Jestem katolikiem. I dzisiaj stoję na cmentarzu i tak sobie myślę. Księdza z sąsiedniej parafii. Jeden się otruł bo go stonoga złapał naj umawiał się z chłopakiem pełnoletnim. Drugi nie dał mi rozgrzeszenia za bo żyje z kobietą bez ślubu a podrywał moją koleżankę, trzeci po pijaku w padł do wykupu na ten podczas pogrzebu. Czwarty od Religii w technikum darł ryja na nas że jesteśmy źli a narobił dzieci na boku. I to wszystko wokoło mojej małej miejscowości. Możecie mi wierzyć lub nie, ale tak jest l. Nic dziwnego że ludzie odchodzą od kościoła bo noga w nim coraz mniej.

Bardzo nietrafiony przykład - jeśli chodzi o prostytutkę. Dużo bardziej przekonujący byłby przykład księdza albo biskupa - bo trudno o bardziej obleśną, zakłamaną, dwulicową i złą istotę.

A za Marie Magdalenę można się przebierać?

Ciekawe kiedy barany zaczną obchodzić święto dziękczynienia. Procesje katolików są be ale odchodzenie halloween takie nowoczesne.

Tamta kobietka...... DOBRE ksieżulku

lepiej być prostytutką niż księdzem

zryty beret idioty w sukience. stop czarnej mafii pedofilów i zboków. ***** *** i kler

zryty beret idioty w sukience. stop czarnej mafii pedofilów i zboków. ***** *** i kler

Wolę mieć córkę raz w roku przebraną za prostytutkę, niż syna na co dzień w stroju pedofila.

Oj, bolą doopy, bardzo bolą. Że już nie kieckowi, a dzieci chodzą po kolędzie.

Czarnej mafii nie mieści się w głowach, że można "kolędować" i brać za to jedynie cukierki

Te słowa i to katolickie porównanie świadczy o tym, że ta religia jest przeznaczona tylko i tylko dla debili. Prostackie porównanie wyjęte z katolickiego szamba. Panowie jedzmy goowno, wszak miliony wiernych nie mogą się mylić. Tak napisał Łysiak. Ultrakatolicki autor wielu bzdetów i plagiatów. Kradł jak każdy katolik.

Za księdza można się przebrać, za prostytutkę nie. W tym zawodzie nie obowiązuje dress code. Niejedna wygląda tak, że do łba by mu ni przyszło, że ona robi w tym zawodzie. Potrafią wyglądać dostojniej od niejednej zakonnicy. Ksiądz Jacek ma wypaczone podejście do tematu. To “ks.” z przodu imienia jest na to certyfikatem a słowa potwierdzeniem.

Ksiądz - "Co ja mam powiedzieć swojej córce?" No i wydało się.

Skund się biorą te cepy?