A w NFZcie poczekasz rok na wizytę i albo umrzesz, albo ci się wszystko samo poleczy...

Tylko w kolejkach w przychodniach nie widać wymienionych przez ciebie. Siedzą tam zwykli ludzie.

Ok. Niech nieroby, żule itp. czekają ale ja uczciwie pracuję i chcę się wyleczyć aby dalej zarabiać i płacić te (chore) składki. Dlaczego system jest tak dziwny że skazuje mnie na chorobowe po przez czekanie w kolejce zamiast mnie wyleczyć jak najszybciej i wysłać do pracy abym dalej na to zarabiał?

Siedzą tam stare babki, którym nic nie jest i przyszły sobie tylko pogadać.

I tak nikt tego nie chce zrozumieć. Lepiej narzekać i mówić, że jest normalnie. Choć nie jest :-D.

chyba czekalas w kolejce do psychiatry,w trybie pilnym,albo żeby zbadac pochwe czy nadaje się na wieczorny seks zbiorowy z 10 czarnuchami

na zdrowotne płacisz 1400 zł? Nie bujaj.

U mnie juź ponad 9 litrów, ale ostatnio mi toporrnie idzie, bo hemoglobina slaba.

Byłem wczoraj u lekarza i wyciągnąłem ową magiczną legitymacje w rejestracji pani zrobiła kwaśną minę jak bym jej bąka puścił i wysłała do lekarza. W kolejce 3 osoby przedstawiłem sytuację powiedziałem że przyszedłem po skierowanie i że powinno mi to zająć chwilę. Wszyscy z uśmiechem mnie przepuścili. Wchodzę do lekarza i od progu słyszę jak pan może taki młody człowiek i wpycha się pan w kolejkę, poczekać nie może co za zachowanie. Aż mi się przykro zrobiło.

Tak, tylko, że tam się czeka cały dzień a ktoś do pracy chyba musi iść? Jakiś czas temu miałem pilne skierowanie do neurologa i kardiologa, PILNE, dla rejestratorek to nie problem! We wrześniu wizyta, dlatego póki będę mógł nie będę płacić składek na tych nierobów.

wole wziac bezplatny urlop na jeden dzien i spedzic go calego na izbie, niz czekac 3 lata na badanie u specjalisty

To się nazywa ryzyko ubezpieczenia. Jeden choruje często drugi nie. Na jednym zarabiają na innym nie, ale to jak z ubezpieczeniami. Tylko druga sprawa wiadomo jak to wygląda w Polsce. Poza tym chyba pełen pakiet ubezpieczenia w prywatnych klinikach kosztuje ok. 260zł ale jak coś Ci sie dzieje to Cię leczą a nie kręcą i robią byś przyszedł prywatnie. Na dodatek prywatnie idziesz a badają i tak państwowym sprzętem i to poza kolejnością... wtf?

Prywatnie robią na państwowym, bo utrzymanie sprzętu kosztuje. Bez państwowej kasy będziesz miał prywatne stawki 100% wyższe, a ubezpieczenie nie 260, a 500 zł.

Za 260-280 zł można mieć prywatne ubezpieczenie i być leczonym w dobrych klinikach z lekarzami a nie znachorami na państwowym etacie.

W USA dobre ubezpieczenie zdrowotne kosztuje ok. 250 dolarów miesięcznie. Przy ubezpieczeniu całej rodziny jest taniej. Dodatkowo palący płacą więcej. Ceny oczywiście zależą od stanu ale tyle właśnie płace w San Francisco. Uwzględnić należy, że wynagrodzenie jest znacznie wyższe. Minimalna płaca od godz wynosi ok. 8-9 dol natomiast średnio: kasjer/kelner (1800dol/msc), pielęgniarka(5000dol), sekretarka (3000dol), robotnik (2400dol). Prawo nakazuje ubezpieczać ludzi niezależnie od ich stanu zdrowia, więc nie ma czegoś takiego, że nikt po 60 nie ubezpieczy

W Polsce w tej chwili za ubezpieczenie płaci się 9% dochodów i są to koszty całkowicie pokrywane przez pracownika, więc mimo, że oddajemy większą część pensji (ok. 250/350zł) na ubezpieczenie to na wizytę u specjalisty nieraz się nie doczeka. Wujek mając problemy z sercem został zapisany na badania z terminem 2016/2017. Dzięki znajomością w "służbie zdrowia" co prawda dostał się do szpitala po 2 miesiącach jednak jest to patologia.

lukow, jak już to ponad 10%

lukow skąd Ty takie bajki wziąłeś??? W USA 250 dolców to będziesz płacił, jeśli Twoje chorowanie będzie się sprowadzać do grypy. Poczytaj sobie oferty ubezpieczycieli amerykańskich. Jakie są pakiety i co obejmują. Weź sobie pakiet, który pokryje Ci pobyty w szpitalu, leki, kroplówki... Zobacz ile kosztuje ubezpieczenie, które Ci refunduje tylko 50% kosztów porodu... Żadne prawo nie nakaże w USA firmie przynosić straty więc o nakazie piszesz nieprecyzyjnie. Firma zawsze może dać zaporową cenę, na którą Cię nie stać i tyle. Poczytaj ile % ludzi w USA nie ma ubezpieczenia, bo ich nie stać...

A masz pojęcie ile zarabia Niemiec czy Holender? Bo na pewno nie min. 300euro na rękę. Jeśli przeliczasz ceny to przelicz też zarobki! Gdyby Polak płacił tyle co Niemiec to musiałby oddać prawie całą wypłatę. Wiec zanim zaczniesz kogoś obrażać najpierw użyj mózgu i pomyśl, jeśli potrafisz. Bo jak na razie sam robisz z siebie debila. A swoją drogą służba zdrowia w Niemczech stoi na o niebo wyższym poziomie niż w Polsce.

Jak by mu nie zabierali pieniędzy przez 11 lat to by mógł odłożyć. Inna sprawa że wtedy były by ubezpieczenia od operacji na kilka set tysięcy. Tak jak na samochody. Rynek ubezpieczeń nie lubi próżni.

Ty a jak płacę 300 zł za OC i uderzę w auto za 300tys. to co?? Ludzie znacznie częściej mają stłuczki i kraksy autem niż operacje za duże pieniądze.