Dafiutku brandzlutku jako wieczny onanista i zaspakajacz analny tatusia, nie możesz pojąć zawiązku mężczyzny i kobiety, sugeruję wizytę u jakiegoś specjalisty, najlepiej takiego, który by cię uśpił, bo szansa na poprawę jest bliska zeru.

No juz pomine ta Twoja, ferdal, belkotliwa wypowiedz wyzej, mocno zachaczajaca o oniryzm, ale tak sie zapytam, czy jak juz siedzisz w tym Londynie, to naprawde wolisz spedzac czas przed komputerem na wsi, zamiast rzeczywiscie posiedziec z klisza przy serniczku, czy przejsc sie pozwiedzac, hmmm? Jakis slaby z Ciebie kompan... :)))

dafiutku w/g ciebie fakt zalogowania się w necie i napisanie komka dowodzi iż mój związek upada, to onirystyczne imaginacje notorycznego onanisty, który w związku jest tak długo aż mu kolejna dmuchana lala nie pęknie.

A gdzie ja, moj maly logiku, napisalem cos o ewentualnym "upadaniu" Twojego zwiazku? Ja tylko wyrazam zdziwienie faktem przesiadywania na wsi osoby, ktora spedza czas z ukochana osoba w miescie tak interesujacym jak Londyn. No chyba, ze zamiast wybrac sie do National Gallery, wolisz trase turystyczna prowadzaca do angielskiej Biedronki, w celu kontemplacji subtelnych smakow angielskich tanich winek. Tu rzeczywiscie wioskowe klimaty sa zdecydowanie na miejscu. To jak to jest, ferdusiu? What are You up to?

Dafiutku od analizacji związku z tatusiem wszystko juz si się fucking in the head

Primo: analizy, a nie analizacji; secundo: fucked in the head, jesli juz. Ale takich brzydkich zwrotow to cie klisza chyba ferdus nie nauszyla...

dafiutku głupku analizacji od analny, i fucking, sprawdź sobie chłopcze, po co ja z tobą przygłupie rozmawiam ?

I widzisz ferdus, to jest roznica miedzy nami. Ja mysle o "analizie psychologicznej zwiazku", a Ty masz zaraz analne skojarzenia z tym zwiazane, co jest dosc oczywiste po wizytach murzynow z angoli. "Fucked in the head" to takie slangowe powiedzonko, popytaj kliszy, moze zna. A tak swoja droga to czemu tu siedzisz, a nie zwiedzasz?

Dafiutku jak bardzo ubogie masz życie skoro tak przeżywasz moje

Dlatego ferdal piszesz z cezara, astmy, papusow, zbukow i adolfow? :)

@daga8-8-8 Prawdopodobnie brak wiedzy bo moze lekarz powiedzial zeby nie sypac cukru do kawy a zapomnial powiedziec (lub sam nie wie) ze kawa tez podnosi cukier we krwi. Albo zapomnieli wziac tabletke na cukrzyce bo w tym wieku pamiec juz nie ta. Lepiej nie oceniac chorych w tym wieku bo nie mozna od nich wymagac zeby az tak idealnie dbali o swoje zdrowie jak mlodzi by mogli. Sam fakt ze dozyli tak poznego wieku swiadczy ze nie mieli specjalnej checi tkwienia w chorobach lub poglebiania ich.

Cukrzycy moga jesc prawie bezkarnie jesli biora leki na cukrzyce. Inna sprawa ci co nie biora lekow i olewaja diete - tacy moga sie z drzemki nie wybudzic bo wpadna w spiaczke. Choroba jako taka jest typowo na wlasne zyczenie bo tak latwo jej uniknac a ludzie maja to gdzies. Przywiazanie do smaku bardziej niz do zdrowia - brzmi glupio i malo kto sie do tego przyzna a zyje wg tego masa ludzi.

Tabletki dzialaja zaskakujaco skutecznie tyle ze maja duzo skutkow ubocznych i wiele przeciwwskazan. No i nie lecza calkowicie jak dieta. Cukrzyca nie boli, przez to jest pozno diagnozowana i tak chetnie zaniedbywana. No ake kazdy decyduje za siebie, jak ktos lubi spedzac czas w kolejkach do lekarzy i ceni sobie szpitalne zarcie to trudno zabronic:)

Leczcie się psychicznie, bo będzie za późno...

Ale do baraszkowania zdatna :)

Na tace niech dajo

Pewnie zamówili bezkofeinową