a dla mało wtajemniczonych dodam tyle,że prawdziwe liczenie kalorii mamy w więzieniach. w szpitalach jest bardziej nacisk na to aby pacjent nie zemdlał z głodu...

taki zestaw to w więzieniu

No bystry jesteś! Powinno być "dzieci", po "to" powinien być przecinek po "szpitalach" powinno być "i". A co do wichy - to nie błąd. Wicha może być świętowana przy takiej okazji.

I dziecko by się w czepku urodziło :)

To muszą menu urozmaicić bo dla dziewczynki musi być różowy a dla chłopaka niebieski czepek:)

Bułkę z plasterkiem żółtego sera albo pomidora, listek sałaty ;) O ile nudzi już nas dodawanie wstawek o szpitalnym jedzeniu, to daje się zauważyć monotonność pożywienia w szpitalach. Kosteczka masła, serek, pasztet z puszki, dziwna wędlina, łyżeczka dżemu... A gdzie sałata, ogórek, rzodkiewka, pomidor? Przecież to nie są drogie produkty. Jedzenie w szpitalu powinno być finansowane przez NFZ z odrębnego źródła, a nie z kasy przeznaczonej na "leczenie".

Gosiu ja też dziś wstawię wstawkę ze szpitalnym korytem Zdjęcie już zrobiłem i licze na plusika od ciebie:)

Może tak karmią w psychiatryku?

Gdyby na talerzu było więcej to by punkcików nie było. Ja już zrobiłem zdjęcie talerza na którym położyłem mniej niż tu, napisze że to w szpitalu i moja wstawka z pewnością to przebije :)

może sama sobie kupiła w szpitalnym sklepiku :P

Tak dla porownania cheeseburger z mac'a ma 303 kcal czyli mniej niz to sniadanie :) Nie jest tak zle. A ile jeszcze jedzenia przyniesie rodzina...Jak nie ciasteczka i chipsy to rozne slodkie napoje, owoce itp.

Wiecie co? W tym wszystkim nie chodzi o ilosc serwowanego pokarmu, ale bardziej zastanawia mnie ich jakosc. Naturalne, ze idac do szpitala idziemy sie tam leczyc a nie po to,aby "zrec". No ale, czy jedzenie szpitalne nie powinno dostarczac jak najlepszych wartosci odzywczych? Czesto najtanszy, bezwartosciowy odzywczo chleb, parówki, pasztety, maslo. Brak warzyw, owoców itp itd.. Jezeli uwazasz bialy chleb,maslo i troche tego czegos za wartosciowy posilek w dobie choroby to gratuluje.

Wartosciowe jedzenie kosztuje. Pacjentow jest wielu :)

ale taki więzień dostaje za dużo kalori,może chcą go utuczyć żeby nie mógł uciec ?

na porodówce to normalka, ale jak człowiek leży z np. z oparzeniem , czy po prostu na chirurgi to wcale nie jest tak źle, przynajmniej w moim mieście, może i szału z jakością to nie było ale wcale tego mało nie było (zupka + drugie danie).

taa a zwłaszcza ze w szpitalach wydają tylko 3 posiłki dziennie i razem to nawet 1000 kcl nie daje a i tak 1000 kcal to głodówka

Nie podaja w wiezieniu schabowego. od razu widac ze nigdy tam nie bylas/es

axselka, to chyba dobrze, że nigdy nie był w więzieniu, prawda?

"Porodówka" = sala porodowa, czyli miejsce, gdzie się dziecko rodzi i gdzie przebywa matka przez 0,5 h po porodzie. Później przebywa na "położnictwie".

zgadzam się, na porodówce się rodzi a to zdjęcie jest jak już z położnictwa i z dieta również się zgadzam, dzieciom nie można zaszkodzić podczas karmienia ale CZYMŚ je też trzeba nakarmić... nie wydaje mi się że po 2 kromkach jakieś wartości wpłynęły do mleka matki... ale przecież od czego jest rodzina??!! Ja po porodzie leżałam w szpitalu o 30 km oddalonego od mojego miasta i rodzina dała rade mi podrzucic jakiś obiadek, jogurt czy cokolwiek.. dajcie już spokój z tymi zdjęciami z jedzeniem szpitalnym bo tysiące kobiet w tym i ja też rodziłam też takie żarcie dostawałam i przeżyłam litości..

To ile ty jesz, że dwie kanapki ci nie wystarczają? Na śniadanie i kolacje dla kobiety to wystarczy. Jak masz dziecko w brzuchu, to nie znaczy, że masz jeść za dwóch. Jesz tak samo jak zawsze, tylko zdrowo i bez używek. Facetowi to nie wystarczy, ale kobiecie owszem. Kobiecie, nie foce.

Na pewno Tobie nie dają słownika ortograficznego. "kobietOM" debilu.