Zrobisz dzieciaku prawko to pogadamy. Na chwile obecna nie masz pojecia co piszesz.

Ty nie masz pojęcia dzieciaku. Niestety o zasadzie ograniczonego zaufania nawet pewnie nie słyszałeś. A prawko ja mam 10 lat, kończę także studia prawnicze i miałem przedmiot prawo o ruchu drogowym z prof. Stefańskim jednym z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie, ale oczywiście "internetowy znawca" wie lepiej.

Poza tym to straszne, że mamy w kraju tylu idiotów bo inaczej tego nazwać nie można. Twój komentarz nie zawiera żadnego argumentu (bo jakżeby mógł) po prostu typowe leczenie kompleksów w necie. Po drugie, skoro masz 38 lat i udajesz tu wielkiego kierowce to strach pomyśleć co tu robisz na drodze bo sory kolego, ale dla mnie tylko idiota widząc, że ktoś jedzie na czerwony cisnąłby dalej bo tutaj nawet nie widać próby hamowania. Ale to takie typowe Polskie cebulactwo, nie ważne że będzie dzwon bo przecież mam pierwszeństwo - ale tak to nie działa!

Policja owszem wlepiłaby mandat wyłącznie kierowcy żółtego busa, ale jeżeli kierowca tego auta chciałby wystąpić na drogę sądową i autor tego filmiku posłużyłby się tym nagraniem w ramach dowodu to sam by sobie strzelił w stopę i by ponosił współwinę bo nie zastosował zasady ograniczonego zaufania, widział że bus wjechał na czerwonym, a mimo to nie zrobił żadnej reakcji, aby wypadku uniknąć - choć mógł. Mam nadzieję dzieciaku, że trochę zrozumiałeś bo swoim postem propagujesz tylko brak myślenia (!!) a to bardzo niebezpieczne na drodze.

Zasada ograniczonego zaufania na skrzyżowaniu ze sygnalizacją świetlną? możliwe, ale nie w tym przypadku. Ewidentna wina pojazdu żółtego za to mandat 6 pkt. karnych i 500 zł za nie zastosowanie się do sygnalizacji świetlnej oraz 6 pkt karnych i mandat do 500 zł za spowodowanie kolizji drogowej, a nawet możliwość utraty prawa jazdy.Kierowca pojazdu nagrywającego sytuacje, nie zdążyłby nawet wyhamować, tym bardziej, że VW wyjechał nagle zza drzew i to też nie z prędkością dopiero ruszającego auta, co może świadczyć o świadomym przejechaniu, bądź zagapieniu się.Jak można ufać komuś kogo nie widać

Jak można mówić: "Następny wjeżdża na czerwonym" nie widząc kogoś? Już wtedy powinien rozpocząć hamowanie i nie ma tu ograniczenia, że na skrzyżowaniu zasada ta nie obowiązuje - wręcz przeciwnie (!) zbliżając się do skrzyżowania jest OBOWIĄZEK zachowania zasady szczególnej ostrożności. LUDZIE, jak wy zdaliście prawo jazdy?

Ehh, niestety nie można wkleić linku to sobie "pogooglajcie".

wielki filozof się znalazł, a czytać ze zrozumieniem nie umie :)

Nie filozof tylko praktyk. A czytać ze zrozumieniem potrafię za to u ciebie jest problem z dedukcją bo nawet sygnalizacja świetlna nic tu nie zmienia i zasada szczególnej ostrożności też tu obowiązuje.

Ale to właśnie jest problem internetowych "znawców" - brak argumentów to trzeba atakować personalnie, to takie typowe.

I jeszcze jedno. Lepiej się doucz za co może być zabrane prawo jazdy a nie pleciesz bezmyślnie bzdury.

Mam nadzieje, ze nie skonczysz jednak tych studiow, bo masz powazne luki w wiedzy. :D

A tu masz pseudoprawniku wyrok Sądu Najwyższego: Sąd Najwyższy uznał, że „zasady ograniczonego zaufania nie można interpretować tak rozszerzająco, aby kierowców obarczać odpowiedzialnością za każdą sytuację wytworzoną na drodze. (...) Prowadzący pojazd ma prawo liczyć na respektowanie zasad bezpieczeństwa ruchu dopóty, dopóki cechy osobiste lub określone zachowanie się innych uczestników ruchu nie każą oczekiwać, że mogą się oni nie dostosować do tych zasad”. A teraz japa i idz sie wyplakac po tej kompromitacji.

To ty japa pseudointeligencie podajesz wyrok, którego nawet nie umiesz zastosować w praktyce :D naucz się najpierw czytać ze zrozumieniem bo tutaj kierowca dobrze widział najpierw pierwszy pojazd, że wjeżdża na czerwonym a później tego busa i mimo tego, że zdążył powiedzieć że wjeżdża na czerwonym to nie rozpoczął hamowania. Co za ludzie. Podany wyrok (bez sygnatury!) wcale nie przeczy tej zasadzie bo ja dobrze wiem na czym ona polega, tylko w tym jest problem (!) z takimi jak ty właśnie, że prawa, przepisów i orzeczeń nie umiecie stosować w praktyce. Ośmieszyłeś się gościu.

Masz mistrzu wyszukiwania i "prawniku": Wyrok SN z dnia 8 marca 2000 r., sygn. III KKN 231/98 Teraz udowodnij pajacu, ze kierowca akurat nie patrzyl w prawo. Nie widzial tego bydlaka z lewej, bo spojrzal na nawigacje. Jestes smieszny :D

Ehhh koleś naucz się czytać ze zrozumieniem a później lataj po internetach. Nigdzie nie napisałem, że nie zgadzam się z tym wyrokiem - wręcz przeciwnie. Po prostu w tej sytuacji nie miałby on zastosowania, ale żeby to zrozumieć musiałbyś posiadać zdolność myślenia. A wyzywanie od pajaców tylko pokazuje jaki poziom reprezentujesz więc daleko tobie, aby rozumieć to co czytasz - pewnie matury nawet nie masz.

I widział oba pojazdy bo o tym mówił wyraźnie, a mimo to nie zaczął hamować. A że ty wymyślasz jakieś brednie, że nie spojrzał , że nawigacja to tylko wymysły twojej fantazji. Ja opieram się na faktach.

I czego pier****sz jak potłuczony? Czytałeś jak brzmii ten art/przepis/jakkolwiek zwał? DOTYCZY TYLKO SPRAW KARNYCH! Nie o wykroczenie/skarbowych/sądu pracy