Jak już pouczasz innych to pisz poprawnie Polskę i zaczynaj zdanie z wielkiej litery.

Bo napisałeś "kosmiczny kurs franka..." stąd moje przypuszczenie, że wziąłeś we frankach, a teraz wielki płacz i lament.

Ciekawy wywód. Podajesz cenę z Warszawy jako przykład dla całej Polski co jest raczej mało obiektywne. "Bogatych" i księży akurat stać na taki podatek. Nie stać będzie natomiast ludzi najmniej zarabiających, którzy często odziedziczyli po przodkach stare domy na drogich działkach. I do tego bezprawie urzędnicze jakie panuje w Polsce wzmaga strach, bo taki urzędnik-rzeczoznawca może tak naprawdę wszystko i nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności. A wiadomo, że za odpowiednią kwotę wyceny mogą być różne.

Bogaci się boją? Nie kuźwa - boją się zwyczajni ludzie, tacy jak ja. Mieszkanie 350.000zł, podatek 3.500zł, czyli ponad 10x tyle co w tej chwili. Na podatek pójdzie cała pensja. Druga idzie na roczny prąd, trzecia i pół czwartej na roczny czynsz, drugie pół czwartej i piąta na dojazdy do pracy, 6, 7 i 8 na kredyt. Zostaną 4, czyli 12.000 zł na 12 miesięcy na 3 osoby - z tego żarcie, życie, ciuchy, szkoła dzieciaka i wiele innych. Pewnie kuźwa się nam przelewa, bo zarabiam 3500 netto... :-/

ten podatek, to czysty przykład, że każdy będzie zarabiał - 11 pensji w roku - bo jedna PÓJDZIE na PODATEK? Mówiłem wam, że tak wg nich wygląda "Złoty okres dla POlski"

Kto się boi podatku? To wyobraź sobie tych wszystkich emerytów mieszkających w kamienicach w centrach dużych miast. Takie głupie 40 metrów na warszawskiej starówce warte jest np. 500 000 - 6 000 000 zł. Dowal teraz babci z emeryturą 1000 zł 6000 zł rocznie. Albo wyobraź sobie tych wszystkich ludzi z kredytami na 30 lat, którzy często już i tak ledwo dają radę. Wiesz ile osób wyląduje na bruku?

A poza tym, gwarantuje ci, że po wprowadzeniu tego podatku wzrosną również ceny za wynajem. To logiczne, że właściciele przerzucą ten podatek na najemcę.

Nie jestem pewna, czy przypadkiem nasi wspaniali politycy nie zobowiązali się przy okazji wstępowania do Unii, że wprowadzą podatek katastralny do 2016 roku. Jeśli tak jest, to zrobią to, uwierz mi.

A kto Ci kazał brać kredyt we frankach?

Chyba nie wiesz co piszesz. Wybudowalam dom za swoje oszczędności, jest moją własnością i stoi na mojej działce. Dlaczego mam płacić podatek za coś co jest moje? Wychodzi na to, że w naszym kraju nie warto cokolwiek posiadać.

@kontroler: koleżanko wiem dokładnie o czym piszę. masz dom masz kasę nie masz kasy nie stać ciebie na dom. a za działkę płacisz podatki? a z czego gmina ma utrzymać chodniki i inną infrastrukturę, oświetlić drogi etc.? każdy chce brać ale nic nie dać w zamian.

Podatek katastralny obliczany jest na zasadzie masowej wyceny nieruchomości, gdzie najwyższe ceny są w centrach miast. Po d. dostaną właściciele oraz mieszkańcy starych, rozsypujących się kamienic, a nie domów, które budowane są na przedmieściach. Kataster ma na celu pozbycie się ludzi mieszkających w centrach...

vahanara - przerażające, że takie parszywe czerwońce jak ty jeszcze istnieją. Tylko byście okradali tych, co ciężką harówą zapracowali na swój dobrobyt. Zazdrościsz? To do roboty, a nie uczciwym ludziom zabierać! Ręce precz od własności!

hahha i Ty myślisz, że bogaci zapłacą teraz więcej :) bhahhahhaha :D

Jeśli ktoś mieszka jak to ująłeś w "rozpadającej się chałupie strzechą krytej" i ta chałupa stoi pod miastem na małej działce 1500m2 to nie będzie go stać na taki podatek. Przyczyna jest prosta: ceny ziemi są bardzo wysokie i urzędnik może wycenić nieruchomość na 150-200 tyś. Czyli taka osoba może stracić dom. A ktoś kto ma willę w tańszej okolicy dostanie wycenę na 400tyś bo ziemia tam tania. I gdzie tu sprawiedliwość? Albo jesteś naiwny albo zwyczajnie masz jakiś interes w wypisywaniu takich bzdur.

Jet urzędnik nie będzie wyceniał. Tylko rzeczoznawca majątkowy z odpowiednimi uprawnieniami może wycenić nieruchomość. Urzędnik będzie tylko pobierał opłatę w danym obszarze katastralnym, który został określony w operacie szacunkowym.

A kim niby jest taki rzeczoznawca jeśli nie urzędnikiem państwowym? Bo raczej nie zajmie się tym prywatna firma. A prawda jest taka, że wielu ludzi mieszka na ziemi odziedziczone od rodziców/dziadków i wartość rynkowa takiej ziemi jest naprawdę wysoka. I nie ma się co oszukiwać jeśli znajdzie się chętny z zasobnym portfelem i znajomościami, który będzie chciał kupić taką działkę to przy pomocy bezkarnych lecz skorumpowanych urzędników łatwo pozbędzie się prawowitego właściciela. To właśnie dlatego ten podatek budzi takie emocje. W uczciwym kraju byłoby inaczej.

Rzeczoznawca nie jest urzędnikiem państwowym, nie należy nawet do budżetówki. Skończ odpowiednią szkołę, zdaj egzamin państwowy i możesz być rzeczoznawcą.

I piszesz bzdury o pozbyciu się właściciela ziemi po dziadkach. Kataster polega na tym, że wyznacza się wartości wszystkich działek na jakimś terenie - nie tylko jednej działki. Wartość ustala się raz na ileś tam lat i urzędnik nie ma nic do gadania.

Ty zacznij od szkół, a potem zacznij myśleć jakie są realia... Prawda jest taka, że im rzeczoznawca ustali kwotę, bo przecież zlecenie wyceny dostanie nie od właściciela, a od państwa to będzie ustalał wysokie kwoty, aby otrzymywać tych zleceń więcej...

Podatek tego typu wprowadza się w krajach, gdzie najniższa krajowa nie jest taka jak u nas, nie po okresie zubożenie klasy średniej... Mamy na jesieni wybory, trzeba zmienić parówy i podjąć dyskusję z nową partią...

Gumowy, tak się składa, że zacząłem od szkół właśnie w tym kierunku, rzeczoznawcą nie jestem, bo nie startowałem do egzaminu. Oburzenie na bur.el w tym kraju nie zwalnia cię od myślenia. Wrzucasz wszystkich do jednego wora. Może powiesz, że adwokat albo notariusz też są urzędnikami państwowymi? Trzeba było skończyć coś więcej niż wyższą szkołę robienia hałasu.

Nie nie są, ale tak się składa, że pracuję też z prawnikami i wiem jak to w praktyce wygląda. Bo w teorii nie powinno być korupcji w państwie i to obywatele mają decydują o losie państwa. A prawda jest taka, że tłumaczy się nam, że rząd coś daje, nie rząd przesuwa jedną kwotę, z jednego miejsca w drugi i te kwoty to są nasze pieniądze. Kolejną sprawą jest to, że urzędnikiem państwowym stajesz się gdy znajdujesz zatrudnienie w instytucji państwowej. Prawnik, notariusz, który zostaje zatrudniony staje się urzędnikiem w tej sytuacji.

Jest dokładnie tak jak pisze Gumowy. Nawet nauczyciel w świetle obecnego prawa jest urzędnikiem państwowym. A jeśli zdaniem kurnachata wycena na podstawie tylko cen rynkowych ziemi w danym regionie raz na kilka lat miałaby być sprawiedliwa to on najzwyczajniej bredzi. Na takiej samej ziemi może stać chatka warta 20000 i willa za 2000000. Wycena jest rzeczą indywidualną,w przeciwnym razie nie ma ona sensu. Radzę skończyć coś więcej niż zarządzanie.

Powiedz sprzątaczce w urzędzie, że jest urzędnikiem państwowym. Nie chce mi się już odpowiadać komuś, kto nie potrafi czytać.

Skoro nie liberałowie i nie socjaliści, to kto według Ciebie? Konserwatyści? Tylko, że w Polsce, zupełnie inaczej niż w zachodnich demokracjach, konserwatyści mają socjalny program gospodarczy, zupełnie jak Twoje "czerwone świnie" (i tak samo, jak ludowcy). Z kolei ekscentryczni konserwatyści (JKM) mają program gospodarczy ultraliberalny. I jak Ci tu dogodzić?