PiS jedynie kupil wladze, wiejskiej spolecznosci za 500+. Z podatkow reszty narodu!

Tak to wygląda w większych miastach. Ale nie na wsiach. Moja znajoma dojeżdża codziennie 80 km do pracy, gdzie zarabia 1600 zł brutto, pracując przy taśmie produkcyjnej. Uważasz, że to jest zdrowe? Jeżeli tak, to gratuluję. Poza tym, jeżeli kobiety zostaną w domu i będą wychowywać dzieci, to chwała im za to. Uwierz mi, nie wszystkie chcą robić karierę. Wychowując dzieci też się służy narodowi i buduje gospodarkę. Ale żeby to zrozumieć, trzeba szanować pojącia takie jak Naród i Ojczyzna, a nie tylko myśleć do jakiego klubu iść wieczorem.

łooooo, Cwelanka chyba trzeźwy. aż niemożliwe. Każdy kto dostaje teraz 500+ to bardzo bardzo to zachwala, opisuje jak to bardzo jego życie zmieniło, też są zdania, że nie opłaca się pracować itp itd, zapominając z jakich pieniędzy idzie kasa na ten cel i kto go sponsoruje. Wordeck zmień prace albo się przeprowadź skoro masz 80km do pracy, normalne! Jak ktoś może budować gospodarke skoro bierze więcej z 500+ niż płaci podatków.. co za logika

@wordek - Bez wyksztalcenia, kazda praca jest monotonna i szodliwa...Niestety nie wszyscy wiesniacy moga byc dyrektorami..., chyba ze w PiSie!

Czytaj ze zrozumieniem. To nie ja jeżdżę i tyle zarabiam. Co robię i ile zarabiam, to moja sprawa i nie będę tutaj o tym pisał. Znajoma jest magistrem zarządzania i marketingu, skończyła studia z wyróżnieniem w 1998 roku. Więc argument o braku wykształcenia odpada też odpada. A Wasz sposób rozmowy świadczy tylko o jednym - jesteście albo durni, albo po prostu prymitywni. O Waszej wiedzy z zakresu socjologii i ekonomii nawet nie mówię, podobnie o rozumieniu związków przyczynowo skutkowych... Zdrówka życzę.

skoro jest taka wykształcona i jeżdzi do pracy 80km zarabijąc 1600zł. to za problem się przeprowadzić? albo zmien prace skoro jest taka WYKSZTAŁCONA. Wordek zapewne przyjmujesz 500+, płacisz mniej podatków od danego świadczenia więc ta twoja mała gospodarka domowa jak najbardziej super i się bardzo na niej znasz prymitywie z SOCJAL+

Niektórych wiąże coś tak niepopularnego wśród lewactwa jak rodzina, obowiązki... Nie do pojęcia, prawda? A podatków płacę prawdopodobnie więcej, niż Ty zarabiasz... I trochę się znam... Może nawet trochę więcej, niż trochę... Dlatego mierzi mnie to Wasze bicie piany. 500+ jest programem socjalnym tylko przy okazji. Przede wszystkim jest narzędziem interwencji rządu, w starym rozumieniu keynesowskim. Nie wnikając w szczegóły, bliżej mi do austriackiej szkoły ekonomii, ale akurat Wy powinniście się cieszyć.

Studia, czy prywatne, policealne studia?

ps. sorry. studium?

Skończyła studia na jednej z poznańskich uczelni państwowych. Dążę do jednego: nie ma nic gorszego niż prymitywizm w rozumieniu zjawisk ekonomicznych. A tutaj w kółko to samo... Wszystko do jednego worka, demagogia i manipulacja... I zadzieranie nosa, w niezłomnym przekonaniu, że jak się ma "nowoczesne" poglądy, to się jest lepszym od innych. Otóż nie, nie jest się lepszym. Na bycie lepszym trzeba niestety zapracować, ale najpierw trzeba zrozumieć własne ograniczenia (zamiast uważać, że się ich nie ma). To jak leczenie z alkoholizmu, tyle że mentalnego.

... musi dołożyć około 206 tys zł na 3 dzieci czyli około 68 tys zł na dziecko. Nawet gdyby brać na wszystkie 3 dzieci to i tak nie pracując nie jesteśmy w stanie utrzymać z 500+ samych dzieci. Więc z czego wynika ci, że nie pracując można żyć z 500+?:)

A gdy nie było 500+ to z czego patole utrzymali bachory? To chyba oczywista oczywistość. Z jumy i z tego co w MOPSie wyszarpali, tylko teraz jeszcze mają ekstra te 500 zł.

To akurat jest proste. Nie wysyłasz dziecka na wakacje, nosi rzeczy po starszym rodzeństwie, zakładasz tetrę zamiast pampersów, nie dajesz na kino itp. itd. A dzieci i tak Cię kochają bardziej niż zepsute nowoczesne mamusie z korporacji, które mają kasę, ale nie mają czasu, myślą tylko o karierze i myślą, że kupią miłość dziecka.

Moi patole niestety nie jumali, do MOPSu nie biegali. Wszystko uczciwe zarobione, ojciec na dwóch etatach dymał, nawet teraz będąc już na emeryturze za ciecia dorabia. Przez takie podejście moich patoli, niestety zamiast stać przed blokiem, coś zajumaćm, jakiemuś leszczowi ryja obić, dzieci naklepać i być osiedlowym królem życia, to dymam do roboty. Więc jak widać, da się wychować dzieci bez krzyczenia "dej pincet".

Ja nie mam nic do wpierania osób mniej zaradnych czy rodzin wielodzietnych, w końcu jestem lewakiem. Ale ten program, to wspieranie patologi. Powinno się wspierać takie osoby, które wykazują choć cień chęci pracy, poprawy własnego losu. A tu wystarczy zrobić tuzin dzieci i kasę brać. Oczywiście większość środków z 500+, trafia do zwykłych rodzin, bo w Polsce patologa to jakiś niewielki %. Ale patologia nie pracuje więc 500 dostaje na każde dziecko, a ci pracujący dostają tylko na drugie dziecko bo przekraczają próg dochodowy.

Mylisz pojęcia, ja cały czas piszę o patologi, czyli o nierobach, którzy wolą nic nie robić, chlać pod sklepem i żyć z MOPSu i zapomóg. Nie mam nic do rodzin, gdzie jedno z rodziców pracuje, a drugie wychowuje dzieci. Program 500+ od początku jest źle skonstruowany. Po pierwsze, jak już pisałem promuje nierobów i menelstwo. Po drugie, nie ma górnych kryteriów dochodowych. I tak np. ktoś zarabia 30 000 zł ma trójkę dzieci to te 1000 zł dostaje. Kto inny będzie pracować za 3000 zł, a będzie mieć tylko jedno dziecko, niedostanie ani grosza. Gdzie tu sprawiedliwość społeczna?

No niby od menelstwa jest policja, mopsy, dzielnicowi, kuratorzy, ale i tak menelstwo, patologia jest. A w patologicznych rodzinach jest z reguły najwięcej dzieci. Bo tacy się nie przejmują antykoncepcją, czy będą mieli na te dzieci, czy nie. Wiem, że jest tego jakiś niewielki procent, ale po co to jeszcze dotować? Żaden program pomocowy nie będzie idealny, ale moim zdaniem wsparcie dla rodzin powinno iść w ulgach podatkowych. Powinno też być jakieś górne kryterium dochodowe. No i te ulgi powinny być na każde dziecko. I ja nie jestem za PO, ja po prostu krytykuje program 500+.

Podałem Ci alternatywę, ulgi podatkowe. I ja nie mówię, że matka ma iść do pracy. Chyba jest jeszcze jakiś ojciec tego dziecka, prawda? Po za tym czemu uważasz, że matka nie może iść do pracy? Jeszcze rozumiem jak dziecko małe, ale jak już odchowane, to co stoi na przeszkodzie iść do pracy? Po za tym, z czego taka niepracująca matka będzie mieć na starość emeryturę? I czy naprawdę uważasz, że te 500 zł to jakiś majątek? Czy nie lepiej iść do pracy zarobić te choćby 1500 zł niż dziadować na zasiłkach?

Proszę się nie sugerować zdjęciem, bo to tylko taka fotka do zobrazowania sytuacji. I jak już pytasz, to już mam trochę więcej niż 30 lat. I nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, ale moi znajomi i rodzina jakoś potrafili i nadal potrafią, wychowywać dzieci, pracować, prowadzić firmy do tego jeszcze studiując. Jak uważasz, że matka nie musi pracować bo ma dójkę dzieci to OK. Tylko taka matka musi sobie znaleźć takiego chłopa, co ją i dziatwę utrzyma. A nie wołać od państwa "dejta na moje dzieciątka". No i jeszcze później niech nie płacze na starość, że nie ma emerytury.

Przepraszam, że to napiszę ale znowu na głupiego/ią wychodzisz. Nie umiesz zauważyć, że nie ja dodałem tego mema? Fotka jest z Rosji, ale ona pięknie obrazuje, kto m.in. z tego programu 500+ korzysta. Raczej wątpię, żeby te zacne towarzystwo ze zdjęcia gdzieś uczciwie pracowało, a takich w Polsce też trochę jest. I ja nikogo tu taj nie obrażam, podaję tylko konkretne argumenty, dlaczego ten program to pomyłka.

Może i nie powinno się ocenia ludzi po wyglądzie, ale niestety pierwsze wrażenie zawsze robi swoje. Nie chcesz mi powiedzieć, że te towarzystwo na fotce, zrobiło na Tobie pozytywne wrażenie? Twarze mocno skacowane, wróć spracowane, ten pet w ręku. Nie trawę palaczy, szczególnie kobietą jakoś nie przystoi, sam oczywiście nie palę. Dżentelmeni z łysymi pałami, dziarami na rękach w dresikach adidasa. Jak już o papierosach wspomniałem i żeby nie było, że krytykuje program 500+ bo jestem przeciw PiS. To pochwalę PiS za wprowadzenie akcyzy na e-papierosy, dobrze że gnębią palaczy.

Dla mnie tacy jak na fotce to patologia, widzę takich to omijam, kiedyś nie ominąłem i wróciłem bez telefonu. Dochowane, to takie 2-4 letnie które można wysłać do żłobka, przedszkola, szkoły. Jak to robią, że pracują, wychowują dzieci i jeszcze studiują? To proste, umieją wszystko zorganizować. Jeżeli z jakiś powodów nie można wysłać dziecka do przedszkola, szkoły. Drugie rodzić też nie może zostać, zawsze można poprosić kogoś z rodziny, dziadków, brata, siostrę, przyjaciółkę. Ja nie raz się zajmowałem swoimi siostrzeńcami. Wyjaśnij jak to się miało szkodliwie odbić na tych dzieciach?

Dochowane = Odchowane. PS. Po to jest właśnie urlop macierzyński, który ma 20 tygodni, żeby móc odchować dziecko.

Jakie są to szkody dla dziecka? Proszę od wyjaśnienie, a nie o jakimś Hitleryzmie wyskakujesz. Jestem lewak, ale nigdy mnie jakoś nie interesowało, z jakiego domu pochodził np. Hitler. Hitleryzm nie ma nic wspólnego z poglądami lewicowymi. Czy lewica głosi poglądy, rasistowskie, ksenofobiczne, antydemokratyczne? Moi siostrzeńcy nie wykazują żadnych skrzywień psychicznych z powodu tego, że ich matka pracowała i studiowała gdy byli maili. No chyba, że skrzywienie to dla Ciebie, chęć zdobycia wykształcenia, usamodzielnienia się i niebieganie do MOPSu po zasiłki.

Może i w nazwie socjalizm mieli, ale nic nie mieli wspólnego z ideałami lewicowymi czy socjalistycznymi. Nie mieli za grosz tolerancji i współczucia dla słabszych, tu przypomnę akcję T4. Bliże im do naszych narodowców, którzy właśnie poczynania Hitlera gloryfikują. I powtarza raz jeszcze. Jak taka matka chce wychowywać dziecko zamiast pracować, to niech wychowuje. Niech temu dziecku, zmienia pieluchy, karmi cycem i odprowadza do szkoły do 18-stego roku życia. Jej prawo. Tylko niech najpierw znajdzie sobie kogoś, kto będzie ją i dziecko utrzymał, a nie żyć na koszt podatnika.

Widzisz sam piszesz, szkoła jest za free, teoretycznie opieka zdrowotna też. Do tego jest becikowe, jest ulga prorodzinna w PIT. A ty chcesz jeszcze, żeby rozdawać publiczne pieniądze ludziom na wychowanie dzieci, bo im się robić nie chce. Albo ubzdurali sobie, że praca rodziców wpływa szkodliwie na psychikę dziecka. Niby z Ciebie wielki oświecony prawak, korzystający z niezależnych źródeł, ale ekonomia u Ciebie niczym u najbardziej radykalnych komunistów i socjalistów. Zabrać tym bardziej przedsiębiorczym, dać tym którym się nie chce, za to są bardziej płodni, szczególnie po alkoholu.

Kolejny raz napiszę, niech taka matka nie pracuje, niech wychowuje te dzieci. Tylko najpierw niech znajdzie chłopa co ją i dzieci utrzyma, a nie zrobić sobie z zasiłków socjalnych i MOPSu styl życia. 8-9 godzin w pracy to dla Ciebie cały dzień? I niestety w rodzinach patologicznych zawsze jest więcej dzieci, bo oni się nie przejmują za co te dzieci utrzymają, uchlają i się ruchają. Myślisz dlaczego bieda dotyka najczęściej rodziny wielodzietne? Może też bym uważał na ludzi w garniakach jak na tych w dresikach, tylko że jeszcze żadne nieprzyjemności mnie, nie spotkały od takich w garniturkach,

a od takich w dresiku i owszem. Guzik tam z VATu odzyskane, kasa na 500+ jest z mniejszej liczby inwestycji oraz wyższych i nowych podatków, a także wzrostu gospodarczego. I dlaczego uważasz, że boli mnie obniżenie SB-kom emerytur? Ja nie mam nawet 40 lat więc, mnie to nie dotyczy, nikt z rodziny też nie ma obniżonej z tego tytułu emerytury. Poza tym obniżka tych emerytur to rocznie 135 mln zł oszczędności, a koszt 500+ to nawet 25 mld zł. Coś się mi się wydaje, że u Ciebie poglądy jak u wyborców PiS. Pomieszanie poglądów lewicowych z prawicowymi z domieszką teorii spiskowych.

Dla mnie wychowywanie dzieci to obowiązek, to jest konsekwencja naszych własnych wyborów. Jak ktoś jest dorosły, to chyba wie skąd się biorą dzieci. Więc jak jesteś na tyle dorosły, żeby współżyć. To teraz trzeba być na tyle dorosłym, żeby te dzieci utrzymać. Jak ojciec nie chce płacić alimentów, to jest coś takiego jak Fundusz Alimentacyjny (kolejny socjalizm - lewactwo). I widocznie jak ojciec, przez 8 lat nie umiał znaleźć lepszej pracy, to znaczy że to nierób i patol, bo nawet na kasie w Biedronce więcej dają i to na normalnej umowie. Jestem za pomocą rodziną wielodzietnym, ale tylko tym c

tym co chcą wyjść z dołka. Bo każdemu może noga się powinąć i trzeba wyciągną pomocną dłoń, ale jak tacy tylko wykorzystują pomoc państwa i nie rokują poprawy to trzeba takie dzieci odebrać. I lepiej już oddać do rodziny zastępczej niż ma się taki dzieciaki wychowywać w toksycznej atmosferze i powielać wzorce. Jak wiadomo bieda jest dziedziczona.

Chyba lepiej, żeby dziecko się wychowało w jakiś normalnych warunkach, niż siedziało w swoje rodzinie gdzie ojciec i matka alkoholicy, bez pracy ciągłe awantury i bieda, dzieci brudne, nie posyłane do szkoły. Bo takim rodziną są odbierane dzieci. Pewnie znajdzie się kilka przykładów na nadgorliwość urzędników ale to znikomy procent. Mam taką kuzynkę też jej dzieci zabrali, właśnie za takie zachowanie o jakim piszę. Dzieci trafiły do rodziny zastępczej, a rodziną zastępczą jest matka mojej kuzynki czyli babcia tych dzieci. Więc dalej łykaj te bzdury o homoseksualnych rodzinach zastępczych.

Co ma do wychowania dzieci czyjaś orientacja seksualna? Żeby zostać rodziną zastępczą trzeba spełnić szereg kryteriów. Trzeba m.in otrzymać pozytywną opinię pracownika społecznego, trzeba mieć odpowiednie warunki mieszkaniowe i źródła dochodu. Trzeba przedstawić zaświadczenie lekarskie, że nie jest się obarczony chorobą uniemożliwiającą opiekę nad dzieckiem. Więc bzdury pleciesz, że pierwsza lepsza narkomanka, może zostać rodzicem zastępczym.

Pewnie że nie miał bym nic przeciwko, pod warunkiem, że mieszkałbym na zachodzie. Bo w Polsce tacy jak Ty, zaszczuli by dzieci wychowane przez homoseksualistów. I czemu uważasz homoseksualistów za gorszych w wychowaniu dzieci? Grzmocą się na ich oczach, czy jak? Rozumiem, że ty też kopulujesz z panną na oczach dzieci, żeby wyrosły na zdrowych heteroseksualnych ludzi. I wątpię, żeby ćpunka mogła być matką zastępczą, przecież tam jest stała kontrola pracownika socjalnego i co nie widział by zaniedbania? Poza tym nie chcesz, żeby ci zabrali dziec z biedy, idź do pracy jak wszyscy uczciwi ludzie!

Cały czas Ci to powtarzam. Jak jest stała opieka pracownika socjalnego i widzi on zaniedbania czy to u rodzin alkoholików czy zastępczych. To w tedy interweniują, próbują poprawić los dzieci. Jeśli te interwencje nie pomagają i jest tylko coraz gorzej, to do dopiero wtedy dzieci są odbierane. A nie dlatego, że rodzina jest biedna i nie ma na najnowszy telefon. Twierdzisz, że wychowywanie dzieci to praca, to znaczy że większość społeczeństwa (szacuje się że 61,4% kobiet jest aktywnych zawodowo) pracuje 24h do tego jeszcze odbębnia 8 godzin i potrafią to jakoś pogodzić. Da się?

Tylko menel, nieroby i roszczeniowcy nie umieją pogodzić pracy z wychowaniem dzieci. I jak ja od czasu do czasu ze swoją panną pojadę w kakao, to czyni mnie gorszym rodzicem i trzeba mi natychmiast odebrać dzieci, bo jestem dewiant chory psychicznie? Weź się puknij w czoło.

Z tym doświadczeniem wychowaniu dzieci to mam raczej średnie. Ale póki co dziatwa pod moją opieką ma co jeść, chodzą czyste, raczej mają wszystko co im potrzeba i są zadowolone, realizują swoje pasje i zainteresowania. Uczą się języków chodzą na zajęcia sportowe po za lekcyjne. A najważniejsze nie ma na głowie kuratora, nikt też ich nie chce odebrać. Chłopie i umiem odróżnić łysego patola w dresiku, od łysiejącego emeryta.

Źle to liczysz. Program 500+ miał z założenia podwyższyć dzietność a nie być kolejnym zasiłkiem - taka przynajmniej była oficjalna wersja. Po prostym podzieleniu kosztów programu ok 20 mld zł i zwiększenia ilości urodzeń na poziomie 20 tyś wychodzi na to jedno dziecko "z 500+" kosztuje podatnika milion złotych. Patrząc na ten projekt czysto "biznesowo" to skuteczność tego programu przypomina ogrzewanie domu paląc w piecu banknotami. Da się - pytanie czy nas na to stać i nie można byłoby tych pieniędzy wydać w bardziej skuteczny sposób.

O Swiety Panie w Niebiosach... Kto mu placi? Ty to pewnie anal- ityk maciorowego wywiadu.

juz, juz... nako.orwowal sie? to wytrzep waflu gowno i zap...laj majstrowi po wino.

Nie sztuka rozdawać ukradzione ale nie zabierać, po prostu zwiększyć kwotę wolną do 15k i wszystko w temacie...

żeby skorzystać z kwoty wolnej od podatku trzeba pracować a z tym wyborcy pislamistów mają już problem

Rozdawac ukradzione? Przeciez to z naszych podatkow. Lepiej by bylo faktycznie równowartość tej kwoty byla w ramach kwoty wolnej zeby ograniczyć patologię

Obecnie kumanek, przybywa was w zawrotnym tepie.

Wolałbyś chińczyków.

To samo co ja z tobą mam wspólnego.

Nie do końca. Wtedy byś wykluczył tych, którzy nie mają dochodów. Wyjedź 50 km na wschód od Warszawy, zobaczysz, że to nie jest patologia i lenistwo, tylko brak miejsc pracy. Poza tym: idź do pracy za 800 zł, zapłać za to dojazdy, przedszkole itp. itd. Ekonomicznie bez sensu (nawet zabraknie, pomijając fakt pracy za darmo w takim układzie), tylko ludkom z miasta to się nie mieści w głowie i wyzywają od patologii. A dzieciom trzeba pomagać, podobnie jak tym, którzy chcą je mieć. Wymieramy jak dinozaury, przez tę niby "postępowość" i lenistwo i egoistyczną krótkowzroczność.