skad u ciebie sie wziol pomysl ,ze ktos kto ma w 8 godzinach pracy do zalatwienia z 500 adresow albo i wiecej ma czas na bieganie po pietrach i lapanie za klamke ? ... domofon sobie napraw , koszt nowego to 30 zlotych

Uwielbiam ludzi, którzy chcą być świętsi od papieża. Ciekawe, że szefowa listonoszy przyznawała mi rację (listonosz ma obowiązek sprawdzić, czy adresat przesyłki wymagającej podpisu jest w domu, zanim zostawi awizo), przepraszała i obiecywała poprawę (która w końcu nastąpiła). Domofon ma się doskonale. Ale nie martw się, Ty i tak wiesz lepiej.

Jako klient chodzbys nie mial racji to i tak Ci powiedza ,ze masz racje ... i to samo zrobi z toba twoj przelozony jak trafisz debila ,ktory sobie cos ubzdura ,ze powinienes cos tam ... ameryki nie odkryles ,ze ci przytakiwala , po twoim wyjsciu i zamknieciu drzwi polowa osob parskla smiechem a druga polowa uzywala w twoim kierunku epitetow xD ... a tak apropo skoro domofon ma sie dobrze to czemu w pierwszym poscie wymagasz aby czlapal sie ktos na pietro sprawdzic czy jest ktos w domu ? cos krecisz panie januszu

Zanik - skoro masz problem ze zrozumieniem prostego zdania (przypisujesz mi słowa, których nie napisałem), to wyjaśniam jak krowie na pastwisku: Po ostatniej skutecznej interwencji listonosz, mając przesyłki polecone, zaczął je przynosić do mnie do domu, uprzednio dzwoniąc domofonem, żeby sprawdzić, czy ktoś jest w domu. Nie napisałem również, że pukał do drzwi, a ja pociągałem za klamkę i otwierałem je, a następnie podpisywałem i odbierałem przesyłkę. Brak tych szczegółów nie wydał Ci się również podejrzany?

pewnie niejednego...