Bzdura. To był tylko dodatkowy wydatek dla rodziców, ponieważ tak się składa że dzieci w wieku szkolnym szybko rosną. Przez podstawówkę potrzeba było kilka razy kupować nowy. A dzieciaki i tak się różniły bo wzorów tych fartuszków było całkiem sporo.

Nieprawda. Niektórzy sypali sobie kakao do mleka.

Pamiętam jak przepinało się kołnierzyk na drugą stronę, aby nie prać go codziennie. Ciekawe czemu obecnie nie ma takich fartuszków w szkołach. Fajne to było.

A te równiejsze piją śmietanę ... zamiast mleka.

Nie były! - kogo starzy byli prominentami partyjnymi byli ubierani w pewexach mieli z pewexów słodycze i zabawki... a resztę dzieci traktowały jak plebs i żebraków...

Pamiętam te fartuszki z początków mojej kariery naukowej oraz te białe kołnierzyki które mama codziennie mi świerze do fartucha fastrygowała.

Co to znaczy "równe"? Jaki sens ma dążenie do równości w ubiorze, skoro i tak pozostaną nierówności w ocenach, sprawności fizycznej, brutalnej sile, urodzie czy popularności? Zamiast realizować utopijne komunistyczne idee, lepiej byłoby uczyć, że nierówności są naturalnym i normalnym elementem życia i tego, jak sobie radzić, gdy ktoś odstaje od grupy rówieśniczej.

Nieprawda. Kto miał buty na rzepy byl równiejszy.