Wy się lepiej nie chwalcie tym, że świetnie przechodzicie katar, czy przeziebienie. Już od lat jest udowodnione, że mężczyźni gorzej przechodzą od kobiet nawet katar a gdzie tam poważniejsze choroby ( i nie ma w tym nic złego). Jest to związane z tym, że testosteron atakuje komórki odpornościowe. Czyli im wyższy macie poziom testosteronu tym gorzej przechodzicie choroby. Jeżeli macie mało testosteronu to nie cierpicie w czasie choroby. A tu jeden z drugim chwali się jak to fajnie wszystko przechodzą, a to świadczy tylko o jednym :-)

Jak mnie wkur... ten stereotyp. Komu zależy, żeby pokazywać nas mężczyzn w takim świetle? Ciągle w reklamach czy telewizji widzimy jacy to nieporadni jesteśmy, jacy słabi w przypadku choroby i ile to nie potrzebujemy pomocy. A tak naprawdę w przypadku choroby zaciskamy zęby i idziemy do pracy, jak nas złoży choćby raz na kwartał to i tak robimy wszystko żeby się nie uskarżać. A kobiety dokładnie co 28 dni mają momenty w czasie których nie można się do nich zbliżyć na odległość zasięgu ramienia, jednak mimo to i mimo wszystko, to one są pokazywane jako bardziej odporne na choroby.

Jak mówi stare przysłowie: "Baba chorowała, chłopa pochowali"...

Bo facet się nie uskarża na katar i zwykłe przeziębienie... Czasem się chodzi z chorobą kilka dni )nie raz przebolałem różne rzeczy cały czas w biegu), a dopiero jak już jest się w stanie ciężkim, to się idzie do lekarza i w pierzynę. Więc bez przesady.

A tak naprawdę , to KOBITY SĄ NAJWIĘKSZYMI HIPOCHONDRYCZKAMI !!!