunki ktore sie placi mniej wiecej kolo 50 gdy wydajnosc watroby spada ponizej 35% i sie zaczyna to na co wy rowniez powiecie ze jest normalne bo taki wiek:)

A skad Ci to przyszlo do glowy? Bo jesli to byla jakis proba psychoanalizy, to dostajesz u mnie soczysta jedynke. Znam roznych ludzi. I takich i takich. Sam na zycie nie narzekam. Skad Ci to przyszlo do glowy Frau Sicher?

Lucy a po co ci strydy skoro jestes zdrowa i swietnie sie czujesz? i nie jestem rozczarowana, wspolczuje bo tez grozono sterydami w pewnymmomencie choc zapewne z innego powodu niz ty przyjmujesz ale to byl momet gdy powiedzialam dosc farmaceutykom:)rzodkiewke owszem jem czesto bo mi siarka potrzebna do zdrowia choc u was sie zapewne obedzie, kupuje 80% organicznego jedzenia, i gotuje tylko to co na surowo sie nie da,ziemniaki czy kasze. odpowiedz dla dede z przedtem - to nazywam normalnym" jedzeniem).

Ale ja Cie nie nazwałam idiotką więc nie uogólniaj ok? A czemu patrzysz na grubych ludzi z ciekawością? To jakieś okazy w zoo? Ja się nie czepiam Twojego sposobu żywienia bo gówno mnie on obchodzi, twoja sprawa, mnie śmieszy to że próbujesz wmawiać komuś że ludzie to roślinożercy i jeszcze mówisz że to Twoja specjalizacja. Nie masz pojęcia o tym jak się żywimy a wysnuwasz wnioski niepojęte, bo coś wyczytałaś, gdzieś tam. Nie wiesz jakie mamy samopoczucie i jak nasze zdrowie ale już uważasz że jest złe tylko dlatego że jemy mięso i nie żywimy się jak Ty.

co do samych ciekawostek to sa one poparte badaniami, a skad i gdzie i kiedy konkretnie i przez kogo to sobie mozesz w przypisach ksiazek ktore ci polecilam poczytac.

Więc może jak się nie da na surowo i trzeba gotować a gotowane jest złe to nie jedz. A czemu biorę sterydy to już moja osobista sprawa, powiem tylko ze nie w wyniku choroby, a zdarzenia. Gdyby wszystko było takie jak mówisz, to ludzie by się żywili jak Ty żyli długo i zdrowo bez leków i było by cacy. Owszem jedzenie ma wpływ na zdrowie ale jedzenie przykładowej rzodkiewki nie uratuje mi życia tak jak leki.

@lucy epitety to od dede ale skoro tak w jego portkach odpowiadasz na to co ja do niego pisze to i to jakos trafilo w twoim kierunku. Specjalnosc moja to w psychoterapiach ale teraz drugi rok studiuje dietetyke bo jest mi do pracy potrzebna gdyz chce sie skupic na zaburzeniach zywienia, anoreksje itd. wiec patrzac na osobe z nadwaga od razu budzi sie we mnie "diagnostyk", tak samo jak przygladam sie co ludzie jedza u mnie w pracy na stolowce, choc ani pierwszego ani drugiego nie komentuje, sama slysze komentarze jak nagle wyskocze z salatka owocowa przy stole gdzie 10 osob je gulasz:

Wiadomo ak wyzej napisalm marchewka i jablko nie wylecza z zespolu Downa, ale mi na rzykld zycie uratowala dieta i pracujac nad moim ojcemudalo nam sie o polowe zmniejszyc jego leki na zespol metaboliczny. Nie wszystko sie wyleczy, i nie wszystko sie powinno leczyc ale te 2-3 najczestsze przyczyny smierci obecnie na swiecie sa do ogarniecia w prosty sposob. a czy jedzenie czy leki wazniejsze? no coz sprobuj nie jesc 2 tygodnie i raz dwa zobaczysz czy to tylko taka rozrywka malo wazna z tym jedzeniem czy moze jednak zycie od tego zalezy:)

a dlaczgo wszyscy tak nie robia skoro to takie cacy? a dlczego ludzie pala skoro wiedza ze to szkodzi?odpowiedz w pytaniu, bo musieli by cos zrobic a nikt tego nie lubi:)od dbania o zdrowie mamy wykztalconych lekarzy i oni maja placone za to zeby o nas dbac:) bardzo proste myslnie, zwykla chec unikniecia odpowiedzialnosci zwlaszcza za cos tak waznego jak zdrowie, w sumie tez ludzka rzecz:)

Ok, lubię wyzwania i jestem otwarta na nowości wbrew temu co uważasz i chętnie zrobię tak że przez miesiąc nie będę jeść mięsa, a typowe wegańskie potrawy które urozmaicę. Ponieważ zazwyczaj jestem u lekarza raz na miesiąc, to po takim eksperymencie zrobię sobie badania i jeśli będzie poprawa to przeproszę, i przyznam Ci rację. A jeśli nie to Ty przeprosisz i przyznasz mi rację.

Lucy miesiac to za malo, schudniesz troszke i mozliwe ze dopadna cie rozne nieprzyjemnosci zwiazane odstwieniem miesa czy cukru, choc nie kazdego spotykaja, u mnie to byl tylko jeden dzien bolu glowy.poczujesz kopa energii, bedziesz wczesniej wstawac i lepiej sie czuc z rana,nie bedzie wzdec jesli takie miewasz, i nieco czesciej zaczniesz toalete odwiedzac jesli od razu organizm zacznie usuwac zlogi.odczuwalne zmiany ale na wynikach badan nie wiele pokazuje sie, inne pH krwi i moczu najpredzej.

tak samo jak miesiac junk food nie zniszczy ci zdrowia tak samo miesiac zdrowego nie da ci wymiernych efektow.ale jakbys chciala pol roku sprobowac to bym taki zaklad przyjela pod warunkiem ze bylabys gotowa na odpowiednio skomponowana diete. samo odstawienie miesa to jeszcze za malo, jest cos takiego jak junk vege, frytki, pizza wege, soja,chleb bialy, itd ktore mimo ze bez miesa, sa niezdrowe:)

Ani ja nie widze potrzeby przepraszania, ani otrzymywania przeprosin bo to nie jest dyskusja o pogladach osobistych tylko o bardzo konkretnych faktach, ktore ktos moze stosowac albo nie. to jest wybor osobisty.Jak chcesz to probuj, ale ostrzegam ze do poprzedniego jedzenia moze byc trudno wrocic , bo po pierwsze moze ci sie smak zmienic, organizm wyczuje z ktorym smakem przychodza skladniki odzyw, i wszystko inne zaczniesz odzucac, poza tym mozesz sie zle czuc jedzac to co poprzednio wiec po prostu nie bedzesz chciec.

@dagmik ja tez mam takie "uposledzenie":) uposledzilo mi tez migreny ktore padly calkiem i 12 alergii i najgorszeto przeziebiena, ostatnie mialam w 2008 roku:)straszne rzeczy:)a co do hindusow to kiedys jednego zapytalm o diete i powiedzial ze jest wegetarianin, je tylko drob i jagniecine:) nie wiem z jakiej czesci indii pochodzil ale chyba z jakiejs mniej wyksztalconej:)nic mu nie mowilam bo balam sie drazyc temat hehe

W takim razie ja napisze tak..Znajomy wegetarianin napisał na Facebooku, że “nikt nie jadłby mięsa, gdyby musiał je sam sobie upolować”. Myślę, że ch*ja by na Facebooku napisał, gdyby sam musiał zbudować sobie kompa.

wiesz co @bezpieczna przypominasz mi po wypowiedziach taką typową wegańską fanatyczkę, dla której jedzenie roślinek jest jedyną prawidłową opcją odżywiania, a tych, którzy jedzą mięso należy piętnować

A tez sie zaczalem zastanawiac, czy to prawdziwi wegetarianie, czy tylko wolowiny nie jedza, jak muzulmanie wieprzowiny. Konczac temat, stwierdzam, ze miesko jest zdrowe, tylko dobrze przygotowane i uzupelnione innymi skladnikam oraz popite dobrym winkiem. A teorii kolezanek bezpiecznej i dagmik prosze nie sluchac, bo one jeszcze na jakies yogi, czy inne medytacje zaczna nas namawiac, a moze jeszcze nawet na glosowanie na palikociarnie... :))) Niedozywienie to inna kwestia, a tym niedozywionym to raczej bym takich madrosci nie prawil:))

dosyc wymiernym badaniem jest "China Study" gdzie badano miliony ludzi w roznych czesciach Chin, w zaleznosci od diety, czy oparta na roslinach, czy na wieprzowinie i najczesciej wystepujacych chorobach, gdzie rak, dzie serce a gdzie zdrowie. Badanie bylo prowadzone kilkadziesiat lat wiec jest wiarygodne. Wnioski w dokumencie "Forks over knives" bardzo ciekawe:)

deedeelinka a kogo ja pietnuje? epitety i zarzuty to pod moim katem byly kierowane, ja nikogo nie obrazam za to jak je:) kto wie moze kiedys bede zyc z tego ze ludzie niezdrowo jedza wiec nie w moim interesie jest namawianie do zmian:) fanatyzm widze u tych co mnie nazywaja kretynka czy idiotka bo mam odpowiedz na ich pytania i nie jem miesa. to jest dopiero upor przy swojej diecie:) ja mam za soba obie opcje i wybralam te na ktorej lepiej sie czuje. a jak ktos woli co innego, to ja za pare lat w taki czy inny sposob moze zarobie:)to mi sie wmaiw niedobory i ze za pare lat umre od marchwi:)

Ludzie zawsze byli miesozerni, a Ci nasi praprapra.... przodkowie, ktorzy nie jedli miesa, to jeszcze nie byli ludzmi (homo) Problem jest taki, ze praprapra...przodkowie lwa, czy wilka tez byli roslinozerni, bo prawdopodobnie poczatkowo takie byly wszystkie ssaki (choc niektorzy twierdza, ze zywily sie jakimis praprapra...owadami, co juz jest miesozernoscia;) Goryl jest wszystkozerny, tylko, ze zywi sie roslinnoscia poniewaz jest zbyt wolny, zeby cos upolowac, ale jak mu dasz mieso to je zje.

Bezpieczna, to co z ciebie za dietetyk i misjonarz skoro nie będziesz namawiać ludzi do zmian, żeby zarabiać na nich pieniądze?

No wiesz, badania z takiego kraju jak Chiny, to mozna miedzy bajki wlozyc. Propaganda komunistyczna jeszcze do tej pory ta teorie, nie ze wzgledu na "lepszosc" roslinek, a ze wzgledu na to, ze sa tansze w produkcji od miesa. Wyzywic prawie 2 mld. ludzi nie jest latwo. Specjalisci z Korei Pn. stwierdzili, ze najlepszym pokarmem dla czlowieka jest trawa - wnioski prosze wyciagnac samemu;)

ale swoja droga to jest dosyc czeste ze ludzie zadaja mnostwo pytan bo albo nie wiedza, albo maja swoje mylne pojecie na temat jedzenia, albo chca cos udowodnic, albo sa ciekawi,wszystko jedno, pytaja. ja odpowiadam a oni na to ze ja tylko o jedzeniu mowie hehe to zapytajcie o co inne! no i oczywiscie zawsze czuja sie atakowani, namawiani, a ja wrecz przeciwnie, mozemy o tym pogadac a co 5 zdanie bede mowic "kwestia wyboru".

@brian to byly badania prowadzone przez uznanych amerykanskich profesorow, ktorzy potrzebiwali duzej ludnosci do swoich badan. do dzis ich prace w tym zakresie sa uznawane przez cale srodowisko naukowe poza czescia FDA bo im nie na reke zdrowie ludzi. @Lucy, nie mam w sobie misjonarza, za bardzo meczaca psychicznie postawa, moglabym sie bardzo frustrowac tymi "nienawroconymi owieczkami". pomagam tylko tym ktorzy chca pomocy, a reszta kieruje sie wlasnymi wyborami:)jesliktos wybiera mnie to ja sie cala oddaje, jesli ktos chce zyc w swoim comfor zone, to ja to szanuje i pilnuje swojego

Jaka masz odpowiedz na moje pytania? Pytalem gdzies wyczytala, ze ludzie od zawsze byli roslinozercami? No, niepojeta bzdura. A juz tego, ze czlowiek nie ma prawa wrocic po pracy zmeczonym, to az zal w jakikolwiek sposob komentowac.

a kierunek sam w sobie potrzebny mi do pracy w przywracaniu osob z zaburzeniami typu anoreksja do zdrowia, bo oni potrzebuja leczenia na obu frontach i psychologicznie i fizycznie. raczej nie bede odchudzac czy ukladac diet bezglutenowych, o ile to nie bedzie koniczne do podtrzymania kwalifikacji.obecnie pracuje z bardzo dobrymi specjalistami, ale nic nie stoi na przeszkodzie zeby zaglebic sie temat bardzej, tym bardziej ze sama bylam pod kontrola dietetykow przez dugi czas, wiec i dla siebie moge sie pouczyc.

A badan nie prowadzili na zlecenie rzadu ChRL? No i skad pomysl na badania w Chinach, gdzie do tej pory wielu ludzi jest niedozywionych, a o latach 50-ych, czy 60-ych nie wspomne, gdzie wielu zmarlo z glodu. Populacja europejska z polnocy je wiecej miesa, niz poludniowa, a dlugosc zycia jest tam wyzsza, a i chorob mniej. Dla mnie to sa takie badania jak z ociepleniem klimatu, kazdy widzi co chce zobaczyc;)

@dede, w zadnym momencie nie powedzialam ze ludzie od zawsze sa roslinozerni, bylimy na poczatku i bardzo szybko ewoluowalismy na wszystkozernych dla przetrwania gatunku, a jesli niski poziom energii u osoby niby zdrowej i mlodej jako skutek kiepskiej diety czy zakwaszenia to dla ciebie za duzo do przetrawienia to polecam drugi tytul ktory podalam lucy, tam jest wiecej obrazkow a mniej dlugich zdan:)

@david trudno cokolwiek ci tlumaczyc jesli nie znasz tych badan, nie wiesz w jaki posob byly prowadzone, po co i dlaczego, a z gory zakladasz ze sa zle bo tobie nie w smak. Ja jestem wielkim zwolennikiem kwestionowania wszystkiego ale niech to sie odbywa przy chociaz minimalnej znajomosci tematu, poczytaj, albo obejrzyj i potem jak masz jakies watpliwosci to sie wypowiadaj.ja tez mam swoje zastrzezenia co do diety ktora ci naukowcy opracowali ale mowie to po przczytaniu 3 ksiazek ktore napisali. a ty slyszysz China i juz wiesz ze zle.

Bezpieczna skoro ewoluowaliśmy to znaczy że tak dla nas lepiej. A wiesz że najbliższym obecnie żyjącym krewnym tyranozaura jest kurczak? Może skoro jego pierwotny kuzyn był największym mordercą i mięsożercą, to może przestańmy karmić kury ziarnem tylko wrzućmy im kozę na wybieg to ją sobie upolują i zjedzą, tak będzie dla nich lepiej skoro ich przodkowie tacy byli..

Nie jestem idiota i nie probuj ze mnie takiego robic, SS-manie.A nie przyszlo Ci do Twojej glowki, ze niski poziom energii moze byc spowodowany zmeczeniem, zapierdzielaniem przez caly dzien i nawet jak zjem porzadnie w pracy, to bede po niej zmeczony, jak kazdy? Czy naprawde masz taki maly rozumek, ze ciezko Ci cos tak prostego pojac, pani "psyholoszko", co probuje na mnie robic jakies niedorobione psychoanalizy? "Dede, nie znasz zbyt wielu ludzi, ktorym nic nie brakuje"? Do czego to mialo byc?

W guglach wpisalem "China study criticism" i mi wyskoczylo tyle, ze ho ho. Moge Ci podeslac kilka pozycji. A ja sie dziwie, ze ta ksiazka ma 9 lat, a jakos nikt o niej nie mowi. A co do badan, zwlaszcza amerykanskich, trzeba podchodzic bardzo ostroznie. Ich Uniwersytety sa prywatne i opieraja sie na sponsorach, ktorzy potrzebuja "odpowiednich" wynikow badan;)

@lucy oczywiscie ze tak bylo dla nas lepiej i bylo konieczne do przetrwania zimy, i dlatego nie chorujesz po zjedzeniu miesa jak wsciekle krowy. Ale nie oznacza to ze mieso dostarcza ci wszystkiego co ci potrzebne lub jest ci niezbedne dla zdrowia.Lub ze stracisz zdrowie gdy tego miesa nie jesz, ale na wypaddek gdyby zabraklo ci dostepu do roslin, tak jak naszym przodkom w zimie to mozesz smialo mieso jesc i twoj uklad trawinny i kly podolaja temu i przezyjesz:) o to chodzi:) tyle ze problem dostepu do roslin juz nas nie dotyczy:)

@bezpieczna ja nie wypowiadam się o komentarzach innych tylko o Twoich i to Ty sama piszesz farmazony w stylu "nigdy tego nie spróbowałaś". Piszesz o innych jako o ekspertach - z ironią, a sama poczytaj swoje komentarze, kto tu eksperta udaje.

@lucy, a z tymi kozami i kurczakami sie pogubilam i juz nie czytalam drugi raz zeby dociec kto ziarno a kto dinozaur:)

Ale Ty piszesz do nas jakbyśmy jedli tylko i wyłącznie mięso. Przecież każde z nas je wszystkiego po trochu, Ryb, nabiału, mięsa , warzyw, owoców. Wszystkiego. Bo wszystko jest nam potrzebne. Jest naszą naturalna dietą. Wcześniej pisałaś że mięso nam szkodzi, teraz piszesz że można jeść mięso jak nie ma roślin, mam wrażenie że się gubisz w swoich teoriach.Skoro od zawsze jemy mięso, od zawsze, to skąd pomysł że nam szkodzi? Skoro przodek kurczaka jadł mięso i tylko mięso to znaczy że kiedy teraz kurczak je trawę to sobie szkodzi? Bo powinien jeść mięso jak jego przodek przed ewolucją?

@Dede wypraszam sobie, to ja tu jestem fanatyczka i tylko mi wolno tak agresywnie reagowac na tych co jedza inaczej niz ja:) wiec daruj sobie epitety. niski poziom energii = zmeczenie, jedno z drugiego nie wynika a po prostu to to samo. nie ty jeden zapierdzelasz jests jednymm z wielu ktorzy ciezko pracuja, jedza byle jak, i szybko sie mecza, jestes jednym z wielu, co nie oznacza ze jest to normalny stan organizmu po 8 godzinach pracy przy zdrowym odzywianiu, ogolnym zdrowiu.

chodziło mi o to, że skoro uważasz, że człowiek powinien jeść tylko rośliny bo jego przodek jadł tylko rośliny (co jest nieprawdą) to znaczy, że uważasz też, że kurczak powinien jeść tylko mięso, bo jego przodek jadł tylko mięso. Czego nie rozumiesz?

@david jesli szukasz pod haslem criticism to czego innego sie spodziewasz znalezc? tak jak powiedzialam wyniki tych badan byly bardzo nie na reke amerykanskim korporacjom farmaceutycznym ktore tluka grube miliardy na raku i chorobach serca. Tego typu badania choc sponsorowane sa rzadko w czyimkolwiek interesie bo kto ma interes udowodnic ze trzeba jesc zdrowo i samo zdrowie to zaden biznes. poznaj samo badanie i sam wyciagnij wnioski i opinie sprawdz najwiekszych autorytetow w tej dziedzinie, to sa eksperci, a nie biznessmen. Jesli cos sprawdzasz to rob to obiektywnie a nie jednostronnie.

To ja Ci proponuję Bezpieczna, skoro tak się dobrze odżywiasz, weź młot który parę kilo waży i przez 8h rozwalaj własnoręcznie betonowe ściany dobrze? I wtedy będziesz miała prawo wypowiadać się czy Dede jest zmęczony czy nie.

ja nie uwazam ze czlowiek powinien cokolwiek.ja mowie co lepsze, a jesli chodzi o optymalna diete opieram sie na tym co mamy dostepne dzisiaj bo tylko to jest adekwatne do tego jak wyglada nasza dieta.jak juz napisalam wczesniej odtworzenie diety czlowieka pierwotnego jest po pierwsze fizycznie niemozliwe z braku dostepu to tamtych pokarmow, a po drugie czlowiek pierwotny jedynie walczyl o przetrwanie a my juz nie musimy.

@lucy to juz by musial o takich doswiadczeniach pogadac z moim mezem ktory w podobny sposob pracuje, ja swoje mloty na silowni dzwigam ale to kiepskie porownanie, bo silka daje uczucie odprezenia a nie zmeczenia.A ty lucy czym sie zajmujesz ze po 4 godzinach masz dosc? o ile chcesz powiedziec. Praca tez moze zdrowie zruinowac ale juz mniejsza o to.

Skoro umierają szybko przez to że tak jedzą to nie może to być kwestia przetrwania :Właśnie zjadłam pierś z kurczaka z ziemniaczkiem śmietaną i pomidorkiem :D

Ja się niczym nie zajmuję, na rentę idę bo jem mięso :)

@dagmik, w samo sedno,nasze problemy ze zdrowiem wynikaja z tego co my dzisaj jemy a nie tego co jedli przodkowe, czy kto ma jakie kly.wszelkie teorie ewolucyjne sa malo adekwatne bo mowimy o jedzeniu ktorego nikt z nas nawet nie widzial i nie zobaczy. Mieso dzisiaj, moms, hormony wzrostu, syrop glokozowy, gmo, ulepszcze smaku, konserwanty, antybiotyki, i przede wszystkim brak umiaru. tego sie unikac powinno a nie myslec o sarnach, kozach i neandertalczykach czy mierzyc sobie jelita.

Czyli uważasz że to wszystko tylko do mięsa dodają, a to roślin nie?

Jem dobrze i na jedzenie nie narzekam. Jeju, mimo, ze jestes kobieta, to chcialbym Cie zobaczyc u mnie w pracy, jak po godzinie chcesz chwile odsapnac i slyszysz: "Pracuj dalej! Przeciez zjadlas pozywne sniadanie". I wtedy dupka by Ci zmiekla i durnoty z glowy szybko wylecialy, rozpieszczony dzieciuchu.

@Lucy, wspolczuje i poniekad rozumiem zgorzknienie i chec wiary ze czlowiek zabije czlowieka bo to naturalne i nikt nie jest sarna. smacznych obiadkow, nie obrzydzam, ja jem swoje ty jesz swoje i kazde z nas odczuwa plusy i minusy wiec nie rozumiem skad agresja i ataki:) cukiereczka na po obiadku.

Alez, bo ty prezenyujesz "linie" tych badan, a ja chcialem zobaczyc opinie negatywne, a nie "panegiryki ku czci". A zarzuty sa powazne, bo juz sam wybor miejsca (Chiny za komunistow przezyly wstrzasy ludnosciowe, ktore trzeba wziac pod uwage) brak interdyscyplinarnosci (rak jest nie tylko skutkiem zywiena) przede wszystkim genetyki i demografii statystycznej etc, etc. A autor jest zawzietym weganem, a to czesto przeszkadza w obiektywizmie. A kompanie farmaceutyczne nie zarabiaja na jedzeniu miesa, a zlym jedzeniu. Wegetarianin jedzacy chipsy popijajac je kola zdrowszy nie b

Czasem jak patrze co piszesz mam wrażenie że mylą ci się dyskusję, bo wnioski jakie wysnuwasz są co najmniej śmieszne. Odpisujesz nie na temat i coś bredzisz. To że nie rozumiesz tego co ja piszę nie znaczy że masz mi wkładać w usta słowa których nie napisałam. A za cukierka podziękuję, nie jadam, a Ty jako przyszły (marny) dietetyk nie powinnaś proponować komuś cukierków. No chyba że sa z sałaty.

@Dede, nie wiem skad zalozenie ze twoje zajecie to cos normalnego i jakikolwiek punkt odniesienia dla zdrowia skoro to takie kamieniolomy. A powod dla ktorych niektorzy pracuja fizycznie a inni nie to tez sa pewne swiadome wybory na pewnym etapie i ich konsekwencje. Moja szefowa jest super, i pyta czy na pewno jadlam na przerwie, tylko w drugiej pracy szefowa fantyczka bo to moja wlasna praktyka;)ale jakos ogarniam te jedze:)jedz jak chcesz,nikt cie nie namawia do zmian, sam sie wtraciles do tematu,ale to ze ty czegos nie uznajesz nie zmienia faktow.

Dagmik, rozumiem że studiowałaś biochemię żywności i masz dyplom z tego? Jak dobrze zrozumiałam sugerujesz że z mięsa ciężej się pozbyć składników, a z roślin wydalasz wszystko. To by znaczyło że z roślin nic nie przyswajasz.

@david, pierwszy raz czytalam o tym badaniu bo mi kazano,wiec podszlam jak do kazdej lektury obowiazkowej,obojetni. autor jest weganem bo trudno zeby jadl mieso dochodzac do takch wnioskow do jakich doszedl. ja o ile uznaje wyniki badan jako wiarygodne o tyle nie zgadzam sie z rozwiazaniem czyli dieta wysokoskrobiowa, jako rozwiazanie dla kazdego, to jest rozwiazaie dla niektorych, ale ja osobiscie nie stosowalabym na sobie.Nie specjalnie rozplywam sie nad Douglasem i campbellem, mam inne autorytety w tej dzedzinie, co nie znaczy ze nie uznaje ich wynikow.

Ty mi zadnych faktow nie podalas. Czlowiek jest roslinozerny- no niezaprzeczalny fakt. Fanatyczne bzdury. I nie. Nie pracuje w kamieniolomie, ale takich rozpieszczonych dzieciakow jak Ty powinni tam wyslac przynajmniej na pare dni, nawet z pozywnym sniadaniem, obiadem i kolacja i wtedy moglabys sie wypowiedziec na temat zmeczenia. Dla mnie mozesz jesc trawe i s*rac na zielono. Twoj wybor i Ty poniesiesz konsekwencje.

@Lucy, w temacie dagmik, bo ja mam biochmie w szkole choc to nie ma nic do rzeczy:)zwierzatko ktore jesz na przyklad swinka, jest karmione najnizszej jakosci pasza roslina pelna pestycydow, fungicydow itd albo soja gmo. swinka ze wzgledu taka diete a nie inna, nie wydala tego syfu z siebie a kumuluje go w swoim tluszczu ktory czlowiek potem zjada.jedzac mieso jesz kikakrotnie i wiecej opryskow roslinnych niz fanatyk w salatce plus hormony wzrostu i antybiotyki ktore sie podaje zwierzetom a nie nie roslinom. a dalej...

A to byłaś w każdej hodowli świń na ubój i je badałaś i wiesz co jedzą tak? Mam koleżankę która jest szczupła ma dużo energii, zdrowa cerę, i cała jest zdrowa a praktycznie je tylko mięso, a warzywa ze 2 razy w tygodniu. Co z nią nie tak?

@lucy po zjedeniu tych cudow musisz je wydalic bo sa dla ciebie toksyczne, jesli nie ulatwisz tego swojemu cialu,prostymi metodami, tovtwoje cialo, podobnie jak swinki nie przyrownujac, zacznie produkowac tkanke tluszczowa w ktorej uwiezi te toksyny aby trzymac je z dala od reszty organizmu.no i sie tyje i wiencowka, ciag dalszy kazdy zna. i ja i ty musimy wydalac te toksyny- przy czym osoba jedzaca mieso ma ich wiecej do wydalenia co jest trudniejsze. A ja jako osoba roslinozerna mam dodatkowo wybor, czy chce jesc pryskane czy organiczne i nie cackac sie z toksynami.

@dede, sorki ale to ty zachowujsz sie jak rozpieszczony dzieciak ktory sie boczy bo nie jego melodia leci i mu nikt nie mowi ze jest cacy. konsekwencje odczuwam od kilku lat dziekuje, nie marudze i nie narzekam:)

@lucy z twoja kolezanka nic nie jest zle, ma inna wydajnosc watroby ktora odpowiada za to jak dlugo jedziesz na swoim paliwie i sprzata balagan ktory z taleza wpada. Statystycznie watroba daje rade sprzatac do 50-55 rok zycia, u niektorych cale "potem" zaczyna sie wczesniej, jak bylo to w moim przypadku, u innych duzo pozniej. u wiekszosci po troche stopniowo z wielkim bumem przez 60tka. ja miam calkiem niezla odpornosc gdy zaczelm palic w wieku 15 lat(czy to znaczy ze to bylo dla mnie dobre?), do czasu:)

No widzisz, czyli każdy organizm jest inny i nie ma co wmawiać że jedzenie mięsa jest złe. Dla Ciebie jest a dla niej nie. A jesli porównujesz palenie papierosów do jedzenia mięsa to serio kończę rozmowę bo szkoda mi czasu na to. Tak więc miłego wieczoru.

Dobrze, niech Ci bedzie, ze to ja zachowuje sie jak rozpieszczony dzieciak, bo mi sie rzygac chce od glupot, ktore tu momentami bylem zmuszony przeczytac. Bo przeciez "pani psyholok" wie wiecej o tym, co to znaczy byc zmeczonym. Codziennie pierdzi w stolek, a i na spacer wychodzi i na silownie. Uff! Dobra, ide zjesc cos smacznego. Miesnego. Ku chwale mego zdrowia. Mam w lodowce zayebista szyneczke...tfu!!!...padline. Zrobie sobie z nia kanapke. Moze nawet z jakims warzywkiem...

Wydalanie metali ciezkich jest dosyc bolesne, co najmniej nieprzyjemne. a im dluzej sa w organizmie tym ciezej je usunac. ogolnie odtrucie jest dosyc niemile, choc sa sposoby na zlagodzenie.

@lucy kazdy organizm jest taki sam ale w roznym czasie reaguje na bodzce negatywne. co nie znaczy ze nie reaguje wcale:)palenie i jedzenie przyrownuje bo jedno i drugie dostarcza toksyn tyle ze inna droga. a ty dedes skad wiesz ze ja siedze w pracy? a poszarp sie z psychicznie chorym z napadem nadludzkiej sily, ktory kopie i gryzie na oslep to raz dwa zatesknisz za mlotem.plujesz jakby sie ktos kijem tracal, a to czym ja mowie to nawet nie nowoczesna dietetyka stare podstawy, ktore maja swoje poczatki w latach 40tych, 50tych. zadne cuda czy szokujace nowosci.

:))) juz nie szalej z tym warzywem bo zaraz deedeelinka powie ze to moja wina i ludzi oglupiam i namawiam do bezczeszczenia szynki pomidorem:)

@dagmik no to juz wiesz co mialam na mysli mowiac o szlabanach i reakcji obronnej/agresywnej w temacie innosci zywieniowych. ale coz, kazdy eskimos, gotow wrzucic nas wszystkich do jednego worka wariatow zywieniowych bo krwi nie pijamy na codzien to co my tam wiemy o normalnym jedzeniu:) smacznego wszystkim i zdrowia duzo:)

Każdy organizm jest takim sam ale kazdy inaczej reaguję. Przeczytaj to jeszcze raz i zastanów sie czy na pewno chciałas tak napisać. Bo dla mnie logiczne jest że skoro inaczej reaguję to znaczy że jest inny a nie taki sam...

Ja nie pluje. Jestem sympatyczny i zrownowazony :)

@lucy, szkodza nam te same rzeczy tylko obiawy mamy w roznym czasie, jeden dostanie raka w wieku 20 lat a drugi po 40tce a trzeci po 60tce. Calej trojki organizm zareaguje tak samo ale w roznym tempie. Wszyscy osiwieja a kazdy w innym czasie choc wszyscy z tego samego powodu. jak sie tak roznimy to skad pomysl ze wszyscy musimy jesc mieso? pobozne zyczenie z tym mysleniem ze nie kazdy jest taki sam. Ja rozumiem ze mieso smakuje, ze od zawsze bylo, ale nie przekona mnie nikt ze do zdrowia niezbedne bo to juz mieszanie tematow:)

@lucy Daj mi jeden argument ze mieso ci do zdrowia niezbedne i nie zastapisz niczym zeby zmniejszyc jego negatywne skutki. juz nie bede wymyslac z dowodami naukowymi, bo na dobra sprawe 10 procent wiedzy medycznej jest udowodniona poprawnie wg zasad.Wole to niz czepianie sie slowek zeby wykazac brak logiki, pokaz mi brak merytoryki bo ja szukam tego odkad mi doktor zabronil jesc mieso:)

@dede a ty pojadles i juz lepiej co? nie biore do siebie nic bo to bardzo ludzkie tak reagowac jak wy na taki temat. Bardziej dziwi mnie reakcja dagmik i nie wiem skad w niej taka otwartosc , ktora cenie ale rzadko u ludzi spotykam:)a zwlaszcza w tym temacie. wiekszosc wegetarian ktorych znam nie mowi o tym wcale i wiem o nich przypadkiem:)

@dagmik, serwatka to jeszcze obleci ale to co sie produkuje na te proszkowane ozdywki to bardzo skoncentrowane produkty uboczne wlasnie z produkcji sera, ilosc hormonow, antybiotykow i toksyn jest bardzo wysoka. juz pomijajac fakt ze to lekkostrawne bialko a organizm nie lubi lekkostrawnych bialek. w tym jednym wzgledzie lubimy jak jest ciezko i trzeba sie orobic wiec sam sens przyjmowania tego odpada:)nie pamietam nazw to byly produkty z UK i Irlandii porownywalismy najtansze i najdrozsze, w sumie bez roznicy bylo w wynikach, cena kwestia marki, nie skladu.

predzej sie na tym utyje niz zregeneruje, a i zakwasza to bardzo. Jak nie masz czasu szukac bialka gdzie indziej to mozesz zamowic organiczne na bazie roslinnej chyba maca albo hemp seed z strony food matters. Ja tam robie sobie puree z groszku zielonego i mi wystarcza, na dobra sprawe banan z kiwi da wszystkie aminkwasy co do regenracji potrzebne.

apropos odzywek bialkowych wiekszosc ma aspartam w skladzie a samo to juz jest wystraczajacym powodem zeby wymienic je na cos lepszego.

whey protein sa najnizszej jakosci, to ze to ktos w ogole kupuje to tylko kwestia dobrze nakreconego marketingu, produkt sam w sobie bardzo tani w produkcji, a cene podbija sie w kosmos bo daje zlude ze jak drogie to dobre:)do produkcji bialka w organizmie jeszcze potrzebny jest dobry tluszcz razem z tym wypity. jak sie to rozpusci w wodzie to tluszczu nie ma, z mlekiem to jeszcze mozna.

Ale dobry koktajl zrobisz z bananow(aminokwasy), zmielonego siemienia lnianego(omega-3), i albo spirulina (o ile dasz rade przelknac) albo wheatgrass (no i mamy trawe tadaaa:). masz wszystko co ci potrzeba i dodatkowo sie odkwaszasz bo trening niestety zakwasza organizm. no i zielonym usuwasz toksyny w dosyc mily sposob. oczywiscie mniej kaloryczne od whey protein i bez izolatow ktorych organizm nie lubi bo ich nie zna.

To jest dokladnie to co babcia, tylko ze tego sie raczej nie je, tylko sok z tego pije, i trzeba miec specjalna wyciskarke do tego wiec latwiej w proszku kupic, dosyc smaczne jak zielona herbata:)jedno z superfoods a te zawsze dobrze miec pod reka:)

Powiedz mi skad ty masz czas i cierpliwosc na takie dyskusje?XXI wiek a sa jeszcze ludzie ktorzy twierdza ze jedza mieso bo maja kly i bo tak trzeba bo nie wiedza czemu:) No moja babcia,wpycha mi 4 marchewki i garsc pietruszki do rosolu bo mowi ze zdrowie a sa jeszcze mlodzi ludzie ktorzy mysla ze zdrowie sie z miesa bierze i warzywa im szkodza.Ja jem mieso choc rzadko ale w zyciu by mi nie przyszlo na forum mowic o jego wyzszosci nad warzywami, bo takie rzeczy to juz dzisiaj male dzieci wiedza. Alkohol tez pije czasem ale nie dyskutowalbym ze jest zdrowy bo ludzie od zawsze pija:)

porzadki wiosenne w domu a tacy rozmowcy choc zapienieni niektorzy to po mokrej podlodze nie dreptaja:) mnie tez ciekawilo jak daleko siega pojecie niektorych o jedzeniu i stwierdzam ze siega mniej wiecej lat 60tych kiedy to sie mowilo "cukier krzepi" a "mieso krolem stolu" :)a lekarze w gabinecie przy pacjentach papierosy palili:)o ile moge zrozumiec ze ktos za swiatem nie nadaza bo nie na jego rozum takie tempo to mimo wszystko lubie slyszec argumenty za tym ze mieso jest zdrowe, ale sie rozczarowalam, nikt nic nie podal konkretnego.

Wlasnie skonczylem czytac te Trudne Sprawy i moimi ulubiencami sa dede i lucy, mloda para schorowana i zmeczona, ktora dyskutuje ze zdrowymi o tym co zdrowo jesc:)dede po ciezkiej pracy moglby poczytac kim jest torre washington i jakie mloty on dzwiga i jaki ma poziom energii i zdrowie a od urodzenia miesa nie jadl:)Ja sie w piersi bije bo sam jem czasem, ale wiem skad sie biora witaminy i glupiego w tym temacie nie udaje.Rzeznikow tez nie lubie, choc tu sie dowiedzialem ze nawet czlowieka zabic to naturalne i od zawsze tak robimy-dede miej sie na bacznosci!:)

A juz daj spokoj, ja tam wierze ze selekcja naturalna odbywa sie teraz na poziomie intelektualnym, potrzebujemy takich ludzi skoro jeszcze sa i nie ma sie co z nich nasmiewac zwlaszcza jak ktos zdrowia nie ma czy sil juz od mlodosci, ze o slabych nerwach nie wspomne.Wolnosc tomku w swojej kuchni, tylko ta agresja mnie dziwi w temacie, ja w szkole musze na takie tematy godzinami dyskutowac i nikt nikogo idiota czy kretynem nie nazywa, ot scigamy sie na konkrety a nie na obelgi, ale trzeba najpierw znac te konkrety i umiec dyskutowac, wtedy temat nie ma znaczenia:)

Ja samych listkow tez nie jadam uzywam freeze-dried sok w proszku.jeden z plusow to ze usuwa zapach ciala czyli na przyklad pot traci zapach. Calkiem przydatne jak sie cwiczy:) albo jak sie je czesto czosnek i cebule:)wlasciwie nie znam minusow poza cena, al jedno opakowanie wystarcza na dlugo.

Owszem ceny sa dosyc wysokie ale niektore produkty mozna kupic taniej bez posrednictwa sklepu, np w azjatyckim sklepie kupuje sol himalajska ktora tam jest tania bo w azji to po prostu sol, a u nas to nowinka za ktora sie placi duzo w specjalnych sklepach. Podobnie robie z pylkiem pszczelim ktory uzywam jako multiwitamine. W sklepie w oslo 200zl za opakowanie a u pszczelarzy 15zl bo dla nich to produkt uboczny.za warzywa i owoce organiczne place wiecej ale jak jestem u tesciow na wsi to korzystam ile sie da bo oni nie opryskuja nic, a mieta tesciowej pachnie 100 razy mocniej niz ze sklepu:)

A Ty co robisz? Pochwal się!

gdyby nie ci 'chorzy ludzie' i ich 'obrzydliwe zawody' , nie moglabys sie zajadac big mac-ami w McDonald's-ie .kretynka...

Bezpieczna, ktoś musi wykonywać taką robotę. Tak samo jak pracownicy wywożący szambo, zbierający nasze śmieci, podcierający nasze tyłki w szpitalach, itp.

@milton ja zyje z pomagania ludziom w ciezkich sytuacjach - oj nie chcialbys byc u mnie "na warsztacie" bo to by oznaczalo ze ciezko z toba:) @lenkaya nie zajadam Macow bo jestem weganka:)@malgolina uwazam ze bez tego zawodu dalibysmy rade calkiem niezle i nigdy nie przyrownam kogos kto zabija zwierzeta do pielegniarki w szpitalu czy do pracownikow komunalnych:)

Mlody czlowiek ktory planuje zycie, i szuka zajecia w ktorym sie spelni, ktory nie tylko da mu utrzymanie ale i okazje robienia czegos w czym bedzie dobry i co go interesuje - wybiera obcinanie glow kurczakom i patroszenie...wg mnie to nie jest normalne, nie jeden seryjny morderca zaczynal od zabijania zwierzat, o ile rozumiem kucharza ktory pracuje na miesie lub tych ktorzy je jedza bo mysla ze tak trzeba ale nie biora udzialu w samym zabijaniu, o tyle ktos kto wybiera te poczatkowa "obrobke" moim zdaniem ma cos nie po kolei i juz nie bede was zanudzac co konkretnie.

Ale my od wieków jemy mięso. Nasi przodkowie polowali na zwierzęta żeby przeżyć, mięso dodawało im energii i siłę. Jak wyobrażasz sobie ówczesne życie, gdyby pożywiali się wyłącznie trawą? (Bo wtedy nie były znane w ogóle dzisiejsze warzywa i owoce). Jesteśmy mięsożercami i tyle. Choć dzisiaj zmieniło się to,że każdy kto chce może być wegetarianinem, bo jest w stanie dostarczyć organizmowi wystarczającą ilość składników odżywczych. Ludzie i tak będą zabijać świnki bo lubią schabowe.

Bezpieczna, chcesz powiedzieć, że każdy bez wyjątku, kto pracuje w rzeźni ma zwichrowaną psychikę, bo wybiera sobie taki zawód? A nie jest czasem tak,że niektórzy trafiają tam, bo nie mieli innego wyjścia a jakoś trzeba rodzinę utrzymać? Nie każdy planuje swoją przyszłość i szuka zawodu, w którym się spełni. Nie każdy ma wysokie wymagania co do charakteru pracy, bierze co jest,bo ma za to jakieś pieniądze. Nie ma możliwości aby każdy z nas pracował w zawodzie,który mu się zamarzył, bo nie ma na to miejsca na rynku pracy.

Malgolinka, ludzie wiele rzeczy robia od wiekow ale nie znaczy to ze musza, po prostu chca je robic i od zawsze chcieli, ale zaden przymus. Wegetarianizm nie jest niczym nowym, nawet nie nowosc w XX wieku, a tyle miesa co wspolczesnie nigdy wczesniej w historii swiata sie nie jadlo, chocby przez to ze trzeba bylo na nie polowac a nie kazdy sie do tego nadawal lub zyl w takiej okolicy.Mniejsza o diete, to jest osobisty wybor i kazdy sam ponosi konsekwencje swoich wyborow czy to McDonalds, czy trawa, czy normalne jedzenie.

@malgolina ja nie mowie o tym co ludzie robia gdy musza (wtedy nawet prostytucje usprawiedliwimy albo zabijanie ludzi), ja mowie o tych co sobie taki zawod wybieraja a pozniej pozuja do takich fotek i podpisuja je "to dopiero byla zabawa", gdyby mi dziecko z glodu przymieralo to poszlabym do takiej roboty ale taka fotka na pewno by nie zagoscila na moim feju, nawet by mi do glowy nie przyszlo nazwac to zabawa. Juz pomijajac ze kazdy ma w zyciu czas na wybor zawodu a zawod rzeznika nie jest przymusem przepelnionego rynku.

@cianide mieszasz rozne tematy, ja nie mowie o smaku wedlin czy kotletow, to jest kwestia gustu, dla mnie pomidor dla ciebie watroba, nigdy nie namawiam d wegetarianizmu choc uznaje jego wyzszosc zdrowotna. ja mowie o tym ze kogos moze taka robota bawic, i ktos to robi dla przyjemnosci, dla mnie to chore i obrzydliwe, i maluczkich proba pokazania swojej "sily" i dominacji nad slabszym.

Widocznie istnieje grupa ludzi, którzy traktują to jako normalną rzecz, nie wzrusza ich widok krwi, wnętrzności itd. Po 8 godzinach pracy wracają do domu i jedzą na obiad schabowe. Niektórzy mają większą wrażliwość, inni nie mają jej wcale. Trzeba by przeprowadzić z takimi ludźmi badania, jakieś spotkania z psychologami by dowiedzieć się dlaczego to robią ;)

@bezpieczna123, pozostaje mi pogratulować Ci zajęcia! A nawet pozazdrościć, bo rozumiem, że to pomaganie ludziom w ciężkich sytuacjach polega na tym, że odziedziczyłaś wielki majątek i teraz, stojąc na czele założonej przez siebie fundacji charytatywnej, robisz co możesz, by na świecie było lepiej. PS Nawet przez chwilę nie pomyślałem, że robisz z siebie świętą, przepuszczając przez swoje ręce nasze podatki.

@bezpieczna123, normalny człowiek idzie do pracy, by tam zarobić na to, co lubi i go interesuje. Opowieści o spełnianiu się w pracy zawodowej są dobre, ale tylko wtedy, gdy ktoś nie zna lepszych dowcipów.

@malgolina takie badania istnieja i te pesymistyczne wyniki o ktorych ja mowie nie dotycza wszystkich rzeznikow ale calkiem znacznej czesci. Chodzi ogolnie o ludzi ktorzy zabijaja zwierzeta lub zadaja im cierpienie i jak daleko im do czlowieczenstwa a jak blisko do socjopatow. To troche tak jak mowienie ze w zakladach pogrzeboych pracuja tylko nekrofile, wiadomo ze nie tylko, ale jaki zawod wybralby najchetniej nekrofil, a jaki ktos kto lubi zadawac cierpienie i nie chce isc siedziec za to?

@milton wspolczuje podejscia do pracy, ja tam swoja uwielbiam gdybym miala sie z kimkolwiek zamienic to tylko z panem na moim avatarze:) nie dotykam twoich podatkow, place wlasne kolosalne, charytatywnie dzialam z doskoku i tak pewnie czesciej niz ty, i zapewniam cie ze zadne pieniadze nie zastapia takiej satysfakcji z tego co sie robi jak ja mam, choc swieta nie chce byc:)normalny czlowiek zarabia bo jest w czyms dobry a jak tego nie lubisz to nigdy nie bedziesz w tym dobry. po pracy wydajesz kase na hobby ktore jest druga przyjemnoscia,prywatna:)

A sądowi patolodzy, patomorfolog, studenci krojący "żabki"? Jakie oni mają cechy wrażliwości?

@bezpieczna123, bazując na stylu, jakim piszesz w tym wątku, powiedziałbym, że niepotrzebnie tracisz tu czas, bo powinnaś się przygotowywać do matury, która czeka Cię już za kilka miesięcy. No i nawet biorąc pod uwagę, że w okresie dojrzewania hormony buzują, to jednak, jako dziewczynka, powinnaś mieć to już za sobą, a jeśli tak nie jest, to skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

@malgolina, psatysfakcja z tego co sie robi wynika z rezultatow, lekarze, patolodzy,itd nawet chirurg, widza zawsze efekt koncowy swojej pracy i jej sens. Nie wiem jak ty ale ja patrzac na te wstawke widze "sens" dzialania czy motywacje dosyc daleka od tego co robi lekarz. ale dobre porownanie - mozna by zabrac takich "zabawnych" do prosektorium i pokazac im sekcje na topielcu i ciekawostka byla by ich rakcja:) kto wie moze by skakali z radosci?

pamietam jak w szkole musialam prosektorium odwiedzic i czesc rzygala, czesc mdlala a tych bez rakcji balismy sie zawsze hehe choc statystycznie moim zawodzie ryzyko spotkania psychopaty jest zerowe:)@milton, infantylizujac nie dodajesz sobie argumentow ani racji, ani nawet sensu.

Kazdy moze miec inne zdanie, dla was ta wstawka to moze normalny obraz, tak sie ludzie bawia, nic w tym dziwnego itd i jedyne co was w tym oburza to to ze dla kogos jak ja to glupie i obrzydliwe. dla mnie to chore, i nie dlatego ze nie jem miesa,bo moja dieta opiera sie tylko na moim zdrowiu i smaku, a w cierpieniu zwierzat problemem sa ludzie ktorzy je zadaja i ta wstawka to pokazuje, gdzie zrodlo niepotrzebnego cierpienia - najczesciej w przyjemnosci i satysfakcji zadajacego.ubaw po pachy...

@bezpieczna123, ja tu nie widzę, by ktoś popierał takie zachowania i robienie sobie takich zdjęć. Wtrąciłem się po przeczytaniu Twojego komentarza " obrzydliwy zawod, jak tak mozna pol zycia spedzic". A kolejny mój komentarz dotyczył Twojej egzaltacji w wypowiedziach - gdy widzę, że ktoś pisze "pomagam ludziom" i (ten cytat z pamięci) "to jest tak wspaniałe, że zamieniłabym to tylko na czochranie lwa", to mogą pomyśleć, że coś u Ciebie nie tak z emocjami albo, że jesteś nastolatką i z grubsza wszystko w normie. Wiesz, "I'm a fan of man!".

Ja nie twierdzę,że to zdjęcie jest dla mnie normalne. Odniosłam się do tego co napisałaś w pierwszym komentarzu. Ludzie traktują mięso i obdartego ze skóry ptaka jako coś do zjedzenia, coś, co widzą codziennie w sklepie mięsnym. Kwestia pozowania do zdjęć i robienie sobie żarcików jest indywidualnym odczuciem każdego z nas. Tych ze zdjęcia to bawi, Ciebie obrzydza, mnie to nie rusza do tego stopnia abym potępiała takie zachowanie. Co innego gdyby pozowali tak z psem...

@malgolina, e tam z psem! Z kotem!

Kevin Richardson to troche wiecej niz czochranie lwa,prawdopodobnie mimo checi nie dorwnalabym mu i nikt mu nie dorowna nigdy, czyli wzor idealny:)ten to wie po co zyje i nie narzeka, czego chciec wiecej? tak moj zawod polega na pomaganiu i nie widze w tym nic mialkiego czy rozczulajacego, bo wbrew pozorom do mojej roboty trzeba miec nerwy ze stali i emocje poukladane go granic normalnosci:)a czy to cos zlego i dlaczego moze draznic innych? moze dlatego ze nie biadole na to jak mam?nie wiem, ale wiem jedno: tylko martwa ryba plynie z pradem:)

@malgolina, nie wiem czy pamietasz mnie wiecej 8 moze 10 lat temu byla afera z pielegniarkami co tak pozowaly do zdjec z dziecmi wczesniakami wyjetymi z inkubatorow, wsadzaly sobie te maluszki do kieszeni kitli i fotografowaly sie dla zabawy. tez chore. To powyzej to tylko jedno zdjecie ale spedzic w takim miejscu 8 godzin i uczynic z tego swoja codziennosc to chyba naprawde jakis blad popelniony w momencie decydowania co sie chce robic w zyciu. wspolczuje tym co musza na codzien wachac wnetrznosci - bo robota w rzezi to nie tylko wachanie pachnacych wedzonek:)

@bezpieczna123, zmarnowałem trzy minuty, by znaleźć, kto zacz ten Kevin Richardson i dlaczego podziw budzi (nie ma problemu i tak nic lepszego nie miałem do roboty). Proszę, pozwól mi wierzyć, że jesteś nastolatką, a ja obiecuję, że już nigdy nie będę Cię zaczepiał.

no mam nadzieje ze znalazles kevina od lwow a nie tego od boysbandu bo sie tak samo nazywaja hehe:)tak zazdroszcze mu roboty przy lwach i hienach i tego jak ma zupelnie wylozone na caly swiat jakby go w ogole nie dotyczyl:)zyc nie umierac:)malo tego, swiat sie od tego nie skonczyl ani zadna tragedianie nastala! nie, nie jestem nastolatka choc z pewnych rzeczy nigdy nie wyroslam i zycie mi to ulatwia ogromnie:)

Jest powiedzonko na wsi: W mieście nie wiedzą to i gówno zjedzą:)To się śmieją:)

Przepraszam bezpieczna..nie wiem czy wiesz, ale te lwy które tak kochasz i chciałabys sie nimi zajmować, również są mięsożerne. Nienawidzisz ludzi za mięsożerność, potepiasz, czy te lwy i hieny również będziesz uczyć diety vegańskiej i przekonywać do takiego stylu życia? :) Lubię mięso, nie mogłabym zyć marchewkami, jestem więc złym człowiekiem? To normalne, taki łańcuch pokarmowy, zwierzęta nie istnieją po to by ładnie wygladać. Są po to by inne zwierzęta mogły je zjadać , jak również ludzie :P

moim skromnym zdaniem gatunek nasz nie przetrwałby gdybysmy mieli wcinac marchewki i pedy bambusa , pisane bylo nam polowac , spozywac zebry ,bawoły i indyki

@fantazya, ja nie nienawidze ludzi za o ze mieso jedza, mnie wiecej kolo 50tki dostaja to o co sie prosza cale zycie i to wystrarcza az za bardzo. Nie porownywabym sie do lwa, i nie zachecalabym go do diety weganskiej, tak samo jak nie zachecam ludzi. Roznica miedzy lwem a czlowiekiem jest zasadnicza- lew musi jesc mieso bo taka jest jego natura dla czlowieka to wybor zwlszcza dla czlowieka wspolczesnego ktory ma na wyciegniecie reki wszystkie mozliwe prdukty, wybiera mieso bo chce a nie bo musi.

widzias kiedys lwa z otyloscia czy choroba serca, czy watroby? ja tez nie bo zadnego nie widzialam ale zapewniam ze takowe nie wystepuja w przyrodzie, bo jedza swoje naturalne pozywienie, my ludzie tego od dawna nie robimy. nie wiem skad pomysl ze marchew komus szkodzi czy jakies braki powoduje, bo z tego co wiem to dobre na wzrok i skore, i przeciwrakowo dziala, ale zapewne wielu widzi te wlasciwosci w kotlecie bo smakuje lepiej:)

@lenkaya masz racje nasz gatunek nie przetrwalby gdyby nie mieso, bo w zimie i wiosna nie mielismy dostepu do warzyw wiec dla przetrwania przystosowalismy sie do jedzenia miesa. i to jest niezaprzeczalne, nigdy nie twierdze ze czlowiek jest wylacznie roslinozerny. Niemniej dzisaj problem dostepu do zywnosci w zimie nas nie dotyczy, wiec mozemy wybierac co jemy,a ze chcemy jesc mieso to zaden wstyd sie przyzac, po co wykrecac sie zmyslnymi walorami zdrowotnymi zeby je jesc?po co mowic ze musimy?jesz mieso bo tak sobie postanowilas, lub ktos ci tak kazal na poczatku:)

ja sie osobiscie warzyw nie boje, nie szkodza mi,nie wywoluja u mnie zadnych brakow, mam szczescie miec dostep do dobrego laboratorium ktore mnie bada co roku wlasnie pod katem mojej diety, bo byla mi niezbedna do ratowania zdrowia wiec jest pod kontrola i nie mam absolutnie zadnych niedoborow i udalo mi sie powstrzymac kilka dosyc powaznych dolegliwosci, na forum nie bede pisac jakich:) nie, kielbasa nie jest zdrowsza od marchewki - po prostu wam lepiej smakuje, a ze do tego trzeba zabic to lepiej miec przykrywke pod postacia koniecznosci zdrowotnych, rozumiem,ale nie wierze:)

@fantazya twoje porownanie z karmieniem lwa marchewka jest rownie madre jak gdybym ja powiedziala ze ty pewnie bys karmila krolika kabanosami bo nie lubisz jak ktos je rosliny- skad takie absurdalne pomysly przychodza do glowy? czyzby prawdziwych i sensownych argumentow brak?

Ten pomysl z marchewka czy salata, czy salatka jako jedynym daniem wegetarianskim bierze sie z myslenia osob na tradycyjnej miesnej diecie, ktora jest bardzo ograniczona na ogol, mieso, ziemniak, jakas salatka ale bez szalenstwa bo przeciez nikt krolikiem nie jest, zupa, rosol,chleb i tak w kolko tylko w roznych postaciach, i mysla ze dieta wegetarianska jest tak samo ograniczona, wiec sprowadzaja ja do salatki czy trawy.Najlepsza cecha diety wege jest fakt ze zmusza czy zacheca do zastanowienia sie nad tym co sie je i po co,przez to wege sa zawsze zdrowsi.

Sluszna uwaga grigorek, az sie pofatygowalam i policzylam jak u mnie z roznorodnoscia na dzisiaj:) 8 roznych rodzajow owocow plus 4 mrozone, 12 roznych warzyw plus 3 mrozone, 4 rodzaje kasz, i jakies ziarna ze Boryna by mi pozazdroscil ilosci:)Salatke robie wyjatkowo rzadko, moze 3 razy w miesiacu, i to na ogol w lecie choc wiekszosc jem na surowo.Nawet moj maz, typowy chlop typu "kotlet i ziemniaki" uwielbia moje jedzenie (pod warunkiem ze raz w tygodniu dostanie kosc do obgryzienia:)

ja nie potepiam nikogo kto je mieso, tylko usmiecham sie jak mi marudzi ze zdrowie nie teges, ze nie ma sil i energii a rano wstac ciezko itd, bleee nuda. ale potepiam kazdego kto zabija bo to co innego niz jesc obiad ktory od zawsze sie dostawalo(choc jest w tym hipokryzja)-do tego juz potrzeba jakis szlabanik w glowie wylamac a dreczenie zwierzat jak w tej ksiazce o ktorej powyzej wspomnialam wywoluje we mnie strach, i nie chce kogos takiego w ciemnej uliczce w zlym humorze spotkac.kto wie kiedy nastepny szlaban sie poluzuje a granica miedzy swinia a czlowiekiem zatrze.

bardzo prosty mechanizm, jedzenie jest warunkiem przetrwania, daje poczucie bezpieczenstwa jest czynnoscia dla ktorej zebys nie wiem co robila to zrobisz przerwe a to co jesz jest ogromna czescia kultury i tozsamosci, wieksza niz sie nam wydaje, tradycja, koniecznosc, naturalna potrzeba, bardzo silne przywiazanie a jakiekolwiek odstepstwo czy innosc traktowane sa jako zagrozenie tego porzadku rzeczy ktory byl nam wpajany od dawna. Bardzo silna zaleznosc przez ktora mozna stracic zdrowie a czlowiek i tak sie jej nie wyprze i nie zmieni.

Plus brak wiedzy podstawowej w temacie odzywiania u tych ktorzy na serio mysla ze jedzenie miesa jest zdrowe. Trzeba miec naprawde wiele okien w glowie pootwieranych zeby moc przyjac do wiadomosci ze inna dieta niz tradycyjna moze byc zdrowsza lub lepsza, tym bardziej ze "tradycyjna" w roznych miejscach na swiecie oznacza co innego wiec jest umowna a nie uniwersalna. Eskimosi jedza surowe mieso i krew i nasze gotowanie to dla nich szalenstwo. Wiec jesli tradycja jest taka plynna to i przywiazanie do niej nie jest swietoscia.

Kolacja przy swiecach, swieta przy suto zastawionym stole, pocieszanie dziecka cukierkiem, obiady rodzinne, tort urodzinowy, chleb jako symbol dobrobytu,tesknota za obiadami mamusi itd itp, wiele rzeczy ktore nas lacza jako ludzi sprowadzaja sie do jedzenia i niech ci ktos nagle to wszystko przekresli i powie ze to nie jest dobre dla ciebie to reakcja bedzie agresywna. niestety przy dzisiejszym stylu zycia i jakosci jedzenia nie mozemy sobie juz pozwolic na tradycje i liczyc ze bedziemy dlugo i zdrowo zyc. Wybor, jak wszystko inne, zdrowie czy tradycja.Lub etyka w twoim przypadku.

Choc mimo wszystko polska kuchnia opiera sie na ziemniakach, marchwi, kapuscie, ogorki, pomidory,jakblka,sliwki, produkty maczne, kasze, to jest nasza tradycja a mieso bywalo tylko od swieta. To dzisiejszy wymysl ze mieso musi byc jedzone na codzien, a kult miesa pochodzi sprzed 50 lat kiedy o mieso bylo tak ciezko. To dzis kazdy chce ten luksus miec na codzien. Ja z dziecinstwa pamietam nalesniki, placki ziemniaczane, lazanki, zupy,knedle,krokiety, kopytka a kurczak czy schab byly na niedziele, czyli 4 razy w miesiacu.I to jest jedzenie miesa z umiarem i w miare zdrowo.

ja w pewnym momencie gdy przez moje jedzenie ciezko bylo znalezc tabletke ktora by mi pomogla musialam wrocic do podstaw, do punktu wyjscia po co tak naprawde sie je, i do czego jedzenie jest mi naprawde potrzebne, wiec zaczyna sie wyliczanka wszystkich skladnikow odzywczych, witamin, makroelementow, i gdzie je mozna znalezc, a ze kazdy skladnik wystepuje w kilku pokarmach to moglam jeszcze w smakach przebierac. na koniec listy kompletnej w to co mi potrzeba a ubogiej w kalorie zeby z tego wszystkiego nie utyc, zauwazylam ze miesa,cukru i produktow pszennych na niej brak:)

zdrowie odzyskalam, stracilam jedynie kilkanascie kilogramow ale moge z tym zyc:) piaty rok bez przeziebienia, i wielu innych dolegliwosci z cukrzyca II wlacznie. Co do tego co robili ludzie pierwotni, zawsze sie dziwie skad zalozenie ze oni najlepiej wiedzieli co dla czlowieka dobre - oni ziemie gryzli zeby przetrwac i nic wiecej, to samo mozna by o bezdomnych powiedziec jedzacych ze smietnika, walka o przetrwanie a nie wiedza w zakresie co dla czlowieka dobre, od tego mamy juz nauke i calkiem niezle wyniki mamy w tym zakresie.

Dzisiaj nie mamy juz dostepu do wody, pszenicy, i wielu gatunkow roslin ktorymi zywil sie czlowiek 200 lat temu, mieso jest zupelnie inne niz 100 lat temu, inne pasze, dodatki, hormony itd. jedzenie tak jak robili to ludzie dawniej jest po prostu fizycznie niemozliwe dzisiaj i mozna jedynie szukac lepszych alternatym, tego mniejszego zla.Lub ewentualnie polecic diete o ktorej mowisz z tymi robakami itd skoro komus tak zalezy na jedzeniu "naturalnym" jak przodkowie:)

Organizm sobie radzi z wyskokami, gorzej jak jest pod obstrzalem na codzien. Ja na grzechy mam guinessa ktorego pije moze dwa razy w roku:)

Ostatni odcinek hannibala ogladalam przy sniadaniu, pierwsze minuty filmu i ja dziekuje za sniadanie hehehe sushi jadalam kiedys wegetarianskie ale nie lubie ryzu od zawsze wiec bez chemicznej przynety sosu sojowego jest nijakie, ale z sosem sojowym to wszystko mozna zjesc bo taka jego rola:) natomiast nie zapomne "pierwszego razu" z wasabi kiedy rzucilam sie na niego myslac ze to avokado hehehe

Bezpieczna, Grigore, my mięsożercy oprócz spożywania mięsa, mamy również możliwość spożywania potraw, które jedzą wegetarianie,nie ograniczamy się wyłącznie do mięsa. Jemy kasze, ryż, sałatę, owoce, warzywa itd. :)

grigor tez jest miesozerny z tego co wiem, malgolina nie jecie ich niestety w takich ilosciach i z taka roznorodnoscia jak jest potrzebna. niestety nie jest to najczesciej zdrowa dieta plus mieso, a mieso zamiast zdrowszych potraw.Oraz wiecej okazji do przetwarzania warzyw zamiast jesc je na surowo, czyli nawet jak jesz warzywo to na potrzebe miesa jest pozbawiane skl.odzywcz. Za duzo roboty w kuchni. Najczesciej odrzucane sa rosliny zielone, ktore wlasnie najbardziej sa potrzebne osobom jedzacym mieso, zeby pH krwi wyrownywac a bez tego zdrowia nie ma, od kataru po raka.

Mieso jem tylko organiczne a mieszkajac w Anglii mam do takiego dostep, ale nie czesciej niz raz na tydzien, jak jest czas w weekend to sie cos lepszego przygotuje, tak na szybko i byle co w tygodniu to szkoda czasu, wole wtedy cos lzejszego.Tak czy owak, mam swiadomosc co jem i dlaczego bo sie komus geba na ten temat nie zamyka i mojej dziewczynie miesza w glowie i czestowal selerami i jakims swiezopem. tak baska to o tobie...

az ci sie uszy trzesly od tego "swierzopu" i to byl jarmuz!

A tez z ciekawosci zerknalem, kim jest ten Kevin R. z Twojego avka, kolezanko bezpieczna i z tego co znalazlem na francuskiej wiki, to jest on zoologiem, ktory chce udowodnic, ze mozna wytworzyc wiezi miedzy ludzmi i dzikimi zwierzetami (widze, ze chodzi glownie o lwy) Problem jest tylko taki, ze z tym "odkryciem" to sie spoznil kilka tysiecy lat, bo wtedy to wytworzyly sie relacje np. z dzikimi wilkami, ktore sie pozniej zamienily w psy. Kotowate (czyli m;in lwy) tez mozna, bo skads te koty domowe mamy.

wszystko pieknie david, ale nie mozna upraszczac lwa i kota bo to tak jakby mowic ze jak czlowiek umie mowic to i malpe sie nauczy:) wszystko jedno kto odkryl ze z lwami i hienami czy pumami mozna zyc przyjacielsko i bez tresury, wlasciwie gdybym miala mozliwosc tak zyc jak on bylo by mi wszystko jedno kto to pierwszy odkryl:) poza wikipedia sa jeszcze filmiki na youtube gdzie jest pokazane jak on sie bawi z nimi jak ze szczeniakami, az wstyd dla lwa krola dzungli ze jak szczeniak sie zachowuje przy czlowieku:)

on nie tyle odkrywa co potwierdza ze bedac w towarzystwie dzikich zwierzat od malego mozna zostac przyjetym do ich stada i zaakceptowanym jako "swoj". moze to nie do konca naturalny porzadek rzeczy ale i tak mu zazdroszcze bo kto na starosc bedzie takie historie opowiadac jak on, jego tam nie martwi ukraina, obama, islam, czy podatki, na innej planecie zyje i chyba troche lepszej niz wiekszosc z nas:)

Zaraz, zaraz. To, ze zwierze jest "udomowione" to nie znaczy, ze jest takie jak czlowiek, wiec to porownanie z malpa jest mocno nie trafione. Dzikie zwierze, ktore przebywa z czlowiekiem, przestaje byc dzikie. Po dluzszym okresie bedzie ewoluowalo i stanie sie tak jak z wilkiem, ktory zamienil sie w psa. Lew, ktory przebywalby z ludzmi, po pewnym czasie przestanie byc dziki, co widac na przykladzie zwierzat z zoo, ktore wypuszczone nie przetwaly by na wolnosci, bo nie potrafia np. polowac. A przeciez o udomowieniu tu nikt nie mowi.

A ja zupelnie nie wiem, co on chce udowodnic. Ze lew jest cacy i nigdy nie zaatakuje czlowieka? Przeciez to totalna bzdura, bo nawet zwierzeta oswojone potrafia zaatakowac. Dla mnie to kolejny "nowoczesny" naukowiec, ktory chce pokazac, ze swiat jest mily i sympatyczny, wszyscy sie kochaja, lwy nie poluja, psy nie szczekaja, a kobiety sa zawsze wierne. Boze, co za czasy...

wiesz David ja nie jestem zoologiem, podejrzewam ze on wie lepiej niz my oboje razem co w trawie piszczy i dlaczego, i nie sprawia wrazenia czlowieka ktory chce cokolwiek udowadniac, to jest bardziej czlowiek ktory ma wspaniale doswiadczenia i nimi sie dzieli bo sa ciekawe dla nas mieszczuchow, a przy okazji z tego co zarobi pomaga chronic naturalne parki narodowe w Afryce. Jakos nie mam mu wiele do zarzucenia. podoba mi sie jego styl zycia, od zawsze powtarzam ze im blizej natury tym blizej czlowieczenstwa.

on nie oswaja lwow, lwy oswajaja jego, duza roznica, on nie uczy lwow zyc wg naszych zasad tresujac je i przystosowujac do sztucznego srodowiska jak robi sie to w zoo. on wchodzi w ich srodowisko, respektuje ich zasady jest z nimi od poczatku i gra wg ich zasad, nawet na polowania z nimi chodzil. dosyc ciekawe podejscie do zwierzat bardzo rzadkie nawet wsrod zoologow ktorzy jednak wola na odleglosc obserwowac ewentualnie angazowac richardsona zeby im pomogl.

on tez wie ze dzikie zwierzeta moga zaatakowac sam nieraz poczul lape lwia na grzbiecie i w szpitalu konczyl ale to tylko byla kolejna ciekawostka bo lwy juz tak maja ze tak robia a jego jako swojaka tez tak potraktowaly. dla jedych to glupie bo co to za robota, a dla innych ciekawe, kazdy ma swoje idealy, dla mnie takie zycie moglo by byc alternatywa mojego ktore uwielbiam, gdyby okolicznosci umozliwily takie zycie. Kazdy lubi co innego:)

Ale ja sie ciesze, ze on chroni lwy, bo jest to bardzo piekna inicjatywa, ktora poieram. Zastanawiam sie jedynie nad jego teoriami. A co do ich nalkowosci mam sporo watpliwosci. A istnieje tez taka nagroda "anty-Nobel", ktorza zasluzeni uczeni dostaja. To, ze ktos ma dyplom, nie oznacza automatycznie, ze ma racje;)

w jego przypadku wszystko opiera sie na doswiadczeniu bezposrednim a nie na dyplomach zdobytych za zdane egzaminy po przeczytaniu ksiazek:) wlasciwie to wszystko jedno co sie robi, wazne ze sie zyje swoja pasja, a jesli jest ona tak dzika jak jego to juz w ogole pieknie:) w sumie calkiem niezle tez mu pisanie wychodzi, co pieknie oddaje jego nastawienie do tego co robi.

bezpieczna, a gdzie ja napisałam że mam coś do wegetarian? Potrafisz czytać ze zrozumieniem? Napisałam że nie mogłabym żyć samymi marchewkami, ale to nie oznacza że nie jem warzyw, czy że ich nie lubię. Chodziło mi o to że lubię również mięcho i nie mam zamiaru z niego rezygnowac. Jak to nie nienawidzisz mięsożerców. Sama sobie zaprzeczasz. przecież żebym ja mogła miec w lodówce kawał mięcha, to musi ktos pracowac w rzeźni, wcześniej wyrażałaś się nich z pogardą. Acha, ogranicz się do jednego komentarza czy dwóch, bo widzę że oponentów zalewasz komentami,dosłownie, bo lejesz wodę.

Bardzo szybko wyciagasz negatywne wnioski o tych co nie jedza miesa, stad wnioskuje ze ich nie lubisz, a mi wmawiasz ze ja potepiam kogokolwiek tutaj, a kogo? kazdy mowi co je i kazdy twierdzi ze jego dieta jest najzdrowsza ale nie kazdy potrafi powiedziec dlaczego tak uwaza. co do rzeznikow to proponuje lekture ksiazki ktora powyzej polecilam foytazowi. Zreszta jesli czytasz tak dobrze jak mowisz to zauwazylas ze oddzielam rzeznika od kucharza przygotowujacego mieso i od czlowieka ktory to je.nie sa w jednym worku u mnie wiec skad pomysl ze gardzac tym co zabija, gardze tym co je?:)

i nie leje wody a podaje konkrety w temacie a jedyny odzew to huzia na jozia i "jestes be bo taki argument mam na jedzenie miesa":)nikt mi nic naukowego nie chce podac, nawet z wiedzy popularnej bo nikt nie musi byc ekspertem. Im mniej wiedza tym zacieklej reaguja, typowe zachowania ignorantow. no ale to nie moj problem i nie do mnie o to pretensje:)troche poczytac o temacie o ktorym sie chce mowic nawet google wystarczy:)ja tam nie reaguje wulgarnie jak mi ktos cos nowego powie,ogarek oswiaty mnie nie parzy i obsypuje pytaniami:)

" Przeczytaj książkę o rzeźnikach", równie dobrze mogłaby sie ukazać książka o pracownikach pizzerni plujących do pizzy. Więc to oznaczałoby że że kazda pizza jest z dodatkiem czyjejś śliny? Piszesz o marginesie, degeneratach i wrzucasz do jednego worka wszystkich pracujących w rzeźni "chorzy ludzie, obrzydliwy zawód" Tak dobitnie się wyraziłaś. I jeszcze piszesz że ja wyciągam negatywne wnioski w stosunku do tych co nie jedzą mięsa. A nie jedz mięsa, co mnie to obchodzi, nic mi do tego, ale nie pluj na tych którzy jedzą, albo tych co pracują w ten sposób żeby mieć co dziec