Szukanie na siłę minusów u Prezydenta. Żałosne :)

Wałęsa też próbował jeździć na nartach, tak zwanym pługiem. Szkoda że nie jeździł więcej, bo prezydentem był beznadziejnym.

Twórca mema to chyba zwolennik PO, bo tylko tacy nie rozróżniają, że Pan Małysz był skoczkiem, a nie narciarzem haha

Myślałem, że od kartofla nikt gorszy być nie może a tu prosze: maliniak

Na nartach jeździli i poprzedni prezydenci! Co w tym złego? To akurat chyba dobrze, że jest wysportowany, ma pasje. Rozumiem, gdy zarzucacie prezydentowi, że jest niesamodzielny, że podpisuje co mu każą, że nie stał się prezydentem wszystkich Polaków, a jest stronniczy. I nie istotne, czy jest to prawda, czy tylko odczucie, ale te rzeczy dotyczą sposobu sprawowania urzędu i o to można mieć pretensje. Natomiast to czy ktoś lubi sport, jest wierzący, czy nie, chodzi do teatru itp. to jego prywatne sprawy.

Tak się przyzwyczailiśmy do prezydentów którzy nie potrafią zupełnie nic, że jak się trafił taki który chociaż na nartach jeździ to ludzie doznali takiego szoku że go mało nie zjedzą z tego szaleństwa. Osobiście nie widzę w tym nic zdrożnego że prezydent lubi narty, ale może narty nie są wystarczająco europejskie czy coś, co ja tam się znam.

Dalej się pytam, co wam przeszkadza, że prezydent lubi jeździć na nartach?

malinik też często ma narte na majtach jak sie za bardzo podnieci opluwaniem polaków i z podniety popuści

niech zakłada i zjeżdża

Lepiej że by jeździł na nartach niż chodził na "bardzo dalekie polowanie" a wcześniej uczył jak sprawdzać wierność żony...jpd...