Zaldbag tu masz racje mam znajomych co wyjechali do Norwegii, i sami zauwazyli ze owszem sa wiekdze podatki, ale za nic dodatkowo nie musza placic. Maja 2 dzieci jedno zdrowe drugie na wozku iinwalidzkim z lekkim uposledzeniem umyslowym. Tego zdrowaego dzieciaka wyslali do szkoly z pustymi rekoma bo panstwo zapewnia im ksiazki i wszystkie pomoce naukowe do rozwoju dziecka. Natomiast drugiemu temu niepelnosprawnemu Panstow wybudowalo podjazd do domu i ofiarowalo samochod przystosowany dla wozkow i to ze raz w tygodniu przyjezdza pielegniarka by sie dzieckiem zajac a mama miala czas dla siebie.

Niestety Polacy są jeszcze za głupi, żeby się umówić na takie państwo. Wolą z jednej strony popierać obniżanie podatków, a z drugiej płakać, że im matka umiera, bo za długo czekała w kolejce do onkologa albo na rezonans.

A jakie prawdziwe !

Niestety Sav takie rozwiązanie nie jest możliwe do wprowadzenia ponieważ w tych czasach zostałoby uznane za dyskryminację.

oł fak ale ty gupi

A teraz nie ma problemów? Żeby do internisty była kolejka, qrwa, to jest przegięcie. Idź Pan w ch.j, z grypą do lekarza, a tam w rejestracji mówią, przyjdź za tydzień! Noramlnie za wizytę zapłaciłbyś góra 50 zł i do apteki po leki bez recepty i bez tego całego syfu związanego z obrotem lekami. Kup sobie dwa opakowania tabletek p.bólowych, zobaczysz, co się będzie działo w aptece. Takich jaj nie było nigdy, jak długo żyję. Tu nie ma czego naprawiać, to trzeba roz..bać i od nowa postawić na nogi.

O! Pierdzistołek-pasożyt trzęsie się o swój byt?

Koszt wynagrodzenia pracodawcy się nie zmienia, zatem dlaczego miałby nie płacić?

Bo to on płaci nam ZUS i zdrowotna i dla niego to zwykły koszt i nic więcej, jak go nie będzie to wy nawet złotówki z tego nie zobaczycie.

Jak się nie upomnisz to nie dostaniesz, ale to twój problem nie nasz.

Papier wszystko przyjmie, a realia są inne.

Widzę, że ktoś mnie rozumie. Mimo kretynizmu jakim się POPiSali zwolennicy złodziei i mącicieli oraz ci, którzy mieli głęboko gdzieś wybory, wydaje mi się, że te przeliczenia głosów były manipulowane i z premedytacją sfałszowane. Praktycznie sam chłam wszedł do sejmu, kampanie były nieuczciwie prowadzone - tylko jedna wielka propaganda. Dlatego w moim odczuciu, to telewizja głosowała, która narobiła wodę z mózgu idiotom. Myślący obywatele nie mieli szans...

A skąd wiesz czy domu, nie odziedziczył po rodzicach? Ja osobiście nie znam nikogo kto by się cisnął w kawalerce za kredyt. I niech Cie nie wkurza więcej prawda o tym, że mamy bardzo wysoko opodatkowaną pracę. Nie rozumiem Twojego toku myślenia by zwalniać pracownika.

Ja nie rozumiem toku myślenia pracodawcy, który pensję pracownika zalicza do kosztów pracy. Zrozumiałbym, gdyby do takich kosztów zaliczał podatki ponad pensję brutto - czyli w tym przypadku 500 zł. Ale w narzekaniach na wysokie podatki lepiej wygląda kwota 3500 niż 500, prawda? To pokazuje, że mimo zwolnienia pracodawcy z podatków i tak nie podzieli się on mniejszym obciążeniem z pracownikiem. Pracownik dalej będzie "kosztem" pracodawcy, który to "koszt" pracodawca tak, czy inaczej będzie redukował w miarę możliwości.

Takim myśleniem do niczego w życiu nie dojdziesz. Oczywiście, że jesli ktoś jest sam to będzie mu trudno się utrzymać. Ale ja z moją drugą połówką kokosów nie zarabialismy i nie zarabiamy a mimo tego po 6 latach mieszkania razem uzbieralismy na budowę domu, nie dając zbytnio zarobić bankom na nas. Wystarczy mieć trochę chęci.

Dlaczego Korwin w pierwszej kolejności nie zlikwidowałby VATu, tylko upiera się przy CIT? Na likwidacji VAT skorzystaliby wszyscy, na CIT skorzystaliby tylko pracodawcy, A znając realia polityki na tym by się likwidacja podatków zakończyła, bo jednak funkcjonowanie państwa trzeba skądś finansować. Pracownicy zostaliby z pensją 3000 zł, za którą musieliby się ubezpieczyć zdrowotnie i zabezpieczyć przyszłe dochody po zakończeniu okresu produkcyjnego, w międzyczasie płacąc VAT. To tylko jeden przykład, dużo więcej można mówić o prywatyzacji każdej dziedziny...

@kontroler - wszystko zależy od tego jakie "nie kokosy" zarabialiście. Nie sądzę żeby za 4200 zł (w 2 osoby) można było się dorobić domu z działką bez korzystania z kredytowania nawet odkładając 6 lat pełną kwotę. Chociaż można mieszkać przez ten okres z rodzicami i w całości żyć na ich koszt.

Grosze placilismy za wynajmowane mieszkanie, to fakt, tylko ok. 400 zł. Za jego żyliśmy a moje odkladalismy. Narka. Idę robić obiad.

Kurnachata... Jeżeli myślisz że podatek dochodowy płaci pracodawca to się grubo myślisz, płacisz go Ty jako konsument. Nie wiem czemu nie potrafisz zrozumieć oczywistej oczywistości jaką jest dodanie do kosztów pensji pracownika. Co w tym dziwnego?

Dla pracodawcy Twoje wynagrodzenie brutto jest kosztem uzyskania przychodu i podatek dochodowy za Ciebie płaci z Twojego wynagrodzenia, a nie z własnej kieszeni. Te 3500zł nie jest żadną manipulacją ponieważ każdy pracodawca oprócz wynagrodzenia brutto płaci dodatkowo haracz państwu za posiadanie pracownika. Ten haracz to jest drugie tyle ile Tobie zabrano z wynagrodzenia brutto na opłaty ZUSowskie i również idzie on na to samo, ale niby nie na to samo. To taki absurd nazywany haraczem.

Wiem, że pracodawca płaci "haracz" ale z tekstu Korwina wynika, że ten "haracz" wynosi 3500 zł, zamiast 500 zł. Gdyby napisał, że pracodawca płaci za miejsce pracy dodatkowo 513 zł, to bym się nie czepiał ale jak już wcześniej wspomniałem psychologicznie nie byłoby to tak widoczne jak kwota 3513 zł. Jeśli komuś pasuje zrównywanie pensji pracownika (kwotę brutto) z kosztami papieru toaletowego, to jego sprawa.

maciek85 - jeśli w cenie benzyny jest 60% podatku (którego Korwin nie chce ruszać w pierwszej kolejności), to ile w tych 1,80 zł jest częścią CIT koncernów naftowych?

No trochę tak to wygląda. Pan Korwin jest zdania, że płaca minimalna powinna być zniesiona bo jest absurdem i pracodawca sam powinien wycenić daną pracę oraz zaproponować potencjalnemu pracownikowi tyle na ile wycenia tą pracę. W rozumieniu tego równie dobrze znając polskich prywaciarzy to ludzie by pracowali za 99zł miesięcznie.

Po pierwsze Haraczu nie płaci 3513 zł, a 1357 zł. Po drugie jak można nazwać zapłatę za pracę haraczem? Po trzecie, to długo się zastanawiałeś nad zadaniem? Wiesz ile jest dużych i małych przedsiębiorstw, które pod opresją państwa muszą się tłumaczyć gdzie zarobili pieniądze on jako przedsiębiorca i oni jako pracownicy, przez tak wysokie opodatkowanie pracy, zmusza przedsiębiorcę do podnoszenia cen swoich towarów i usług przez co tracą oboje, on jako pracodawca i oni czyli my konsumenci. Bo jak jest drożej, to kupujemy mniej. Jest to oczywista oczywistość, a Ty tu mącisz swoim głupim myślenie

m- bo się nie zmieściło. Do Pytona. To rynek sam reguluje płace, bo są tacy których praca warta jest i 800 zł( zbierając złom), są tacy którzy zarobią 1200 zł , inni 1700 zł, jeszcze inni 2000 zł, a będą i tacy co zarobią 3300 zł na rękę. Jedni się nadają do pracy więcej, a drudzy mniej. Dla czego mój pracodawca nie chce mi dać mniej niż 2000? Bo moja praca nie jest mniej warta. Akurat ja na legalu, ale większość woli na czarno bo wiedzą, że żadnej emerytury nie dostaną i wolą więcej dostać do ręki.

Pisząc haracz miałem na myśli tę część, którą pracodawca płaci oprócz wynagrodzenia brutto. Mówisz, że są prace, które nie są warte minimalnego wynagrodzenia... A ja powiem Ci tak. Dobrze, że jest ustalone minimalne wynagrodzenie za ten etat i jeśli kogoś nie stać na pracownika to niech zapier*ala za jałmużną sam lub weźmie kogoś np na 3/10 etatu lub na umowę śmieciową (będzie taniej). Każdy pracownik poświęca swój czas na rzecz pracodawcy i chce za niego godnej zapłaty niezależnie od typu wykonywanej pracy. Etat to etat i kasa ma być inaczej wypadaj z obiegu, przyjdą następni na Twoje miejsce

Pamiętaj, że prawa rynku działają w dwie strony. Pracownicy są zależni od Ciebie, a Ty od nich. To naturalna rzecz jak symbioza. Jednych i drugich da się zastąpić ;)

Prawda jest taka, że to nie wynagrodzenia pracownicze są zbyt dużym obciążeniem dla pracodawcy, a sam system podatkowy i ZUSy, które dają w kość obu stronom. Z tym zbieraniem złomu to nie był dobry przykład ponieważ mój sąsiad będący emerytowanym górnikiem lubi sobie wypić i na to zarabia zbieractwem gdzie potrafi 300-400zł dziennie wyciągnąć, oczywiście nieopodatkowane ;)

To z haraczem było do kurnachatawiocha. A ty Python właśnie odpowiedziałeś za mnie sam dla siebie. Przez płacę minimalną, lub też, a w szczególności przez wysoki ZUS przedsiębiorcy idą z porozumieniem z pracownikami, kto woli na państwowej umowie czyli mniej na rękę czy na tzw. śmieciówce z opcją więcej do ręki. To ci co umieją liczyć swoje pieniądze i wiedzą, że emerytura z ZUS to ściema, wolą dostać więcej do ręki i zarejestrować się w Urzędzie Pracy jako bezrobotny. Tak na marginesie to złomiarze często zarobią mniej niż najniższa krajowa, a mimo to nie chcą do ubojni drobiu za lepszą kasą

Praca pracy nie równa. Cena produktu oczywiście zależy od tego ile ktoś jest w stanie zapłacić ale wartość pracy pracownika wycenia pracodawca. Produkt może kosztować 100 zł + VAT, pracownik dostaje 10 zł, 20... w zależności od widzimisię pracodawcy. Likwidując płacę minimalną pracodawca obniża pensje, przez co spada wydajność i obroty. Może zatrudnić bardziej wydajnych pracowników ale każde zatrudnienie to również koszty. Może też nie obniżać ale sądząc po głosach przeciw płacy minimalnej nie ma co na to liczyć.

Nikt nie chce płacić podatków, też jestem za likwidacją CIT ale po likwidacji VAT. Próbujesz wmówić, że likwidując CIT wszyscy będą szczęśliwi, bo szczęśliwy pracodawca, to szczęśliwy pracownik... bajki możesz opowiadać dzieciom.

Ty udajesz czy na prawdę jesteś taki głupi? Tu nie chodzi głównie o pieniądze z podatków dochodowych. Podoba Ci się , że ktoś zagląda Ci do kieszeni ile zarobiłeś? Podatek od kupna-sprzedaży z jakiej racji mam się tłumaczyć przed urzędem skarbowym co kupiłem i za ile? Te podatki są niemoralne, karzą człowieka za jego pracę i są narzędziem do trzymania człowieka na smyczy. VAT oczywiście obniżka, a wpływy z niego mogą przydać się do wypłat emerytur.

Wiesz Maćku jaki minus ma takie kombinowanie więcej do łapy, a mniej na szmacie ? Taki, że jak ulegniesz wypadkowi i stracisz zdolność do wykonywania pracy to będziesz sobie w brodę pluł i błagał o eutanazję gdy zobaczysz 400-500zł renty wyliczonej na podstawie tego ile na szmacie miałeś zarobku w ostatnich 10-ciu latach.

Jakieś poważne wypadki to zdarzają się raczej rzadko. A normalnie wykupujesz sobie prywatne ubezpieczenie od 50-200PLN miesięcznie i masz z głowy.