Piszesz tuszem na kompie? Szacun stary! :D A tak poważnie, to masz rację. Mam córkę, niespełna 2-letnią i już się boję co to będzie....

To im się urodziło dziecko, a nie ich starszej córce, więc niech oni się nim zajmują. To chore, że robią z dzieciaka niańkę dla ich dziecka. A potem się rodzeństwo nienawidzi.

A co moze ma sobie zmarnowac kilka lat zycia na pocieranie dupy rodzicom? Od tego sa domy starcow i na zachodzie to jest standard. Moi mstarym juz dawno powiedzialem, ze nie maja co liczyc na to, ze bede im podcieral dupe na starosc. Dom starcow oplace i wpadne raz na jakis czas ale to wszystko. Nie rozumiem z jakiej racji dziecko ma pomagac. To rodzice powinni uszczesliwiac dziecko a nie odwrotnie. Dziecko samo sie nie zrobilo...

jeden fejk a jaka dyskusja...

Po pierwsze nie planuje miec dzieci a po drugie nie przeszkadzaloby mi to. Dla mnie na starosc czlowiek staje sie niepotrzebnym odpadkiem. Nie chcialbym byc kula u nogi moich ewentualnych dzieci-wpadek.

Dla mnie już jesteś niepotrzebnym odpadkiem, zachowujesz się jak zwierze, czyli młode odchowane to idzie swoją drogą, ale Ty dzieci nie chcesz mieć, więc w sensie biologicznym jesteś całkowicie zbędny, dziękuje, możesz iść rzucić się z mostu, albo nie bo będzie trzeba poświecić czas na wydobywanie Cie z wody, lepiej rzuć się do wulkanu na bezludnej wyspie, oszczędzisz przy tym pracy ludziom w domu starców

A i podejrzewam, że Twoi rodzice bardzo żałują, że zdecydowali się na dziecko.

Ludziom w domu starcow zapewnie prace. Dzieki mnie beda mieli co wlozyc do ust.

Jaaa pier**le, nie wierzę, że istnieją aż tak żałośni, pierd*****ci ludzie jak Ty :D Ja na miejscu Twoich "starych", jak byś mówił takie akcje że będziesz miał wyje**ne na starość na Nich, to wyrzuciłbym Cię z domu i dopowiedziałm, że ja mam wyje**ne na Ciebie. Beka z Ciebie szczylu :D

Chlopie teraz to juz nic nie moga mi zrobic bo jestem dorosly i juz wyrzucenie z domu mi nie grozi. Jezeli nie wyrzucili mnie kiedys to znaczy, ze sie pogodzili ze swoim losem. To XXI wiek nie sredniowiecze, nie ma czasu ma podcieranie rodzicow. Od tego sa rozne osrodki. Ciekawe jak twoim zdaniem mam polaczyc kariere z opieka nad rodzicami? Mam zrezygnowac z pracy na kilka lat by rodzicom bylo dobrze? Wtedy nie ma juz do czego wracac. Wprowadze starych do siebie i przez kilka lat bede musial rezygnowac z przyjemnosci? Zero imprez, dup az starsi wykituja? Lecz sie czlowieku. To nie sredniowiecz

Cała rodzina powinna Cie dup.ku olać, ciekawe czy tak dobrze by Ci się żyło pławiąc się na sztucznych imprezach, ze sztucznymi przyjaciółmi i bawiąc się ze sztucznymi "dup.ami". Podejrzewam, że sek.su innego jak za kasę w swoim życiu nie zaznałeś i nie zaznasz nigdy. Jednym słowem zdeptałeś wszystko to co w życiu wartościowe, a zastąpiłeś to pieniędzmi i kariera. Pamiętaj, że na starość też będziesz człowiekiem.

Wartosciowe dla ciebie. Dla mnie rodzina, zjaomi i milosc nie maja zadnej wartosci. Roznica miedzy mna i rodzicami jest taka, ze ja nie wybieralem zycia. Oni zdecydowali sie na dziecko i laski nie robia, ze je wychowaja. Ja nie mialem wyboru i dlatego nie mam zamiaru sie nikim opiekowac. Jezeli nie widziesz olbrzymiej roznicy miedzy tymi dwoma sytuacjami to poprostu jestes glupi.

jesteś chu.em i to złamanym!! tyle w temacie

Twoje poglądy nadają się na zrobienie screena i umieszczenie na tej stronie... jak można być takim oszołomem... mówisz, że jesteś dorosły a poglądy jak gimbus...

ignoruj takiego analfabetę, nie warto się wysilać, to zwykły materialista, jak noga mu się podwinie to z bekiem do mamusi poleci, ja tam na imprezy jakoś nie chodzę bo do mnie to jest bamberskie (nie chodzi mi o to że ktoś pochodzi ze wsi), alkoholu nie piję z wyboru (gówniany posmak, szczególnie w słodyczach nie lubię bo słodycze mają być słodkie) więc sobie przelicz ile kasy na imprezy poleci. Ja mam zaletę że mi mało wystarczy do dobrej zabawy