A to ciekawe. Skąd masz takie informacje? Ja np. jestem oburzony, że te karty leżą na ulicy, ale też owszem - widzę problem w spaleniu czy zdeptaniu Biblii. Czyli nie wpisuję się w twoją wizję świata. Obawiam się, że jest też dużo więcej takich osób. I co teraz będzie?

Ale to nie są żadne informacje. Takie jest moje zdanie. A czym jesteś oburzony? Że jakaś kartka z danymi osobowymi powszechnie znanymi leży na ulicy. Karta wyborcza ma swoją wartość dopiero jak ktoś postawi krzyżyk i wrzuci do urny. Wtedy jest to bardzo cenna rzecz i trzeba jej pilnować!

Takie jest twoje zdanie? No to Twoje zdanie imputuje, wyobraź sobie, że masz KAŻDEGO k*rwa za osobę, która z jakiegoś powodu (nie rozumiem w ogóle czemu tu robisz nagle w ogóle taki wjazd na religię), pragnie zdeptania Biblii, jeżeli oburza ją powyższa sytuacja. Pytasz czemu mnie to oburza? No to wytłumaczę, bo najwyraźniej masz spore problemy z samodzielnym myśleniem. Jeżeli są to oryginały, byle kto może te karty podnieść i w naprawdę prosty sposób oddać kilkanaście czy kilkadziesiąt ważnych głosów, posługując się cudzymi danymi.