Wstawka nadaje sie na prawdziwa wioche.pl i burakiem jest wstawiajacy,na drugi raz wstaw to koles na pudelka - tam cie pochwala za takie szajs ktory probujesz tu zrobic.Potwierdzam koment "blowoffa".Faktem jest ze tylko polak dla polaka jest najgorsza gadzina na swiecie co uwidacznia sie wlasnie w takich przypadkach.

Jak się nie mylę, to było z miesiąc temu o tym chłopaku. Tyle tylko, że wtedy dostał wpierdziel od polaka w UK, więc śmiech mnie ogarnął, bo jakiś oszołom na potrzeby PiSowskiej retoryki pogardy wobec Niemców opisał to jako pobicie w DE... żenada

Łukasz Glazar to folksdojcz. (niech się zindeksuje dobrze w googlach, proponuję powtarzać frazę)

To nie polak go pobił tylko folksdojcz.

też słyszałem,że nie warto pracować dla polaka w niemczech tylko jak już w niemieckiej firmie bo oszukują Ci nasi,a jak dobrze pracujesz dla niemca to potrafi Cię uszanować

Kto był w wojsku to wie co to oznacza, "największa głupota jak kot goni kota".

Polacy traktują Polaków za granicą tak samo, jak się traktują nawzajem w kraju. Nic nowego

Nikt tak za granicą nie wyrucha Polaka jak drugi Polak.

To jeszcze nie wiecie, że jak traficie na swojego za granicą to zostaniecie podwójnie wyruchan.i !!!

20 letni dzieciak to powinien się uczyć ludzie do fizycznej pracy za granicą mają 20 lat stażu i rodzinę do wykarmienia chłopak miał zbyt wygórowane ambicje nieproporcjonalne do jego wieku i stanu psychicznego,fizycznego mówiąc prościej jeżeli chcesz sobie za granicą poradzić to musisz trochę więcej o życiu wiedzieć

Cenzura się komuś słabo udała

BO POLAK ZA GRANICA TO NAJWIĘKSZA KUR*A

Narod wspanialy tylko ludzie ku#wy

Niestety, często zagranicą Polak Polakowi wilkiem (mam na myśli głównie "biznesmenów". Nie zawsze tak jest, ale często. Znam jeden wyjątek, moja znajoma, bardzo miła kobieta. Miała sieć sklepów spożywczych w Londynie. Zatrudniała Polaków, by im pomóc. Kasę dawała normalną, do tego premie, gdy obroty były większe + produkty spożywcze po cenach hurtowych, jak nie było klientów, to odpoczynek, kawka, herbatka, nie że wymyślać jakieś zbędne zajęcia, byle coś robili. A...i tak pracownicy ją okradali powodując spore straty. Straciła wiarę w ludzi i przestała zatrudniać Polaków.

Pracowałem dla "polskiego" Niemca jako hausmeister. Zapieprzałem jak motorek i rodowici Niemcy byli bardzo zadowoleni . Dawali geschenki (napiwki), które niestety nie trafiały do mnie a w końcu i tak mnie orżnął na sporą kasę nie rozliczając się z godzin . Tak się pracuje dla "polskich" biznesmenów za granicą. Z polskimi firmami pojechałem do Włoch i Norwegii.. Podobnie... Nie generalizuję ale ja także miałem pecha.

pracował legalnie? jeżeli tak to niech idzie na policję i zgłosi sprawę...

Ten Łukasz G to Niemiec czy Polak? Imię ma raczej polskie. Nazwisko niemieckie. Typowy Polak z pochodzeniem niemieckim który wyjechał do Niemiec jeszcze przed wejściem Polski do UE. A teraz jest wk.rwiony ze mu do Niemiec zjechało się pełno Polaków bez pochodzenia niemieckiego. Bo pracodawca traktuje go tak samo jak wszystkich innych Polaków haha.