kiedyś wszystkie pieczywa były brane gołą ręką i nikt nie miał pretensji . A teraz jacy sterylni się zrobili. I co wam z tego? A to , że jesteście ciągle na coś chorzy nie macie odporności.Kiedyś mleko piło się z wiadra prosto od krowy, wodę piło się ze studni bez żadnych filtrów, Owoce przetarłeś na ubraniu i jadłeś itd. A teraz byle obrazek , że ktoś wziął chleb gołą dłonią to już wielkie halo. Ciesz się jeden z drugim , że masz co do gęby włożyć.

W mojej okolicy mówiło się o takim typie "grzebie jak dziad w gruszkach". Kilka razy zdarzyło mi się opierdzielić takich typów szukających "kajzerki życia". Przeważnie (chociaż nie zawsze) byli to zadbani emeryci lepszego sortu szukający tej najbardziej chrupiącej i najświeższej, i zawsze byli wielce oburzeni, że ktoś śmie zwrócić im uwagę. Czasem na tych do których nie dociera zupełnie nic (po raz setny upominanych) działa tylko jedna metoda: opierdzielić, oblizać łapę i po bułkach w koszyku ;)

To jest syf z mrożonego ciasta z całą tablicą Mendelejewa więc niech sobie wszyscy macają wcześniej drapiąc się po pryszczach a potem jedzą. Właśnie o tym "pieczywie" mówił jaszczomb że tanie. A na marginesie, to musi być spore wyzwanie wybrać kajzerkę tę najlepszą, jedyną.

Nie rusza mnie to bo unikam najtańszego marketowego pieczywa z mrożonek. Pamiętajcie że ktoś kto to piekł chwilę wcześniej przebierał zgniłe ważywa albo popsute mięso a w takich kołchozach mycie rąk to zbędna strata czasu.poza tym markety są przyjazne dla psów. Na wlasne oczy widziałem stawianie kloca między regałami czy obwąchiwanie i prychanie na wszystko w zasięgu.

Tylko emeryci głosujący na pis tak robią.