Nie trzeba pchać się do SYFU by nauczyć się tej obsługi, wystarczy zapisać się do jakiejś jednostki paramilitarnej gdzie po lasach trenują z ASG, a na replikach do celów szkoleniowych w sali.

Demontaż KBK AKMS na czas.

Nie QUR*WA wystarczy lać do baku i jeździć. Odbezpieczyć i przeładować to nawet niepełnosprawny umysłowo potrafi. Rozebrać, wyczyścić, nasmarować i złożyć już nie. Do tego dochodzi ustawienie przyrządów celowniczych (szczerbinki) w zależności o odległości na jaką masz zamiar strzelać. To tylko część z tego czego uczą w wojsku itp.

@martin, chciałbym zobaczyć jak ty, który (przykładowo) nigdy nie miał w ręku AK rozbiera, czyści i składa go z powrotem.

Myślenie iż na przeładowaniu i ciągnięciu za spust obsługa broni się kończy jest na poziomie tych jak to sam nazwałeś "największych głąbów". Większość ludzi po rozebraniu broni nie potrafi jej poskładać. Nikt nie mówi, że tego trzeba uczyć się rok, ale kilka godzin minimum trzeba poświęcić na nauczanie obsługi broni, ćwiczenia strzeleckie. Po Twoich komentach sądzę, że broń widywałeś jedynie na odpustach lub w grach typu CS.

Nie mierz wszystkich swoją miarą. A tak swoją drogą to albo masz tak ubogie grono znajomych, albo przeceniasz ich możliwości.

Jesteś peda*łem i obracasz się tylko wśród kolegów ze szkoły czy pracy ? Bo jeśli masz koleżanki wśród znajomych to na bank same w zdecydowanej większości nie ogarną czyszczenia lapka. Co do broni to mam z nią więcej styczności niż Ty w filmach widziałeś i potrafię w żuciu więcej niż jesteś w stanie sobie wyobrazić. Wydaje mi się, że jeszcze dzieciak jesteś bo masz strasznie nawiedzoną gadkę. Aha, jak jesteś tak przemądrzały to dam Ci do ręki wersję AKGR z zamkniętym zaworem (wygląda identycznie jak zwyczajny AK47) i wiesz co ? Na polu bitwy leżysz. Dalsza rozmowa nie ma sensu.

Dwa kije i rzemień, takich rzeczy nie trzeba sprawdzać na necie żeby wiedzieć

Może i nie powala celnością ta którą bez remontu dostałeś po poprzednim poborze, który na odchodne oparł ją o kaloryfer i potraktował z buta. Mój AKMS był bardzo celny i na 350-400 bez lunety zdejmowałem obiekt za każdym strzałem, nawet krótkimi seriami. Po 4-5 magazynków, jeden za drugim przez moją Bronię przechodziło i nie traciła na celności.

,,Python013'' ja w ciągu całej służby wojskowej miałem trzy kałachy.I zgadnij który z nich był najlepszy i najlepiej wyregulowany? Ten z 1980r czyli pamiętający czasy stanu wojennego.Wszystkie kałachy to oczywiście KBK AKMS ze składaną kolbą.Pisząc ,,nie powala celnością'' miałem na myśli to że ogólnie kałach nie jest zbyt celny.To broń do walki na krótkich dystansach i przeznaczona raczej dla armii z poboru.

Haha, admin nie wie co oznacza termin cudzysłów.Hahaha, gdzieś ty człowieku szkoły kończył?

Rebus364 Czyli nie jestem gorszy bo na liniówce miałem dwa AKMSy, a na unitarce AK lub AKM z drewnianą kolbą i bez osłabiacza odrzutu. Na luniówce oba miałem proste i celne, ale ten po remoncie był z 1965r. Kałach jest nawet celny i są wersje z lunetkami do strzelania na dystans 400-700m, co prawda nie może się równać choćby z chińskim M14. Ich wadą jest brak zastosowań taktycznych w budynkach ponieważ PSki (pociski standardowe) mają rdzeń stalowy i rykoszetują bądź przechodzą przez ściany.