Ostatnio rozmawiałem z jakimś fanem kapitalizmu i wysłał mi link do doktora nauk ekonomicznych z USA (nie pamiętam nazwiska), który stwierdził, że Chińczycy (nawet dzieci) są szczęśliwe, że mają tak w państwie i mogą pracować, bo mają wybór praca po 16h dziennie lub śmierć, a w XIX wieku takiego wyboru by nie mieli. To wszystko przy aplauzie całej sali studentów. Śmiać się czy płakać?

Jak Chiny uniezależnia się od Europy Stanów to role się odwrócą ( a wszystko dzięki "naszym" brukselskim marksistom

Prawdziwie mam to w dupie

Kto wcześnie przestał wierzyć w mikołaja ten wcześnie przestaje wierzyć w boga. A mnie nawet jako dziecko bardziej fascynowało to ze jakiś facet wejdzie do mieszkania przez zamknięte drzwi niż same prezenty. Bo nie jestem prawakiem materialistą, który chce tylko socjale i ma gdzieś skąd się biorą. A więc gdy byłem mały to zamiast spać czuwałem i przyłapałem rodziców podkładających siatę z prezentami. Prawaki nigdy nie byli tak dociekliwi dlatego we wszystko wierzą. A tym bardziej gdy coś im ktoś daje. Np 500zł. Ch.j z tym ze zabiera 700 bo tego oni nie są świadomi.