dowoziłem kiedyś towar do sklepów pewnej sieci i w jednym ze sklepów w pokoju socjalnym na stole leżały pieniądze, portfele, dokumenty, telefony czasem biżuteria i nigdy nic nie zginęło a wystarczyło zostawić jedzenie lub długopis a po kilku minutach już nie było ani jedzenia ani długopisu zdarzało się że ktoś rano zostawił drugie śniadanie w lodówce i na przerwie musiał iść do sklepu bo nie miał co zjeść

niestety taka rzeczywistosc ale nie tylko w Holandi na hotelach podbieraja z lodówek

żadna wiocha! w Anglii miałem to samo... Co zrobiłem zakupy, zęby mi starczyło na cały tydzień to po 3 dniach było pusto i nikt nic nie wiedział! (mieszkałem z "naszymi")

Że mu kradną, czy że pilnuje swego wsią wstawiający określa?

i bardzo dobrze! w byłej firmie gdzie robiłem z polakami robią tak samo... jak kur wa można kraść cukier albo śmietankę do kawy? przez takich nieudaczników cierpią normalni...

tzn że koleś nie mieszkał w jakimś normalnym, tanim hotelu, albo u prywatnej osoby, w godnym kąciku, bo żal mu było wydać trochę grosza. wynajął najtańszą norę, gdzie mieszka z pijakami i nierobami. trzeba się było wyprowadzić, a nie fotki robić.

Pewnie biedny mieszka z murzynami i cyganami .. To co miał zrobić ? W poduszce trzymać?

Za granicą polaki polaków okradają taka prawda

czyzby chata Axidusa?

Bo prawda jest taka , że polaczki za granicą to oszczędzają na wszystkim mimo , że dużo artykułów jest tańszych niż w PL. Znam przypadki gdzie polaczki jeździli w nocy na pola i kradli ziemniaki bo żal im było wydać pare centów euro w sklepie....

Zły tytuł powinno być,mieszkanie w Holandii z Polakami- gdzie są darmozjady i okradają innych kiedy ci pracują.Tacy właśnie jesteśmy swój swojemu wilkiem.

Wiocha dla złodziei.

Takie pomysły znikąd się nie biorą,ktoś miał dość tego że mu inni jedzenie kradli.

bo jedzenie kradną , wiem bo byłem i kradli w nocy a jedzenie tam drogie jest

Jak go współlokatorzy obżerali to co miał zrobić