To pokazuje, że żadna partia nic nie zmieni na lepsze. PiS jest u władzy a kolejki do specjalistów są nadal długie.

Tak. PiS jest okropny. Za PO wcześniaki ten lek dostawały. Za PO ministrowie dostawali tylko wypłaty. Za PO Rydzyk musiał sam kombinować pieniądze od moherów. Za PO nie powstawały co miesiąc fundacje "narodowe" służące do wyciągania kasy. Za PO gonili policja goniła kibolstwo i faszystów. Za PO nie zamykano oddziałów w szpitalach. Za PO nie było tylu misiewiczów. Za PO, gdy ktoś ginął w areszcie minister poddawał się do dymisji..Nie trzeba się było za granicą wstydzić, że jest się z Polski. Za PO idealne nie było idealnie. Ale nie było dyktatury motłochu.

Antonsrocki... haha.. teraz to doje*ałeś.. przypomnij sobie tylko jedną spółkę 2012 która istniała bardzo krótko a po euro gdy była likwidowana to wszyscy dostali ogromne premie i odprawy... spółka która w sumie była kierowana przez amatorów... nie trzeba sie było wstydzić za granicą bo PO robiło wszystko co chcieli Niemcy... nie decydowali nawet o swoim kraju a decyzje dostawali zza zachodniej granicy.. ja sie nie wstydzę mojego kraju.. nie wstydzę sie tego że wychodzę na miasto wieczorem bez obaw że jakiś arab mnie wysadzi w pociągu czy w klubie.. nie wstydzę sie tego że podczas kiermaszu ś

Świątecznego nie ma wojska z długą bronią... nie wstydzę sie tego że wreszcie ktoś broni naszej historii i nie pozwala robić z nas kraju winnego ludobójstwu żydów.. nie wstydzę sie tego wszystkiego.. ale najbardzie nie wstdzę sie tego że obecny prezydent nie łazi po krzesłach w japońskim parlamencie i nie pier*oli o szogunie..

Masz rację, niech ta cała masa lewactwa wie w końcu co to jest głosowanie. Górą nasi a oni i tak to rozp..- burbon do odbioru

Co za bzdura, a twoja macica to magiczna brama życia? chyba dawno chłopa nie miałaś że takie farmazony wypisujesz!!!

kulson, nie macica, a pochwa, ale można też przez płot:) małgośka, proszę, nie powielaj tego kuriozalnego terminu, dzieci są tylko i wyłącznie narodzone:)

Użyłam potocznego określenia, Gruzawiku. Mimo wszystko, jako matka, skłaniam się właśnie ku temu nazewnictwu.

a ja jako (wielokrotny, recydywista...) ojciec nie. zaangazowanie emocjonalne kończy się durnotami. chciałaś, to masz, ale jakbyś nie chciała, to byś spiewała inaczej. tak łatwo się zaprzecza cudzemu cierpieniu... zakłamywanie faktów zaczyna się od nazewnictwa, tworzy otoczkę emocjonalną, zmienia znaczenia słów. potem można już wszystko: zakazać, nakazać, opluć, ukarać. dlatego proszę: nie rób tego. ja, mimo posiadania domu w który włożyłem mnóstwo pracy, wysiłku i pieniędzy przechodząc obo czyjejś rozgrzebanej roboty nazywam to budową. obiektem. ale nie domem.

Wiem, że formalnie tak to się nazywa, ale tu chodzi właśnie o zaangażowanie emocjonalne, jak pisałeś. Chcemy mieć dziecko, nie płód, w brzuchu kobiety rośnie człowiek, choć to płód. Wiemy jak nazywane są poszczególne fazy, ale i tak używamy potocznej formy.

gorzej, że wg tych emocji niektórzy stanowią prawo, nie bacząc na fakty. lepiej więc swoje emocje powściągnąć w imię prawdy. w gronie rodzinnym zaden problem, jednak publicznie nie warto: są tacy, co wykorzystają Twoje emocje do swoich zgniłych celów.

...i zgarniać aż po łokcie jak i nie pachami.

Ale rodzice i reszta rodziny moze glosowac...(dziwne ze ostatnio glosowali na PiS - partie zachlannych prostakow)

Badziewie elektoratu PiSu, najpierw popiera i glosuje, potem narzeka...